Osoby, które przyczyniły się do odwołania poprzednich władz miasta, chcą zorganizować kolejne referendum. Tym razem w sprawie likwidacji Straży Miejskiej i... przynależności Elbląga do województwa pomorskiego. Mają 60 dni na zebranie około 10 tysięcy podpisów. Już raz udowodnili, że są w stanie to zrobić.
Inicjatorem referendum jest Obywatelski Elbląg, grupa mieszkańców, wśród których są m.in. osoby z Wolnego Elbląga, inicjatora odwołania poprzednich władz miast. Obie grupy łączy postać Kazimierza Falkiewicza, który również w tym przypadku jest pełnomocnikiem komitetu referendalnego.
- Obywatelski Elbląg tworzą także osoby z innych komitetów obywatelskich, które startowały w ostatnich wyborach. Wtedy byliśmy podzieleni, teraz działamy razem – powiedział nam Kazimierz Falkiewicz, pełnomocnik Obywatelskiego Elbląga.
60 dni na zebranie podpisów
Obywatelski Elbląg powiadomił już prezydenta o zamiarze przeprowadzenia referendum, a to oznacza, że ma teraz 60 dni na zebranie około 10 tysięcy podpisów dorosłych elblążan, by do referendum mogło dojść. Inicjatorzy referendum chcą poddać pod głosowanie mieszkańców dwie kwestie: likwidację Straży Miejskiej i zmianę przynależności administracyjnej Elbląga z województwa warmińsko-mazurskiego na pomorskie. Nie zniechęca ich to, że w tej drugiej sprawie referendum lokalnego nie można organizować, bo decyzja należy do parlamentu. Już raz w historii Sejm z opiniami mieszkańców się nie zgodził - w 1999 r. ponad 90 procent głosujących w konsultacjach społecznych opowiedziało się za Pomorzem, ale politycy na Wiejskiej nie wzięli tej opinii w ogóle pod uwagę.
- Wszyscy widzimy, że Elbląg przez przynależność do województwa warmińsko-mazurskiego został zdegradowany, a przecież miało być inaczej – twierdzi Kazimierz Falkiewicz. - Trzeba z tym walczyć i pokazać, że nasz głos może się liczyć. Przecież za rok są wybory do parlamentu, więc kandydaci na posłów, jeśli chcą być wybrani, muszą się liczyć z głosem mieszkańców.
Referendum razem z wyborami?
Referendum, jeśli do niego dojdzie i większość elblążan, zagłosuje na „tak”, może być za to końcem Straży Miejskiej w Elblągu. Likwidację tej formacji zapowiadał w kampanii Jerzy Wilk, ale gdy został prezydentem przeciwko temu pomysłowi zagłosowała większość radnych.
- Skoro obecne władze nie chcą tego zrobić, to mieszkańcy mają prawo podjąć decyzję – zapowiada Kazimierz Falkiewicz. - Chcielibyśmy, by głosowanie odbyło się razem z wyborami samorządowymi 16 listopada, by zaoszczędzić na kosztach organizacji głosowania. Zwrócimy się z wnioskiem w tej sprawie do Państwowej Komisji Wyborczej.
Jeśli do zebrania 10 tysięcy ważnych podpisów dojdzie, inicjatorzy referendum będą mogli złożyć wniosek w sprawie przeprowadzenia referendum. Zgodnie z ustawą o referendum gminnym to Rada Miejska sprawdza zgodność wniosku z przepisami i podejmuje decyzję, czy do referendum dojdzie.
- O inicjatywie mieszkańców już zostałem poinformowany. Nie ma co na razie wróżyć z fusów. Czekamy na wniosek, gdy do nas wpłynie, jak najszybciej zajmiemy się tą sprawą – powiedział nam Janusz Nowak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
Prezydent Jerzy Wilk rozesłał w piątek oświadczenie do mediów, w którym napisał m.in.,że " to radni zdecydowali, że nie dojdzie do likwidacji Straży Miejskiej. Tylko radni Prawa i Sprawiedliwości poparli projekt mojej uchwały. Pozostałe kluby, czyli SLD, PO i Komitet Wyborców Witolda Wróblewskiego wyraziły sprzeciw. W tej sytuacji zapowiedziałem gruntowną reorganizację tej służby, tak by mieszkańcy Elbląga byli zadowoleni z jej działań. - Nie będę przeciwny organizacji referendum w sprawie odwołania Straży Miejskiej, jeśli wniosek w tej sprawie będzie kompletny - zapowiedział prezydent.
- Obywatelski Elbląg tworzą także osoby z innych komitetów obywatelskich, które startowały w ostatnich wyborach. Wtedy byliśmy podzieleni, teraz działamy razem – powiedział nam Kazimierz Falkiewicz, pełnomocnik Obywatelskiego Elbląga.
60 dni na zebranie podpisów
Obywatelski Elbląg powiadomił już prezydenta o zamiarze przeprowadzenia referendum, a to oznacza, że ma teraz 60 dni na zebranie około 10 tysięcy podpisów dorosłych elblążan, by do referendum mogło dojść. Inicjatorzy referendum chcą poddać pod głosowanie mieszkańców dwie kwestie: likwidację Straży Miejskiej i zmianę przynależności administracyjnej Elbląga z województwa warmińsko-mazurskiego na pomorskie. Nie zniechęca ich to, że w tej drugiej sprawie referendum lokalnego nie można organizować, bo decyzja należy do parlamentu. Już raz w historii Sejm z opiniami mieszkańców się nie zgodził - w 1999 r. ponad 90 procent głosujących w konsultacjach społecznych opowiedziało się za Pomorzem, ale politycy na Wiejskiej nie wzięli tej opinii w ogóle pod uwagę.
- Wszyscy widzimy, że Elbląg przez przynależność do województwa warmińsko-mazurskiego został zdegradowany, a przecież miało być inaczej – twierdzi Kazimierz Falkiewicz. - Trzeba z tym walczyć i pokazać, że nasz głos może się liczyć. Przecież za rok są wybory do parlamentu, więc kandydaci na posłów, jeśli chcą być wybrani, muszą się liczyć z głosem mieszkańców.
Referendum razem z wyborami?
Referendum, jeśli do niego dojdzie i większość elblążan, zagłosuje na „tak”, może być za to końcem Straży Miejskiej w Elblągu. Likwidację tej formacji zapowiadał w kampanii Jerzy Wilk, ale gdy został prezydentem przeciwko temu pomysłowi zagłosowała większość radnych.
- Skoro obecne władze nie chcą tego zrobić, to mieszkańcy mają prawo podjąć decyzję – zapowiada Kazimierz Falkiewicz. - Chcielibyśmy, by głosowanie odbyło się razem z wyborami samorządowymi 16 listopada, by zaoszczędzić na kosztach organizacji głosowania. Zwrócimy się z wnioskiem w tej sprawie do Państwowej Komisji Wyborczej.
Jeśli do zebrania 10 tysięcy ważnych podpisów dojdzie, inicjatorzy referendum będą mogli złożyć wniosek w sprawie przeprowadzenia referendum. Zgodnie z ustawą o referendum gminnym to Rada Miejska sprawdza zgodność wniosku z przepisami i podejmuje decyzję, czy do referendum dojdzie.
- O inicjatywie mieszkańców już zostałem poinformowany. Nie ma co na razie wróżyć z fusów. Czekamy na wniosek, gdy do nas wpłynie, jak najszybciej zajmiemy się tą sprawą – powiedział nam Janusz Nowak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
Prezydent Jerzy Wilk rozesłał w piątek oświadczenie do mediów, w którym napisał m.in.,że " to radni zdecydowali, że nie dojdzie do likwidacji Straży Miejskiej. Tylko radni Prawa i Sprawiedliwości poparli projekt mojej uchwały. Pozostałe kluby, czyli SLD, PO i Komitet Wyborców Witolda Wróblewskiego wyraziły sprzeciw. W tej sytuacji zapowiedziałem gruntowną reorganizację tej służby, tak by mieszkańcy Elbląga byli zadowoleni z jej działań. - Nie będę przeciwny organizacji referendum w sprawie odwołania Straży Miejskiej, jeśli wniosek w tej sprawie będzie kompletny - zapowiedział prezydent.
RG