Widać opłaca zamknąć niż np zrobić wstęp dla dzieci po 2-3 zł/h, zorganizować jakieś zajęcia z nauki pływania itp i nagłośnić taką sprawę. Co roku jest wiele utonięć to czemu temu nie zapobiec i edukować młodych ? Teraz stali bywalcy przyzwyczają się do dolinki i nie wrócą na Robotniczą po roku okaże się że basen przynosi straty i ktoś go odkupi albo znając władzę przejmie za grosze z pomysłem na biznes.
Ciekawi mnie jeszcze kwestia obsługi czy pójdą na urlopy wypoczynkowe przymusowe, czy na jakiej zasadzie zostaną rozliczeni bo też dziwna z tym sprawa.
Zgadzam się w 100% - napiszę po raz drugi. MOSiR to PRL, a bynajmniej ludzie którzy tam pracują (nie wszyscy oczywiście) to wyznawcy tezy "czy się stoi czy się leży 1000 zł się należy"