Sylwestrowa noc w kraju upłynie pod znakiem obostrzeń związanych z pandemią, nie odbędą się choćby miejskie imprezy z okazji powitania nowego roku. Zapytaliśmy elblążan, jak planują spędzić ostatni wieczór 2020 roku.
Świętowanie w wąskim gronie
- W domu, z rodziną – odpowiada na to pytanie pani Marta, którą spotkaliśmy na spacerze z córkami, Niną i Marysią. - Nie będziemy mieli w tym roku gości – dodaje.
- Lepiej by było bez tych obostrzeń, ale ważne jest bezpieczeństwo – dodaje mała Nina.
- I zdrowie – uzupełnia mama dziewczynki. - Mamy nadzieję, że po Nowym Roku coś się zmieni. Życzę elblążanom przede wszystkim zdrowia, spokoju, radości i powrotu do normalnego życia. Jak najszybciej – podkreśla.
- Noc sylwestrową spędzę z rodziną w domu – mówi kolejna mieszkanka naszego miasta. Co sądzi o obostrzeniach? - Bez komentarza – ucina i w pośpiechu odchodzi.
Pan Paweł uważa, że sylwestrowe ograniczenia są "niepraktyczne"
- Ludzie się nie zastosują – mówi. Sylwestra nasz rozmówca spędzi "na spokojnie, u znajomych, w mniejszym gronie".
- Będzie ze mną wąskie grono przyjaciół i rodziny – mówi o swoich planach pani Marta. Przyznaje, że będzie tak "niekoniecznie ze względu na pandemię". - Uważam, że obostrzenia są lekko przesadzone, potrafię jednak zrozumieć osoby, które się boją koronawirusa. Nie jest on łaskawy dla wszystkich, jak dla tych, którzy już teraz są ozdrowieńcami – mówi. Elblążanom życzy na nowy rok "zdrowia, spokoju ducha i dystansu do wszystkiego".
Pani Paulina i pan Kacper niekoniecznie chcą zdradzać swoje sylwestrowe plany. Co sądzą o zakazie przemieszczania?
- Uważam, że ma on rację bytu, ale powinien być wprowadzony tak, żeby nikt nie miał wątpliwości, że jest prawomocny – komentuje pan Kacper. - W Konstytucji mamy zapewione prawo do przemieszczania się, tutaj rządzący mówią, że wprowadzają zakaz, a wiedzą, że on nie ma podstawy prawnej. Jak my mamy to rozumieć – pyta.
Nasi rozmówcy przyznają, że nie będzie im brakowało miejskiej imprezy czy zorganizowanego pokazu fajerwerków.
- Nigdy nie spędzamy tak Sylwestra, raczej uczestniczyliśmy w domówkach ze znajomymi – mówi pani Paulina.
Z ukochaną osobą albo... nad wodą
Nietypowy pomysł na ostatni dzień roku ma nasz kolejny rozmówca.
- Ja będę na rybach – mówi pan Radosław. Czy liczy na dobry połów? - Nie chodzi o ryby, chodzi o to, żeby pobyć nad wodą, na świeżym powietrzu – mówi. Dzieli się też swoim dylematem. - Z jednej strony dobrze, że są obostrzenia, z drugiej to brak wolności. Chciałbym wieczorem odwiedzić mamę, potem wrócić do siebie, ale nie wiem, co mam zrobić, może wy mi poradzicie – pyta.
W obliczu rozporządzeń, ustaw, ograniczeń, a także wszelkich niejasności, o których mówili nasi wcześniejsi rozmówcy, trudno jednak zdobyć się na jakąś pewną odpowiedź.
Czy panu Radosławowi będzie brakowało miejskiej imprezy sylwestrowej?
- Ja to już stary jestem i to już przeżyłem, ale kiedyś było fajnie. Jak było ABB to były fajerwerki, a teraz to wszystko okrojone. Czasem to "prywaciarz" lepiej zrobi niż miasto – stwierdza.
Większych planów sylwestrowych nie mają pani Joanna i pan Piotr.
- Nic ciekawego nie będziemy robić ze względu na te obostrzenia i raczej zostaniemy w domu z synem – mówi pan Piotr. - Trochę dziwnie jest z tymi obostrzeniami, ale chyba trzeba się do tego trochę dostosować, bo jednak sytuacja jest, jaka jest, choć nie wiadomo już, w co do końca wierzyć. Mi miejskiej imprezy nie będzie brakowało, bo jestem tu od dwóch miesięcy, przyjechałem ze Śląska do mojego skarbu – przytula się do towarzyszki. - Nie wiem, jak tutaj to wyglądało, w Katowicach pod Spodkiem takie imprezy były dość duże – przyznaje. - Nie ukrywam, że brakuje nam teraz tej normalności, spotkania, wyjścia do ludzi i wspólnego celebrowania tego nowego roku - zaznacza.
- Życzymy elblążanom zdrowego nowego roku i powrotu do normalności – dodaje uśmiechnięta para.
Chwilę później spotykamy kolejną.
- My nie jesteśmy z Elbląga, to nie wiem, czy coś mówić, ale zostaniemy w domu – mówi pan Jan. - Przyjechaliśmy, bo miasto się zmienia, kilkakrotnie byliśmy też zobaczyć przekop, byliśmy ciekawi, jak to wszystko wygląda – podkreśla.
Para przyznaje, że nie będzie tęsknić za żadnymi miejskimi imprezami.
- Nie korzystaliśmy z tego, więc dla nas to nie problem – mówi pan Jan. - Co do obostrzeń, to są niewygodne, chaotyczne, z drugiej strony mamy takie czasy, jakie mamy, szkoda czasu na jakieś protesty, a samemu w głowie warto osądzić te sytuacje.
- Podobno są niezgodne z prawem, to raczej ich nie będzie – mówi z delikatnym sarkazmem w głosie pani Kamila. - Jest to jednak jakoś uzasadnione... - przyznaje odnośnie wprowadzanych ograniczeń.
- Życzymy elblążanom zdrowia, lepszych czasów i oby miasto się rozwijało, bo jest naprawdę bardzo ładne, fajnie tu przyjechać – mówią nasi goście z województwa pomorskiego.
"Życzę, żeby ten świat trochę znormalniał"
Do świętowania Sylwestra nie przywiązuje wagi kolejna spotkana przez nas elblążanka.
- Będę w domu z najbliższą rodziną, mam to w zwyczaju od kilku lat, z sylwestrowych atrakcji nie korzystałam, więc nie odczuję ich braku w tym roku. A te obostrzenia to niech każdy sam sobie oceni – mówi mieszkanka naszego miasta, ucinając dalszą rozmowę.
Sylwestrową noc z najbliższą rodziną spędzą panie Marta i Ewa.
- Po części jest racja w tych ograniczeniach - uzasadniają.
- Na pewno będzie nam brakowało imprezy miejskiej, zwłaszcza córce – zaznacza pani Marta. - Uczestniczyliśmy w takich wydarzeniach w poprzednich latach – dodaje.
- Na Sylwestra przyjechałem do rodziców z żoną i dwójką dzieci i spędzimy go w takim gronie, w domu – mówi pan Grzegorz. - Żadnych imprez, żadnych szerszych spotkań. Przyjechaliśmy tu na święta i zostaliśmy na trochę dłużej. Sam pochodzę z Elbląga, ale na co dzień pracuję w Bydgoszczy – mówi. Co sądzi o "pandemicznych" obostrzeniach?
- Zacznijmy od tego, że są bezprawne – mówi z uśmiechem. - Rozumiem ich cel, bo trzeba się pilnować, ale forma, w jakiej jest to wdrażane, ma mało wspólnego z szanowaniem praw obywatelskich. Nie mam problemu, żeby nosić maseczkę, przestrzegać limitów osób, ale formę wdrażania obostrzeń uważam za niepoważną – podkreśla. - Czytelnikom i elblążanom życzę tego, czego życzymy sobie chyba wszyscy: żeby trochę ten świat znormalniał po 1 stycznia i żebyśmy mogli jak najszybciej wrócić np. do picia kawy w restauracji.
Normalnego 2021 roku naszym rozmówcom i mieszkańcom Elbląga życzy też Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl.