Piłkarki ręczne Startu poniosły wysoką porażkę w pojedynku z mistrzyniami Polski. Elblążanki w całym spotkaniu z Zagłębiem Lubin zdołały rzucić zaledwie 13 bramek, straciły natomiast aż 38. Zobacz zdjęcia z meczu.
Zdecydowanym faworytem w starciu elbląskiej drużyny z mistrzem Polski była drużyna Zagłębia. Miedziowe przyjechały do Elbląga w mocnym składzie z- Weroniką Weber, która jeszcze w zeszłym sezonie reprezentowała barwy Startu.
Z kolei nasza drużyna boryka się z kontuzjami podstawowych bramkarek, Małgorzaty Ciąćki i Marii Pentek, zatem w podstawowym składzie wybiegła dziś młoda wychowanka Truso Zuzanna Górska. Po drugiej stronie między słupkami zameldowała się doświadczona już Barbara Zima.
Gospodynie dobrze rozpoczęły mecz, a pierwszą bramkę zdobyła Aleksandra Zych. Kapitan Startu była także autorką drugiego gola, a gdy do siatki trafiła Joanna Wołoszyk, było 3:3. Po pierwszych akcjach wydawało się, że spotkanie będzie ciekawe, jednak od 5. minuty na parkiecie zaczęły dominować Miedziowe. Między słupkami dobrze spisywała się Barbara Zima, jej koleżanki świetnie przesuwały się w obronie i elblążanki miały ogromne problemy w ataku pozycyjnym. Rywalki wielokrotnie przeprowadzały kontrataki i w sumie rzuciły aż jedenaście bramek z rzędu. Gospodynie przez kwadrans nie potrafiły przedrzeć się przez defensywę Zagłębia, w końcu w 20. minucie gola zdobyła Maria Szczepanik. Podopieczne Magdaleny Stanulewicz notowały sporo strat, w pierwszej połowie miały ich aż trzynaście. Gdy elblążanki zdobyły dwa gole z rzędu, zaraz o przerwę poprosiła trenerka Bożena Karkut. Po wznowieniu jej podopieczne znów zanotowały serię celnych rzutów i podwyższyły prowadzenie do piętnastu bramek. Zespoły udały się na przerwę przy wyniku 6:21.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal na parkiecie dominowały Miedziowe i to z ich rąk padło pięć kolejnych trafień. Gospodynie pierwszą bramkę w drugiej części meczu zdobyły dopiero w 38. minucie. Dwie minuty później celny rzut oddała Iga Dworniczuk, a obronę zanotowała Weronika Godzina.
Trenerka Magdalena Stanulewicz rotowała składem, na parkiecie pojawiła się Aleksandra Wiśniewska, która także wpisała się na listę strzelczyń. W 42. minucie tablica wyników wskazywała 9:28. Przez kilka kolejnych akcji obie drużyny popełniały błędy i wynik się nie zmieniał. Dość niespodziewanie miejscowe rzuciły trzy bramki z rzędu i było 12:30. Niestety w kolejnych akcjach znów nie potrafiły się przedrzeć przez defensywę Zagłębia i seryjnie traciły bramki z kontrataków. Miedziowe zdobyły aż sześć goli z rzędu i ich przewaga urosła do 25 trafień. Mecz zakończył się wynikiem 13:38.
Energa Start Elbląg - KGHM MKS Zagłębie Lubin 13:38 (6:21)
Start: Górska, Godzina - Wiśniewska 2, Zych 2, Peplińska 2, Tarczyluk 2, Dworniczuk 1, Wołoszyk 1, Kubisova 1, Chwojnicka 1, Szczepaniak 1, Wicik, Kuźmińska, Szczepanek, Pahrabitskaya, Grabińska.
Zagłębie: Zima, Maliczkiewicz - Fernandes 6, Weber 6, Jakubowska 5, Promis5, Grzyb 4, Janas 3, Drabik 3, Górna 2, Pankowska 2, Przywara 1, Matieli 1, Cavo, Guirassay.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają dopiero pod koniec grudnia, bo drużyny czeka przerwa reprezentacyjna. Pojedynek z Młynami Stoisław Koszalin zakończy pierwszą rundę Orlen Superligi Kobiet.