UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Coś nie tak, czego oni uczą na tych artystycznych kierunkach, tylko szokować i wszystko mi wolno, gdzie szacunek dla odbiorcy, jego wrażliwości, uczuć czy wiary. Sztuka raczej powinna zachwycać, być piękna, skłaniać do refleksji, wzruszać a nie dawać wrażenie że ktoś zrobił mi krzywdę przez oczy albo jest nie do końca normalny.
  • Zgadzam się cześciowo. Sztuka może szokować i powodować dyskomfort, tak jak np. trudny psychologiczny film, ale wtedy faktycznie musi stać za tym idea. A tutaj mieliśmy radosną twórczość własną udającą sztukę.
  • Ale sztuka to robi nadal. Proponuję naprawdę prosty zabieg intelektualny - oddzielić w koncu sztukę od postsztuki / antysztuki (oni tak to nazywaja miedzy sobą, ale Wam nie powiedzą). Za tym rozdzieleniem nie nadązają instytucje czy publicznosc a sami zainteresowani nie mają interesu w tym, zeby kogoś oswiecać. Dostaniesz miedzy oczy argumentem o chruszczowie i masz sie zamknać. Bo osoba kuratorska i osoby artystyczne mają swoje niemale gaże i kapitalik symboliczny do ugrania. Mamy do czynienia ze zwyklą hochsztaplerką. To tak jakby piekarz nagle na stadionie pilkarskim mowil ze on tu sie rozlozy z walkiem i bedzie ciasto robil i potem oznajmil ze wygral dwa do zera. To są dwie rozne dyscypliny. Sztuka i Postsztuka. Ta druga bedzie nasladować puste gesty, ubierac sie w aktywizm i podszywać sie pod nazwę sztuki. Nie dajcie z siebie robić idiotow Ludzie.
Reklama