UWAGA!

Jakie plany na Sylwestra mają elblążanie?

 Elbląg, Jakie plany na Sylwestra mają elblążanie?
Fot. Michał Skroboszewski

Sylwestrowa noc w kraju upłynie pod znakiem obostrzeń związanych z pandemią, nie odbędą się choćby miejskie imprezy z okazji powitania nowego roku. Zapytaliśmy elblążan, jak planują spędzić ostatni wieczór 2020 roku.

Świętowanie w wąskim gronie

- W domu, z rodziną – odpowiada na to pytanie pani Marta, którą spotkaliśmy na spacerze z córkami, Niną i Marysią. - Nie będziemy mieli w tym roku gości – dodaje.

- Lepiej by było bez tych obostrzeń, ale ważne jest bezpieczeństwo – dodaje mała Nina.

- I zdrowie – uzupełnia mama dziewczynki. - Mamy nadzieję, że po Nowym Roku coś się zmieni. Życzę elblążanom przede wszystkim zdrowia, spokoju, radości i powrotu do normalnego życia. Jak najszybciej – podkreśla.

- Noc sylwestrową spędzę z rodziną w domu – mówi kolejna mieszkanka naszego miasta. Co sądzi o obostrzeniach? - Bez komentarza – ucina i w pośpiechu odchodzi.

Pan Paweł uważa, że sylwestrowe ograniczenia są "niepraktyczne"

- Ludzie się nie zastosują – mówi. Sylwestra nasz rozmówca spędzi "na spokojnie, u znajomych, w mniejszym gronie".

- Będzie ze mną wąskie grono przyjaciół i rodziny – mówi o swoich planach pani Marta. Przyznaje, że będzie tak "niekoniecznie ze względu na pandemię". - Uważam, że obostrzenia są lekko przesadzone, potrafię jednak zrozumieć osoby, które się boją koronawirusa. Nie jest on łaskawy dla wszystkich, jak dla tych, którzy już teraz są ozdrowieńcami – mówi. Elblążanom życzy na nowy rok "zdrowia, spokoju ducha i dystansu do wszystkiego".

Pani Paulina i pan Kacper niekoniecznie chcą zdradzać swoje sylwestrowe plany. Co sądzą o zakazie przemieszczania?

- Uważam, że ma on rację bytu, ale powinien być wprowadzony tak, żeby nikt nie miał wątpliwości, że jest prawomocny – komentuje pan Kacper. - W Konstytucji mamy zapewione prawo do przemieszczania się, tutaj rządzący mówią, że wprowadzają zakaz, a wiedzą, że on nie ma podstawy prawnej. Jak my mamy to rozumieć – pyta.

Nasi rozmówcy przyznają, że nie będzie im brakowało miejskiej imprezy czy zorganizowanego pokazu fajerwerków.

- Nigdy nie spędzamy tak Sylwestra, raczej uczestniczyliśmy w domówkach ze znajomymi – mówi pani Paulina.

 

Z ukochaną osobą albo... nad wodą

Nietypowy pomysł na ostatni dzień roku ma nasz kolejny rozmówca.

- Ja będę na rybach – mówi pan Radosław. Czy liczy na dobry połów? - Nie chodzi o ryby, chodzi o to, żeby pobyć nad wodą, na świeżym powietrzu – mówi. Dzieli się też swoim dylematem. - Z jednej strony dobrze, że są obostrzenia, z drugiej to brak wolności. Chciałbym wieczorem odwiedzić mamę, potem wrócić do siebie, ale nie wiem, co mam zrobić, może wy mi poradzicie – pyta.

W obliczu rozporządzeń, ustaw, ograniczeń, a także wszelkich niejasności, o których mówili nasi wcześniejsi rozmówcy, trudno jednak zdobyć się na jakąś pewną odpowiedź.

Czy panu Radosławowi będzie brakowało miejskiej imprezy sylwestrowej?

- Ja to już stary jestem i to już przeżyłem, ale kiedyś było fajnie. Jak było ABB to były fajerwerki, a teraz to wszystko okrojone. Czasem to "prywaciarz" lepiej zrobi niż miasto – stwierdza.

Większych planów sylwestrowych nie mają pani Joanna i pan Piotr.

- Nic ciekawego nie będziemy robić ze względu na te obostrzenia i raczej zostaniemy w domu z synem – mówi pan Piotr. - Trochę dziwnie jest z tymi obostrzeniami, ale chyba trzeba się do tego trochę dostosować, bo jednak sytuacja jest, jaka jest, choć nie wiadomo już, w co do końca wierzyć. Mi miejskiej imprezy nie będzie brakowało, bo jestem tu od dwóch miesięcy, przyjechałem ze Śląska do mojego skarbu – przytula się do towarzyszki. - Nie wiem, jak tutaj to wyglądało, w Katowicach pod Spodkiem takie imprezy były dość duże – przyznaje. - Nie ukrywam, że brakuje nam teraz tej normalności, spotkania, wyjścia do ludzi i wspólnego celebrowania tego nowego roku - zaznacza.

- Życzymy elblążanom zdrowego nowego roku i powrotu do normalności – dodaje uśmiechnięta para.

Chwilę później spotykamy kolejną.

- My nie jesteśmy z Elbląga, to nie wiem, czy coś mówić, ale zostaniemy w domu – mówi pan Jan. - Przyjechaliśmy, bo miasto się zmienia, kilkakrotnie byliśmy też zobaczyć przekop, byliśmy ciekawi, jak to wszystko wygląda – podkreśla.

Para przyznaje, że nie będzie tęsknić za żadnymi miejskimi imprezami.

- Nie korzystaliśmy z tego, więc dla nas to nie problem – mówi pan Jan. - Co do obostrzeń, to są niewygodne, chaotyczne, z drugiej strony mamy takie czasy, jakie mamy, szkoda czasu na jakieś protesty, a samemu w głowie warto osądzić te sytuacje.

- Podobno są niezgodne z prawem, to raczej ich nie będzie – mówi z delikatnym sarkazmem w głosie pani Kamila. - Jest to jednak jakoś uzasadnione... - przyznaje odnośnie wprowadzanych ograniczeń.

- Życzymy elblążanom zdrowia, lepszych czasów i oby miasto się rozwijało, bo jest naprawdę bardzo ładne, fajnie tu przyjechać – mówią nasi goście z województwa pomorskiego.

 

"Życzę, żeby ten świat trochę znormalniał"

Do świętowania Sylwestra nie przywiązuje wagi kolejna spotkana przez nas elblążanka.

- Będę w domu z najbliższą rodziną, mam to w zwyczaju od kilku lat, z sylwestrowych atrakcji nie korzystałam, więc nie odczuję ich braku w tym roku. A te obostrzenia to niech każdy sam sobie oceni – mówi mieszkanka naszego miasta, ucinając dalszą rozmowę.

Sylwestrową noc z najbliższą rodziną spędzą panie Marta i Ewa.

- Po części jest racja w tych ograniczeniach - uzasadniają.

- Na pewno będzie nam brakowało imprezy miejskiej, zwłaszcza córce – zaznacza pani Marta. - Uczestniczyliśmy w takich wydarzeniach w poprzednich latach – dodaje.

- Na Sylwestra przyjechałem do rodziców z żoną i dwójką dzieci i spędzimy go w takim gronie, w domu – mówi pan Grzegorz. - Żadnych imprez, żadnych szerszych spotkań. Przyjechaliśmy tu na święta i zostaliśmy na trochę dłużej. Sam pochodzę z Elbląga, ale na co dzień pracuję w Bydgoszczy – mówi. Co sądzi o "pandemicznych" obostrzeniach?

- Zacznijmy od tego, że są bezprawne – mówi z uśmiechem. - Rozumiem ich cel, bo trzeba się pilnować, ale forma, w jakiej jest to wdrażane, ma mało wspólnego z szanowaniem praw obywatelskich. Nie mam problemu, żeby nosić maseczkę, przestrzegać limitów osób, ale formę wdrażania obostrzeń uważam za niepoważną – podkreśla. - Czytelnikom i elblążanom życzę tego, czego życzymy sobie chyba wszyscy: żeby trochę ten świat znormalniał po 1 stycznia i żebyśmy mogli jak najszybciej wrócić np. do picia kawy w restauracji.

Normalnego 2021 roku naszym rozmówcom i mieszkańcom Elbląga życzy też Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Jak co roku w palnik i tyle.
  • Będzie widać i słychać gdzie ludzie mają te dziwne zakazy
  • Błagam was, tylko nie wchodzcie w polemikę z Robertem K. Błagam was!!!
  • Spróbuję zasnąć, Zobaczymy czy psycho fani od fajerwerków mi pozwolą.
  • Będę grał w grę :)
  • Będę oglądać Sylwester na TVP 2
  • w domu bo architekci tej szopki pozwolą Mi wrócić do normalności TYLKO pod warunkiem że przyjmę w ramię ich przekodowany mRNA. Bez tego zgotują Mi piekło przy których dotychczasowe lockdowny to przedszkole
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    2
    niestety(2020-12-31)
  • Dzis godzina policyjna, wczesniej zakaz wychodzenia do lasow, 2 tyg kwarantanny bo spojrzaleś na chorego, zamkniecie cmentarzy- to wszystko służyło temu aby dziś jeden z drugim napisał tu "szczepcie sie bo lockdwon nigdy sie nie skonczy". Pisalem o tym już w marcu a dziś mamy dowód że sponsorom udał się plan. Winą za lockdowny nie obarcza się juz władzy ale zrzuca sie na odmawiajacych szczepien a zwykli ludzie stają sie zagorzałymi ambasadorami koncernów szczepionkowych. Simonowi chociaz Pfizera placi (opublikowane oficjalnie niedawno)a wy za darmo dacie się spalic za Pfizera i jego produkt. Celem od samego poczatku bylo po prostu zaszczepienie wszystkich i przeznaczono na to gigantyczna machine medialną (od 2009 gdy nie wypalilo ze straszeniem wirusem swinskiej grypy H1N1 architekci odrobili lekcje)
  • Uwierzyłbym w dobre intencje rządu i mediów i że wydali od marca MILIARDY na kampanię proszczepionkową dla mojego dobra - gdyby nie to że od lat olewają fakt powolnej eutanazji Polaków rakotwórczym glifosatem/roundapem (już noworodki mają we krwi), a najbardziej dziwi że od marca zero czasu antenowego i zero kasy na promowanie naturalnych sposób podnoszenia odpornosci - ani jeden spot nie powstał podczas gdy szczepionki codziennie promują wieczorne wiadomości. .. To jest ostateczny dowód który podpowiada mi SERCE, że nie zależy nikomu tak naprawdę na moim zdrowiu. I chocby przyszlo 1000 Simonów to nie ma takich słów by mnie przekonali (zwłaszcza że nikt z nich nie chce odpowiadać finansowo za skutki szczepień). Jedyne czego nie wiem to dlaczego sponsorom aż tak bardzo zależy na wyszczepieniu ludzkości tym nowatorskim mRNA. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    5
    sylwester z Sutkowskim(2020-12-31)
  • E. .. tam! Nowy ROK jak corok, totalne nudy. Te same bengalskie ognie, te same zony, te same przeboje, te same przeboje, te same sowietskoje igristoje, te same tance, te same kolezanki ktore tak samo sie upijaja I piszcza, te same wystraszone psy. Uffff juz starczy. Garbusiarz cyklista
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    2
    Zbyszek1(2020-12-31)
  • Dzis impreza na calego. Cieplym moczem w ten celowo wychodowany w laboratorium wirus bo zwyczajnie widzę że nikt z bliskich ani znajomych nie umarł od kataru czy innych covidow (ozdrowiency). Ale oczywiscie jak ktos ma cukrzyce, nie dba o zdrowie, otyły itp to i tak zejdzie czy to na kowidlo, cukrzyce czy 1000 inych chorob i żaden celafon, chowanie sie w piwnicy, stringi na pysku ani tym bardziej koncernowe wlewy dożylne X preparatami nie pomogą.
  • 2020.. .rok wybiórczych mediów w których np przmilcza się Australijski rząd unieważnił umowę na dostawę 51 mln szczepionek Covid-1984,zawartą z Uniwersytetem Queensland oraz firmą CSL, po tym, jak przypadkowo wyszło na jaw, że ludzie zaszczepieni w testach próbnych mogą wkrótce zachorować na AIDS; ich testy na HIV wyszły pozytywnie. O sprawie pisał między innymi brytyjski Guardian.
Reklama