- To skandal, że z dnia na dzień zamknęli basen przy ul. Robotniczej – uważa jeden z Czytelników, który zadzwonił do naszej redakcji po wtorkowej publikacji. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji tłumaczy, że zamknął pływalnię do końca sierpnia, bo elblążanie – mimo że na ul. Robotniczej jest taniej – wybierają CRW Dolinka.
Frekwencja w CRW „Dolinka” bije rekordy. Mimo wakacji są dni, gdy korzysta z niej około tysiąca osób. Średnia dzienna to około 800 osób. Do wyboru właśnie tego obiektu skłaniają elblążan jego nowoczesność, liczne atrakcje i urządzenia rekreacyjne. Kryta pływalnia przy Robotniczej takich atrakcji nie zapewnia.
- Rodziny z dziećmi wolą przyjść na „Dolinkę”, bo właśnie tutaj znajdują się atrakcje dla dzieci – mówi Marek Kucharczyk, rzecznik prasowy MOSiR. - Zebrane przez nas statystki są oznaką, że elblążanie zainteresowani formą rekreacji, jaką jest pływanie, wybierają jednak „Dolinkę”. Dla odmiany na krytej pływalni przy Robotniczej średnia dzienna frekwencja wynosi 34 osoby. Bywają dni, że na pływalni tej pojawia się 8, 12 czy 16 osób.
MOSiR tłumaczy, że decyzja o zamknięciu do końca sierpnia pływalni przy ul. Robotniczej jest spowodowana niską frekwencją i kwestiami ekonomicznymi. Została wcześniej uzgodniona z prezydentem Elbląga. Nie wszyscy elblążanie są z takiego obrotu sprawy zadowoleni.
- To skandal, że z dnia na dzień zamykają pływalnię przy Robotniczej – żali się nam jeden z czytelników, który zadzwonił dzisiaj do naszej redakcji. - Jestem osoba niepełnosprawną i niemal każdego dnia korzystam z pływalni. Dostanie się na odległą „Dolinkę” to dla mnie problem z racji mojej niepełnosprawności. Wiele osób jest zbulwersowanych decyzją dyrekcji. Rozmawiałem z klientami tego basenu. Również personel jest zdziwiony tą decyzją.
- Do mnie dzisiaj dzwoniły dwie osoby w tej sprawie z prośbą o interwencję. Jak tylko wrócę z urlopu, złożę interpelację do prezydenta – powiedział nam radny Rafał Traks, który również zadzwonił do nas w tej sprawie.
Niestety, stali bywalcy basenu przy Robotniczej mogą poczuć się zawiedzeni, bo decyzja dyrekcji MOSiR wydaje się ostateczna.
- Nawet próby obniżenia cen biletów na pływalnię przy Robotniczej nie przyniosłyby rezultatu – uważa Marek Kucharczyk. - Ceny biletów są i tak niskie, a ludzie i tak wybierają Dolinkę. To nie jest kwestia ceny, a popularności danego obiektu. Pływalnia przy Robotniczej służy głównie do nauki pływania i jest popularna w ciągu roku szkolnego, kiedy to korzystają z niej grupy uczące się pływać. „Dolinka” przyciąga elblążan i turystów swoimi licznymi atrakcjami, służy też rekreacji, stąd też wygrywa ze starszą elbląską pływalnią.
Kryta pływalnia przy Robotniczej otworzy swe podwoje dopiero we wrześniu.
- Rodziny z dziećmi wolą przyjść na „Dolinkę”, bo właśnie tutaj znajdują się atrakcje dla dzieci – mówi Marek Kucharczyk, rzecznik prasowy MOSiR. - Zebrane przez nas statystki są oznaką, że elblążanie zainteresowani formą rekreacji, jaką jest pływanie, wybierają jednak „Dolinkę”. Dla odmiany na krytej pływalni przy Robotniczej średnia dzienna frekwencja wynosi 34 osoby. Bywają dni, że na pływalni tej pojawia się 8, 12 czy 16 osób.
MOSiR tłumaczy, że decyzja o zamknięciu do końca sierpnia pływalni przy ul. Robotniczej jest spowodowana niską frekwencją i kwestiami ekonomicznymi. Została wcześniej uzgodniona z prezydentem Elbląga. Nie wszyscy elblążanie są z takiego obrotu sprawy zadowoleni.
- To skandal, że z dnia na dzień zamykają pływalnię przy Robotniczej – żali się nam jeden z czytelników, który zadzwonił dzisiaj do naszej redakcji. - Jestem osoba niepełnosprawną i niemal każdego dnia korzystam z pływalni. Dostanie się na odległą „Dolinkę” to dla mnie problem z racji mojej niepełnosprawności. Wiele osób jest zbulwersowanych decyzją dyrekcji. Rozmawiałem z klientami tego basenu. Również personel jest zdziwiony tą decyzją.
- Do mnie dzisiaj dzwoniły dwie osoby w tej sprawie z prośbą o interwencję. Jak tylko wrócę z urlopu, złożę interpelację do prezydenta – powiedział nam radny Rafał Traks, który również zadzwonił do nas w tej sprawie.
Niestety, stali bywalcy basenu przy Robotniczej mogą poczuć się zawiedzeni, bo decyzja dyrekcji MOSiR wydaje się ostateczna.
- Nawet próby obniżenia cen biletów na pływalnię przy Robotniczej nie przyniosłyby rezultatu – uważa Marek Kucharczyk. - Ceny biletów są i tak niskie, a ludzie i tak wybierają Dolinkę. To nie jest kwestia ceny, a popularności danego obiektu. Pływalnia przy Robotniczej służy głównie do nauki pływania i jest popularna w ciągu roku szkolnego, kiedy to korzystają z niej grupy uczące się pływać. „Dolinka” przyciąga elblążan i turystów swoimi licznymi atrakcjami, służy też rekreacji, stąd też wygrywa ze starszą elbląską pływalnią.
Kryta pływalnia przy Robotniczej otworzy swe podwoje dopiero we wrześniu.
dk