Łowcy skarbów od dziesięcioleci poszukują Bursztynowej Komnaty, wywiezionej przez Niemców z Petersburga-Piotrogrodu. Szukają po całej Europie. Dlaczego nie w Elblągu?
Przypadek sprawił, że spotkałem Polaka, byłego robotnika pracującego u bauera w Morągu, który na łożu śmierci powiedział mi, że na początku 1945r. został zabrany do prac poza miejscem niewolniczej pracy. Okazało się , że wziął udział w transporcie olbrzymich skrzyń, z których wystawały duże fragmenty płaskorzeźb oraz precjozów zbudowanych z bursztynu…
Pociąg minął obecny Pasłęk (Preussisch Holland) i Bogaczewo. Następnie po nowo położonych torach skierował się w kierunku Elbląga i obecnego Gronowa Górnego. Następnie zginął na wysokości obecnej Góry Chrobrego i tzw „Pomnika”. Według mojego informatora tylko tam ów pociąg mógł zakończyć bieg, gdyż już puste wagony wracały na stację Elbląg Główny. Ów informator nie został rozstrzelany jak wszyscy, bo przygniotły go drzwi od bursztynowej komnaty. Stąd ta wiadomość.
Jeżeli jest to prawda, to wzgórze pod tzw. pomnikiem ma ku temu wszelkie predyspozycje.
Pod tą olbrzymią kopułą ziemi może znajdować się poszukiwana Bursztynowa Komnata. Tam do dzisiaj są betonowe lochy, których nikt nie spenetrował!
Ponadto niewielu elblążan wie, że potężny parów między obecną Górą Chrobrego, a „pomnikiem” to stare wyrobisko po niemieckiej cegielni, która dla swoich produkcyjnych potrzeb wykonała ten olbrzymi parów. Jeśli więc nie „ pomnik”, to może parów między Górą Chrobrego jest miejsce spoczynku komnaty…?
Jakby nie patrzeć, skoro nie znaleziono komnaty (transport drogą morską był niebezpieczny, bo sowieccy lotnicy topili wszystko, co się ruszało, kolej niemiecką także), istnieje duże prawdopodobieństwo, że pociąg z komnatą miał tylko jedyną możliwość - aby skryć się w okolicach Elbinga…
Panie Prezydencie, do dzieła. Jest to duża szansa dla Elbląga!
Pociąg minął obecny Pasłęk (Preussisch Holland) i Bogaczewo. Następnie po nowo położonych torach skierował się w kierunku Elbląga i obecnego Gronowa Górnego. Następnie zginął na wysokości obecnej Góry Chrobrego i tzw „Pomnika”. Według mojego informatora tylko tam ów pociąg mógł zakończyć bieg, gdyż już puste wagony wracały na stację Elbląg Główny. Ów informator nie został rozstrzelany jak wszyscy, bo przygniotły go drzwi od bursztynowej komnaty. Stąd ta wiadomość.
Jeżeli jest to prawda, to wzgórze pod tzw. pomnikiem ma ku temu wszelkie predyspozycje.
Pod tą olbrzymią kopułą ziemi może znajdować się poszukiwana Bursztynowa Komnata. Tam do dzisiaj są betonowe lochy, których nikt nie spenetrował!
Ponadto niewielu elblążan wie, że potężny parów między obecną Górą Chrobrego, a „pomnikiem” to stare wyrobisko po niemieckiej cegielni, która dla swoich produkcyjnych potrzeb wykonała ten olbrzymi parów. Jeśli więc nie „ pomnik”, to może parów między Górą Chrobrego jest miejsce spoczynku komnaty…?
Jakby nie patrzeć, skoro nie znaleziono komnaty (transport drogą morską był niebezpieczny, bo sowieccy lotnicy topili wszystko, co się ruszało, kolej niemiecką także), istnieje duże prawdopodobieństwo, że pociąg z komnatą miał tylko jedyną możliwość - aby skryć się w okolicach Elbinga…
Panie Prezydencie, do dzieła. Jest to duża szansa dla Elbląga!