UWAGA!

Sięgając po niezależność. 30 lat PSONI w Elblągu

 Elbląg, Sięgając po niezależność. 30 lat PSONI w Elblągu
Fot. Mikołaj Sobczak

— Stowarzyszenie pomogło mi zawalczyć o swoje prawa, a w takim codziennym życiu pomaga mi rozmową. Znalazłam tu bardzo dużo przyjaciół, nawiązałam relacje z innymi i wiem, że nie jestem sama - powiedziała Wioletta Makowska, uczestniczka Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną podczas dzisiejszej (1 grudnia) konferencji z okazji jubileuszu działalności organizacji.

Elbląskie Koło PSONI, czyli Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną działa już ponad trzydzieści lat, a w całym kraju równo sześćdziesiąt, dlatego dziś (1 grudnia) z okazji jubileuszu, odbyła się konferencja „Nowe spojrzenie na osoby z niepełnosprawnościami - od opieki do niezależności”.

— Pierwsza taka konferencja odbyła się dokładnie rok temu i postanowiliśmy ją powtórzyć, ponieważ warto rozmawiać i trzeba rozmawiać - powiedziała Dominika Lewicka-Klucznik, sekretarz zarządu w Kole Elbląskim PSONI oraz rzecznik prasowy organizacji. - Zaprosiliśmy specjalistów z całej Polski, którzy opowiadają o różnych aspektach życia osób z niepełnosprawnościami, jak konieczność zapewnienia im opieki, otworzenia na mieszkalnictwo czy pracę zawodową. Ważne jest sprowadzenie ludzi, którzy mają coś ważnego do powiedzenia rodzicom i pracownikom, ale także osobom z zewnątrz. Nie chcemy być hermetyczni – zaznaczyła.

Stowarzyszenie zostało założone sześćdziesiąt lat temu przez rodziców osób z niepełnosprawnościami, którzy nie godzili się na wykluczenie społeczne. Celem organizacji jest przede wszystkim zapewnienie uczestnikom w każdym wieku i na każdym poziomie rozwoju, jak najbardziej sprzyjającego środowiska do godnego życia oraz dążenie do ich samodzielności i niezależności. Uczestnicy mają różne potrzeby i stowarzyszenie podchodzi do nich indywidualnie.

— Uczestnikami PSONI są maluchy przedszkolne, ale także osoby dorosłe, dlatego doskonale wiemy, co daje nasza praca. Widzimy, jak wygląda życie osoby, która jest w stowarzyszeniu od dziecka, jakim samodzielnym dorosłym staje się dzięki naszej pomocy - powiedziała Dominika Lewicka-Klucznik, która działa na rzecz stowarzyszenia już od kilku lat.

  Elbląg, Sięgając po niezależność. 30 lat PSONI w Elblągu
Fot. Mikołaj Sobczak

Zasadą PSONI jest to, że działa na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną, co obejmuje uczestników z porażeniem mózgowym, autyzmem, z niedosłuchem, z niepełnosprawnościami sprzężonymi czy chorobami genetycznymi. W Kole Elbląskim jest obecnie ponad stu uczestników. Oddział funkcjonuje w trzech placówkach, a już niedługo do użytku zostanie oddana czwarta.

— W najbliższym czasie chcielibyśmy stworzyć miejsce spotkań, może kawiarnię, może galerię artystyczną z warsztatami, ale żeby to też było otwarte dla mieszkańców, by oba środowiska mogły się integrować ze sobą. Zależy nam na tym, żeby społeczeństwo wiedziało, że wszyscy jesteśmy równi i mamy takie same prawa, po prostu niektórzy mają większe ograniczenia. Chcielibyśmy zaistnieć w świadomości lokalnej, wyjść do ludzi. Marzy nam się również to, żeby w Elblągu były mieszkania chronione i wspomagane dla osób z niepełnosprawnościami - powiedziała Dominika Lewicka-Klucznik.

PSONI zmieniło się na przestrzeni lat, choć jak przyznaje rzecznik prasowy, wciąż jest wiele do zrobienia. Trudności, z którymi na co dzień mierzą się uczestnicy, to problemy z dostępem do kultury, poradni psychologiczno-pedagogicznych czy po prostu do lekarzy.

— Dążymy również do tego, aby osoby z niepełnosprawnością były postrzegane jako równi partnerzy do rozmowy, a nie wykluczane i stygmatyzowane - powiedziała Beata Peplińska-Strehlau, przewodnicząca zarządu. - Czasy się zmieniły, pora pokazać, że osoby z niepełnosprawnościami naprawdę nie różnią się od nas, pełnosprawnych. Każdy ma jakieś ograniczenia, nawet osoby zdrowe. Celem PSONI jest wspieranie uczestników w rozwoju w ważnych dla nich dziedzinach oraz tworzenie im warunków do życia w społeczności, bo świat lepszy dla osób z niepełnosprawnościami jest lepszym światem dla wszystkich.

Stowarzyszeniu można pomóc finansowo, ale też w formie wolontariatu. Jednak największą pomocą będzie otwartość społeczeństwa na osoby z niepełnosprawnościami w sklepie, na ulicy, w środkach komunikacji miejskiej, po prostu w codziennym życiu.

— Ja w PSONI jestem ponad dwadzieścia lat - mówiła Wioletta Makowska. - Stowarzyszenie pomogło mi zawalczyć o swoje prawa, a w takim codziennym życiu pomaga mi rozmową. Znalazłam tu bardzo dużo przyjaciół, nawiązałam relacje z innymi i wiem, że nie jestem sama. Bardzo dużo się tu nauczyłam. Czasem w życiu są lepsze dni, czasem są gorsze, ale pomagają mi relacje z ludźmi – stwierdziła elblążanka.

Anna Malik

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Wybory się skończyły i już nie widać Jurka Motorówki, Gelertowej itp. Hashtagi: #E-g
  • @E-g - Rozumiem że twoje zdziwienie jest czysto retoryczne. Podobnie moje.
  • W kole jest stu uczestników a zainteresowanie ich rodziców znikome. Dziwię się im że nie interesują się sprawami dotyczącymi ich dzieci. Powinni bardziej się angażować bo tu chodzi o przyszłość ich dzieci, a nie liczyć na to że inni zrobią to za nich.
  • Wspaniale że taki twór istnieje. Dobrze, że osoby słabsze i w potrzebie mogą usłyszeć dobre słowo. Nie jest dobrze, że osoby słabsze intelektualnie krążą tylko w swoim środowisku i "rozmawiają". Potrzebne są fundusze na teatr, kino, muzeum wyprawę do lasu i nad jezioro, ... , . Nic tak, poza życzliwością (nie litością!!!), nie pomaga tym ludziom (w "pełni" sprawnym też) jak poczucie równości z innymi w każdym ułamku życia w społeczeństwie. Oni nie mają stygmatu, nie są oznaczeni, a dla większości potrzebne jest dowartościowanie przez wykorzystanie ich mocnych stron. Plecak, trochę grosza i na trasę w celu pokonywania słabości i umacniania wartości. Na to powinny być fundusze, na planowaną kawiarnię też. Tylko byle to nie była kawiarnia pod szyldem "dla... " bo, mimo XXI wieku i zmian mentalnych w społeczeństwie na korzyść niepełnosprawnych, to pojawi się wielu "sprawnych" idących do, albo unikających kawiarni i innego miejsca, bo to dla... Problem znają najczęściej osoby zajmujące się swoimi dziećmi w potrzebie. Na co dzień panuje cisza o takich stowarzyszeniach, instytucjach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    tacy jak my, a nawet lepsi(2023-12-02)
Reklama