UWAGA!

Abstrakcja. Była i będzie

 Elbląg, Abstrakcja. Była i będzie
fot. Mikołaj Sobczak

Jakie historie kryją się za abstrakcyjnymi pracami Małgorzaty Widomskiej? Można to sprawdzić w Galerii EL. Wczoraj (11 października) odbył się wernisaż wystawy „Było i już będzie“. Zobacz zdjęcia.

- Z Małgosią trochę się już znamy, miałam w planach zaprosić ją do nas na wystawę w przyszłym roku, z różnych przyczyn udało się już teraz - mówiła Emilia Orzechowska, dyrektorka Galerii EL na wczorajszym (11 października) wernisażu wystawy Małgorzaty Widomskiej „Było i już będzie“. - Okazało się, że nie muszę aż tyle czekać, mogę zaprosić Małgorzatę do współpracy z Galerią EL i do pokazania przepięknych prac malarskich. Pomimo tego, że są to obrazy abstrakcyjne, są bardzo narracyjne, jest tam bardzo dużo historii. Jest to też dla mnie duże wyróżnienie, że Małgorzata zgodziła się pokazać swoje prace w Galerii EL.

- Mam nadzieję, że moje malarstwo się dobrze w tych wnętrzach czuje. A państwo z nim również. Starałem się poprowadzić te prace w ciągi kolorystyczne. Tak aby można było wyczuć pewien dialog pomiędzy obrazami. Odnoszą się do różnych doświadczeń, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Takich, które mnie wzmacniały i takich które wydawały się mnie osłabiać - dodała Małgorzata Widomska.

„Abstrakcja przyciąga wiele teorii, a przecież ważne jest, by zrozumieć, że każdy obraz wyłania się z intensywnych doświadczeń życiowych, z zamiarem przekraczania istniejących barier. Te ograniczenia są bardzo indywidualne i jak pisze Małgorzata Widomska: “w zasadzie definiują nas jako artystów. Impuls do abstrakcji wywołuje we mnie stan szczególnego napięcia między zachwytem a głębokim poczuciem rozczarowania, kiedy utknę pomiędzy doświadczeniem pierwotnym, a jego niewystarczającą obecnością we wspomnieniu. To właśnie chęć przeżycia czegoś na nowo i po raz pierwszy, wprowadza we mnie obraz w ruch”.

Artystka, chcąc zbliżyć się do tej “pierwotnej emocji”, odrzuca narrację, ponieważ ta, zawodzi w procesie reparacji. Punkt, linia i płaszczyzna koloru oferują zdecydowanie więcej możliwości. Język abstrakcji pozwala odsłonić i dzielić emocje bez odkrywania siebie. Wydaje się on być kodem niemal przeźroczystym, przekazującym treści bez przemocy rozbudowanego namysłu, chociaż każde kolejne płótno jest sięgnięciem do konkretnego doświadczenia, którego ślad odzwierciedla się w tytule.“ - czytamy na stronie internetowej Galerii EL.

Wystawę można oglądać do 1 grudnia.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • “Język abstrakcji pozwala odsłonić i dzielić emocje bez odkrywania siebie. Wydaje się on być kodem niemal przeźroczystym, przekazującym treści bez przemocy rozbudowanego namysłu” ktoś to przetłumaczy na polski, bo Google Translate mi się na tym zawiesza?
  • 27 zdjecie liczac od gory od lewej. naćpali sie ?!
  • Do ludzi, którzy za tysiąc lat odkryją te "obrazy" podczas wykopalisk: my w 2024 też ich nie rozumieliśmy.
  • Ale Kusego polubiono, mimo, że też był malarzem abstrakcjonistą. Zwyczajnie sztuka jest skierowana do osób myślących, a nie prześmiewców. Przecież ten kto chce oglądać obrazy "normalne" może iść na wystawy fotograficzne lub do muzeów na sekcje malarstwa socrealistycznego lub naturalistycznego czy historyczno - romantycznego. Osobiście polecam impresjonistów, bo to jest ten kierunek, który można nazwać drogowskazem do rozumienia sztuki, właśnie tej tak teraz ośmieszanej.
  • Ale ci odkrywcy to dopiero się zdziwili, że Ci z 2024 roku tej sztuki nie rozumieli. Oni ją nie tylko zrozumieli, ale też stwierdzili, że autorzy tych dzieł byli artystami przez duże A.
  • Widzę że pod pojęciem dzieła abstrakcyjnego można umieścić wszystko. I nadać tytuł jaki tylko przyjdzie do głowy. Ale jak takie coś namaluje przysłowiowy Kowalski (bez obrazy) to będzie kupa śmiechu ale jak ktoś po ASP a jeszcze może z nazwiskiem i wystawi w galerii to wszyscy chodzą z lampką szampana, cmokają i kiwają z podziwem głowami. I jeszcze czasami płacą dużo pieniędzy za zagruntowany blejtram, trochę farby i może werniksu. Pamiętam, dawno temu Franciszek Starowieyski namalował na dużym arkuszu papieru koło. Zajęło mu to kilka sekund a sprzedało się chyba za równowartość kilku ówczesnych pensji. Bo się pod tym podpisał.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    grafikamator(2024-10-12)
  • @Wykształciuch - O, bardzo lubię impresjonistów, ich dzieła i okres w którym tworzyli. Nawet trochę widziałem "na żywo". Ale nie umieściłbym ich prac obok abstrakcji. To inna bajka. To jest coś co cieszy oko. I ta technika.
Reklama