Epidemia koronawirusa na pewien czas sparaliżowała turystykę. Pola kempingowe i namiotowe wznowiły już swoją działalność, jednak liczba turystów zmalała o połowę. Co słychać na jedynym w Elblągu kempingu przy ul. Panieńskiej? Zobacz zdjęcia.
Camping nr 61, położony nad rzeką Elbląg, odwiedzają turyści z całej Polski oraz obcokrajowcy, głównie Niemcy. Obiekt posiada rekomendację Miejsca Przyjaznego Rowerzystom na Wschodnim Szlaku Rowerowym Green Velo, co z pewnością przyciąga niejednego miłośnika jednośladów.
- Przyjechaliśmy tutaj, aby wybrać się na wycieczkę rowerową szlakiem Green Velo. Przy okazji zwiedziliśmy starówkę, która naszym zdaniem jest naprawdę piękna i warta odwiedzenia – mówi małżeństwo z województwa małopolskiego, które spotkaliśmy na campingu.
Z pola kempingowego korzystają również osoby, którzy są w mieście przejazdem, albo traktują Elbląg jako bazę wypadową nad morze czy do Trójmiasta, gdzie koszty pobytu są stanowczo wyższe.
- Jestem tutaj wraz z rodziną na kilka dni. Jedyne, co zwiedziliśmy w Elblągu to starówka, a tak to jeździmy regularnie nad morze. Byliśmy również w Trójmieście, a dzisiaj mamy zamiar pojechać do Malborka na zamek – przyznaje turysta ze Stargardu.
Najwięcej gości na Campingu nr 61 to miłośnicy caravaningu. Chcą spędzić miło czas w ciszy i spokoju, a przede wszystkim na świeżym powietrzu. - Mamy już swoje lata z mężem i jedyne czego oczekujemy to możliwość odpoczynku w wyciszonym i pięknym miejscu – mówi turystyka z Niemiec.