Alejka od Kochanowskiego do Sadowej też jest magicznym miejscem. Krzaki zawalone śmieciami, menelnia na każdym rogu (i jeszcze od jakiegoś czasu postanowili przeprowadzić oblężenie Żabki i Paczkomatu). Sam na Sadowej mieszkam i wiem że to stan umysłu ale tą alejką co raz bardziej strach chodzić.