W styczniu rozpoczęliśmy publikację tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku dziejące się w naszym mieście. Dziś kolejna porcja wiadomości z sierpnia 1912. Dlaczego 1912? Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej. Miał to być cykl archiwaliów prasowych zatytułowany „Sto lat temu w Elblągu...”, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. Jest za to 1912.
Katastrofa statku na Zalewie Wiślanym
Wczoraj na Zalewie Wiślanym doszło do katastrofy statku, podczas której utonęła jedna osoba. Osobą tą jest rybak Hermann Grübnau z miejscowości Kępki (niem. Zeyer). Mężczyzna mimo skończonych 60 lat był wciąż dobrym pływakiem. W zeszłym roku miał zresztą okazję udowodnić swoje pływackie umiejętności. Pewnego razu wraz z kilkoma towarzyszami wskoczył ze swojej łajby do zalewu i płynął długi odcinek za łodzią. Wracając wczoraj z połowu do domu i będąc już niedaleko swojej miejscowości, został nagle zaskoczony przez burzę. Była to burza na miarę orkanu [orkan – huragan, wiatr o sile 12 stopni w skali Beauforta, również gwałtowny, wirowy sztorm tropikalny o dużej sile niszczącej – DK].
Grübnau, którego łódź posiadała tylko jeden maszt, naciągnął żagle, żeby jak najszybciej posuwać się naprzód. I prawdopodobnie to go zgubiło. Nagle piorun uderzył w żagiel i raził siedzącego na pokładzie mężczyznę tak, że ten nieprzytomny przeleciał przez pokład i utonął w wodach zalewu. Żal jest nieszczęśnika, ponieważ był w kwiecie wieku i mógł jeszcze wiele lat oddawać się swojej profesji.
Mało kto pamięta burzę o takiej sile i mocy, jaka przeszła wczoraj nad Zalewem Wiślanym. Także parowce z Krynicy Morskiej ucierpiały z powodu burzy. Szczególnie parowiec „Tolkmicko”, który przewozi pasażerów na trasie Krynica – Tolkmicko. Pasażerowie statku musieli trzymać mocno swoje bagaże i inne rzeczy, ponieważ wszystko, co nie było mocno przytwierdzone do podłoża, mogło zostać zabrane przez fale. Duża część pasażerów dostała choroby morskiej. (ENN, niedziela, 11.08.1912 r.)
Islandzki statek w tolkmickim porcie
W ostatnim czasie w stoczni braci Pottcher w Tolkmicku był naprawiany islandzki statek. Nieczęsto zdarza się, że statek z Islandii przybywa do Tolkmicka. Machina została wyprodukowana w Danii. Koszty naprawy opiewają na kwotę 15 000 marek. Statek ten o zanurzeniu 2,70 m wypłynął wczoraj w morze, kierując się do Islandii.
Po tym, jak wiele małych stoczni w Kłajpedzie [niem. Memel – miasto na wybrzeżu Morza Bałtyckiego nad Zalewem Kurońskim w zachodniej części Litwy – DK] i w Bałtijsku (niem. Pillau) upada w wyniku braku zleceń, stocznie w Tolkmicku przeżywają rozkwit i mają wiele pracy. (ENN, piątek 16.08. 1912 r.)
Wyniki dzisiejszego losowania
Podczas dzisiejszego przedpołudniowego losowania pruskiej loterii 20 000 marek wygrał numer 149 577, 5 000 marek numer 26 109 i 3 000 marek numer 69 566. (ENN, niedziela, 11.08.1912 r.)
Duży tłok w „taniej jatce”
Niezwykłe sceny miały dzisiaj miejsce w „taniej jatce” [„tanimi jatkami” nazywano dawniej sklepy, w których za bezcen sprzedawano mięsne byle co. Bycie klientem „taniej jatki” nie było powodem do chluby, a mimo to każdego poranka, na długo przed godziną otwarcia, przed jej wejściem ustawiała się kolejka – DK] w elbląskiej rzeźni, gdzie jak zwykle sprzedawano tanie mięso.
Już z samego rana między godziną 6 i 8 ustawiła się przed wejściem długa kolejka, mimo, że sklep otwierano dopiero o godz. 8. Można było zobaczyć w niej nie tylko biedną cześć naszego miasta, która może pozwolić sobie jedynie na kupowanie w tego rodzaju sklepach, lecz także czcigodne damy ze swoimi służącymi. Tłok był dzisiaj tak wielki, że pilnujący sklepu strażnik musiał usunąć część klientów, żeby mieć widok na to, co dzieje się przy ladzie. Jeden funt wieprzowiny kosztujący do niedawna 50 fenigów, był dzisiaj droższy o dziesięć fenigów. Wszystko dlatego, że rzeźnicy są stratni, sprzedając mięso w „taniej jatce”. (ENN, niedziela, 11.08.1912 r.)
Fałszywe pięciomarkówki
Jak doniesiono nam z prowincji, w ostatnim czasie do obiegu trafiły sfałszowane pięciomarkówki. Są to monety z roku 1903, widnieje na nich litera A. Są one nadzwyczaj zręcznie odwzorowane. Monety te powstały ze stopionej cyny, zostały odlane ze wzorów prawdziwych monet i są bardzo zręcznie posrebrzone. Na szczególną uwagę zasługuje wyśmienicie odwzorowany napis na obrzeżu monety. Prosimy więc uważać! (ENN, wtorek, 13.08.1912 r.)
Aresztowany na elbląskim dworcu
W niedzielę na naszym dworcu został aresztowany młody mężczyzna, który chwilę wcześniej wysiadł z jednego z pociągów. Mężczyzna ten zaczął w poczekalni dworca szamotać się z czekającymi tam pasażerami. Nagle dostał drgawek, został dopadnięty przez policję i usunięty z dworca. Wyprowadzenie delikwenta z dworca nie obyło się bez wyzwisk rzucanych w kierunku kolejarza i policjanta.
Nagle mężczyzna uspokoił się i wykazał swego rodzaju szacunek wobec trzymającego go funkcjonariusza, po czym znów próbował wymknąć się z jego „objęć” i czmychnąć, jednak nie udało mu się to i został na dobre aresztowany.
Jak się później okazało, aresztowany mężczyzna był od dawna poszukiwanym dezerterem z Olsztyna (niem. Allenstein), a jego sprawa była przedmiotem długoletniego śledztwa urzędu wojskowego i policyjnego. (ENN, wtorek, 13.08.1912 r.)
Pokaz latania
Pokaz latania, który został wcześniej odwołany z powodu złej pogody, odbył się dzisiaj (we wtorek wieczorem), w godzinach 17-21. Pogoda wyklarowała się w ciągu nocy, tak więc pokaz lotów mógł odbyć się bez większych problemów. Lotnicy czekali już w pogotowiu na swój lot. (ENN, środa, 14.08.1912 r.)
„Nocleg w Grenadzie“ w elbląskiej Operze Leśnej
Zapowiedziana na dzisiaj (środę) opera „Nocleg w Grenadzie“ (niem. „Die Nachtlager von Granada“) odbędzie się w Operze Leśnej w Bażantarni. (ENN, czwartek, 15.08.1912 r.)
Wczoraj na Zalewie Wiślanym doszło do katastrofy statku, podczas której utonęła jedna osoba. Osobą tą jest rybak Hermann Grübnau z miejscowości Kępki (niem. Zeyer). Mężczyzna mimo skończonych 60 lat był wciąż dobrym pływakiem. W zeszłym roku miał zresztą okazję udowodnić swoje pływackie umiejętności. Pewnego razu wraz z kilkoma towarzyszami wskoczył ze swojej łajby do zalewu i płynął długi odcinek za łodzią. Wracając wczoraj z połowu do domu i będąc już niedaleko swojej miejscowości, został nagle zaskoczony przez burzę. Była to burza na miarę orkanu [orkan – huragan, wiatr o sile 12 stopni w skali Beauforta, również gwałtowny, wirowy sztorm tropikalny o dużej sile niszczącej – DK].
Grübnau, którego łódź posiadała tylko jeden maszt, naciągnął żagle, żeby jak najszybciej posuwać się naprzód. I prawdopodobnie to go zgubiło. Nagle piorun uderzył w żagiel i raził siedzącego na pokładzie mężczyznę tak, że ten nieprzytomny przeleciał przez pokład i utonął w wodach zalewu. Żal jest nieszczęśnika, ponieważ był w kwiecie wieku i mógł jeszcze wiele lat oddawać się swojej profesji.
Mało kto pamięta burzę o takiej sile i mocy, jaka przeszła wczoraj nad Zalewem Wiślanym. Także parowce z Krynicy Morskiej ucierpiały z powodu burzy. Szczególnie parowiec „Tolkmicko”, który przewozi pasażerów na trasie Krynica – Tolkmicko. Pasażerowie statku musieli trzymać mocno swoje bagaże i inne rzeczy, ponieważ wszystko, co nie było mocno przytwierdzone do podłoża, mogło zostać zabrane przez fale. Duża część pasażerów dostała choroby morskiej. (ENN, niedziela, 11.08.1912 r.)
Islandzki statek w tolkmickim porcie
W ostatnim czasie w stoczni braci Pottcher w Tolkmicku był naprawiany islandzki statek. Nieczęsto zdarza się, że statek z Islandii przybywa do Tolkmicka. Machina została wyprodukowana w Danii. Koszty naprawy opiewają na kwotę 15 000 marek. Statek ten o zanurzeniu 2,70 m wypłynął wczoraj w morze, kierując się do Islandii.
Po tym, jak wiele małych stoczni w Kłajpedzie [niem. Memel – miasto na wybrzeżu Morza Bałtyckiego nad Zalewem Kurońskim w zachodniej części Litwy – DK] i w Bałtijsku (niem. Pillau) upada w wyniku braku zleceń, stocznie w Tolkmicku przeżywają rozkwit i mają wiele pracy. (ENN, piątek 16.08. 1912 r.)
Wyniki dzisiejszego losowania
Podczas dzisiejszego przedpołudniowego losowania pruskiej loterii 20 000 marek wygrał numer 149 577, 5 000 marek numer 26 109 i 3 000 marek numer 69 566. (ENN, niedziela, 11.08.1912 r.)
Duży tłok w „taniej jatce”
Niezwykłe sceny miały dzisiaj miejsce w „taniej jatce” [„tanimi jatkami” nazywano dawniej sklepy, w których za bezcen sprzedawano mięsne byle co. Bycie klientem „taniej jatki” nie było powodem do chluby, a mimo to każdego poranka, na długo przed godziną otwarcia, przed jej wejściem ustawiała się kolejka – DK] w elbląskiej rzeźni, gdzie jak zwykle sprzedawano tanie mięso.
Już z samego rana między godziną 6 i 8 ustawiła się przed wejściem długa kolejka, mimo, że sklep otwierano dopiero o godz. 8. Można było zobaczyć w niej nie tylko biedną cześć naszego miasta, która może pozwolić sobie jedynie na kupowanie w tego rodzaju sklepach, lecz także czcigodne damy ze swoimi służącymi. Tłok był dzisiaj tak wielki, że pilnujący sklepu strażnik musiał usunąć część klientów, żeby mieć widok na to, co dzieje się przy ladzie. Jeden funt wieprzowiny kosztujący do niedawna 50 fenigów, był dzisiaj droższy o dziesięć fenigów. Wszystko dlatego, że rzeźnicy są stratni, sprzedając mięso w „taniej jatce”. (ENN, niedziela, 11.08.1912 r.)
Fałszywe pięciomarkówki
Jak doniesiono nam z prowincji, w ostatnim czasie do obiegu trafiły sfałszowane pięciomarkówki. Są to monety z roku 1903, widnieje na nich litera A. Są one nadzwyczaj zręcznie odwzorowane. Monety te powstały ze stopionej cyny, zostały odlane ze wzorów prawdziwych monet i są bardzo zręcznie posrebrzone. Na szczególną uwagę zasługuje wyśmienicie odwzorowany napis na obrzeżu monety. Prosimy więc uważać! (ENN, wtorek, 13.08.1912 r.)
Aresztowany na elbląskim dworcu
W niedzielę na naszym dworcu został aresztowany młody mężczyzna, który chwilę wcześniej wysiadł z jednego z pociągów. Mężczyzna ten zaczął w poczekalni dworca szamotać się z czekającymi tam pasażerami. Nagle dostał drgawek, został dopadnięty przez policję i usunięty z dworca. Wyprowadzenie delikwenta z dworca nie obyło się bez wyzwisk rzucanych w kierunku kolejarza i policjanta.
Nagle mężczyzna uspokoił się i wykazał swego rodzaju szacunek wobec trzymającego go funkcjonariusza, po czym znów próbował wymknąć się z jego „objęć” i czmychnąć, jednak nie udało mu się to i został na dobre aresztowany.
Jak się później okazało, aresztowany mężczyzna był od dawna poszukiwanym dezerterem z Olsztyna (niem. Allenstein), a jego sprawa była przedmiotem długoletniego śledztwa urzędu wojskowego i policyjnego. (ENN, wtorek, 13.08.1912 r.)
Pokaz latania
Pokaz latania, który został wcześniej odwołany z powodu złej pogody, odbył się dzisiaj (we wtorek wieczorem), w godzinach 17-21. Pogoda wyklarowała się w ciągu nocy, tak więc pokaz lotów mógł odbyć się bez większych problemów. Lotnicy czekali już w pogotowiu na swój lot. (ENN, środa, 14.08.1912 r.)
„Nocleg w Grenadzie“ w elbląskiej Operze Leśnej
Zapowiedziana na dzisiaj (środę) opera „Nocleg w Grenadzie“ (niem. „Die Nachtlager von Granada“) odbędzie się w Operze Leśnej w Bażantarni. (ENN, czwartek, 15.08.1912 r.)
tłum. DK