- Nie wolno było o nich głośno mówić. Byli przedstawiani jako zbrodniarze, mieli zniknąć z historii – tak o żołnierzach niezłomnych mówił Marek Burkhardt wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu. Pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Żołnierzy AK upamiętniono antykomunistyczną partyzantkę. Zobacz zdjęcia.
1 marca 1951r. w więzieniu w warszawskim Mokotowie wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV zarządu zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – ostatniej organizacji podziemia antykomunistycznego w Polsce po II wojnie światowej. Od 2011r. ten dzień jest obchodzony jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Niezłomnych.
- Gromadzimy się pod tym pomnikiem, by uczcić spadkobierców podziemia okupacyjnego, którzy walkę o niepodległość kontynuowali po zakończeniu II wojny światowej. „Wyklęci” są w najnowszej historii Polski grupą żołnierzy którzy po II wojnie światowej nie pogodzili się z czwartym rozbiorem Polski i z bronią w ręku walczyli kiedy w Polsce zapanował sowiecki terror – mówił Michał Missan wiceprezydent Elbląga na miejskich uroczystościach.
- Ich dewizą była walka o Polskę, jednak nie wolno było o nich głośno mówić. Byli przedstawiani jako zbrodniarze, że szkodzą porządkowi społecznemu, mieli zniknąć z kart historii – dodał Marek Burkhardt wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
Miejskie uroczystości odbyły się przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Żołnierzy AK. W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz miejskich, wojewódzkich, parlamentarzyści, przedstawiciele służb mundurowych, środowisk kombatanckich oraz młodzież. Był Apel Pamięci, salwa honorowa, a przed obeliskiem spoczęły wieńce i kwiaty.