Szpital w Polsce jaki jest, każdy widzi. A już jedzenie w szpitalach to temat budzący skrajnie odmienne opinie. "Gdy Polak głodny to zły" i jest to przysłowie, według mnie, prawdziwe i dobrze oddające rzeczywistość - jedzeniem można człowiekowi humor poprawić, ale można też go zepsuć.
Człowiek chory, człowiek obolały, człowiek unieruchomiony na szpitalnym łóżku raczej w dobrym nastoju nie jest, szczególnie kiedy przyzwyczajony do posiłków domowych, podanych estetycznie i w ilości zaspokajającej głód, nagle traci te wszystkie domowe przywileje i dostaje do jedzenia coś, czego według niego, nawet pies nie chciał by jeść.
Jak jest w polskich szpitalach i w naszych elbląskich placówkach? Jak według Was są podawane posiłki? Czy leżąc w elbląskim szpitalu można poprawić sobie humor, będąc na państwowym garnuszku opłacanym z naszych składek ZUS? Ilekroć odwiedzam znajomych w szpitalu, widzę co i jak jest podawane. Dlatego osobiście, biorąc pod uwagę jedynie swoje wizualne odczucia, skłaniałbym się ku odpowiedzi negatywnej...
No tak, ale przecież obowiązująca dieta, rygorystyczne normy żywieniowe, kalorie i ich ilość nie wychodząca poza ścisłe normy nawet o gram...
Zanim napisałem ten tekst, przeglądałem internet w poszukiwaniu zdjęć ze szpitali zagranicznych. Tam też są diety ścisłe, tam też są obostrzenia co do kaloryczności, ale tam wiedzą, że estetyką można zrekompensować ilość, że dieta to nie plasterek pseudoszynki, kawałeczek parówki z rzuconą plamą musztardy i kromką chleba.
Temat nasunął mi się po przeczytaniu i obejrzeniu zdjęć na jednym z portali społecznościowych, gdzie pacjenci umieszczają zdjęcia podanych im posiłków. Wygląd, ilość, jakość – tego co na tych zdjęciach w większości się znajduje, bardziej woła o pomstę do nieba, niż byłoby w stanie poprawić komuś humor.
A jaka jest wasza opinia w tym temacie?
Jak jest w polskich szpitalach i w naszych elbląskich placówkach? Jak według Was są podawane posiłki? Czy leżąc w elbląskim szpitalu można poprawić sobie humor, będąc na państwowym garnuszku opłacanym z naszych składek ZUS? Ilekroć odwiedzam znajomych w szpitalu, widzę co i jak jest podawane. Dlatego osobiście, biorąc pod uwagę jedynie swoje wizualne odczucia, skłaniałbym się ku odpowiedzi negatywnej...
No tak, ale przecież obowiązująca dieta, rygorystyczne normy żywieniowe, kalorie i ich ilość nie wychodząca poza ścisłe normy nawet o gram...
Zanim napisałem ten tekst, przeglądałem internet w poszukiwaniu zdjęć ze szpitali zagranicznych. Tam też są diety ścisłe, tam też są obostrzenia co do kaloryczności, ale tam wiedzą, że estetyką można zrekompensować ilość, że dieta to nie plasterek pseudoszynki, kawałeczek parówki z rzuconą plamą musztardy i kromką chleba.
Temat nasunął mi się po przeczytaniu i obejrzeniu zdjęć na jednym z portali społecznościowych, gdzie pacjenci umieszczają zdjęcia podanych im posiłków. Wygląd, ilość, jakość – tego co na tych zdjęciach w większości się znajduje, bardziej woła o pomstę do nieba, niż byłoby w stanie poprawić komuś humor.
A jaka jest wasza opinia w tym temacie?