
Do mistrzostw świata w piłce nożnej w Rosji pozostało jeszcze 2,5 roku. Jednym z miast-gospodarzy ma być Kaliningrad, przed którym jeszcze wiele przygotowań. Najważniejszym problemem wydaje się być komunikacja miejska, która bez wątpienia jest niezmiernie ciekawym zjawiskiem.
Z tą "atrakcją" władze obwodu będą musiały tak czy inaczej coś zrobić w najbliższych latach. Każdemu, kto kiedykolwiek miał okazję prowadzić auto w centrum Kaliningradu, nie trzeba opowiadać o wyczynach kierowców "marszrutek" czy archaicznych autobusów, które urządzają między sobą wyścigi, a do kwestii przystanku dla pasażerów podchodzą z wielką fantazją.
Do rzadkości nie należy widok ośmiu autobusów jednocześnie zatrzymujących się na przystanku. To że blokują wszystkie trzy pasy jezdni, to oczywiście dla kierowców autobusów nieistotny drobiazg. Wielu z nich zresztą prawo jazdy otrzymywało w Uzbekistanie czy Tadżykistanie, skąd przyjechali właśnie po to, by kierować autobusami w mieście Immanuela Kanta.
Sytuacja z autobusami - gruchotami i "marszrutkami" w Kaliningradzie jest o tyle kuriozalna, że są one własnością prywatnych firm, których właściciele zasiadają w radzie miejskiej - taki oto dziwaczny zbieg okoliczności.

A tymczasem życie w stolicy obwodu kaliningradzkiego toczy się swoją swoim torem. Rosjanie skupiają się na obserwowaniu spadającego kursu rubla, władze obwodu ostatnio - na wyborach nowego/starego gubernatora, a firmy budowlane zapewne na dużych miejskich inwestycjach. Obecnie najbardziej rzucają się w oczy inwestycje w infrastrukturę drogową Kaliningradu. Modernizowane są strategiczne węzły ulic w centrum miasta oraz właściwie od zera budowany jest odcinek nowoczesnej obwodnicy.
Natomiast ze względu na drastyczny spadek kursu rubla na regionalnym rynku nieruchomości panuje spora recesja, która wymusza na deweloperach poważne korekty cenowe obiektów biurowych oraz mieszkań, za które jeszcze do niedawna trzeba było zapłacić tyle, ile za dom na hiszpańskim wybrzeżu.
Miejmy nadzieję, że za dwa i pół roku na nowych szerokich ulicach, wśród wyremontowanych domów i kamienic w Kaliningradzie, zamiast „marszrutek” i autobusów-gruchotów zobaczymy nowoczesny municypalny transport, na jaki bez wątpienia zasługuje miasto Immanuela Kanta.