UWAGA!

Miasto dla rowerzystów

 Elbląg, Miasto dla rowerzystów
(fot. Mikołaj Sobczak)

- Jestem tu po to, żeby pokazać miastu, że my, rowerzyści jesteśmy i jest nas dużo, a sam rower to ekologiczny środek transportu, dobry dla środowiska - mówi pani Grażyna, jedna z uczestniczek sobotniego przejazdu rowerowego po ulicach Elbląga. Zobacz zdjęcia.

Jeśli ktoś w sobotę dziwił się sporej liczbie rowerzystów na ulicach Elbląga, to przypominamy, że o godzinie 11 z placu Jagiellończyka ruszył wspólny, miejski przejazd z okazji Europejskiego Tygodnia Mobilności.

Długość trasy, na pokonanie której przeznaczono godzinę, wynosiła 10 km i ciągnęła się przez ulice: Teatralną, Browarną, Mazurską, Odrodzenia, Ogólną, Konopnickiej, Piłsudskiego, Marymoncką, Sybiraków, Chrobrego i Kościuszki, a kończyła na Torze Kalbar, gdzie rozdano nagrody i dyplomy dla najlepszych szkół oraz uczestników czerwcowej zabawy „Aktywne Miasta”.

Przed startem, udało nam się porozmawiać z kilkoma rowerzystami. - To była spontaniczna decyzja, nie przygotowywałam się, ale często jeżdżę na rowerze i jestem tu, bo dziś jest sobota, a to taki czas z dziećmi - mówi pani Elwira, która po raz pierwszy wzięła udział w tym wydarzeniu Podobnie jak pan Marcin.

 

Jesteśmy z ciekawości

- Jestem tu dziś z córką, z ciekawości chcemy spróbować. Pomyślałem, że to fajna inicjatywa, a pogoda dopisuje i to mnie chyba najbardziej skłoniło. Staramy się z córką tak raz w tygodniu sobie razem pojeździć, najczęściej jednak w weekend. Robiliśmy już takie dystanse, więc myślę, że sobie poradzimy – mówi.

Powody, by wziąć udział w przejeździe, są różne. Pani Katarzynie, która wystartowała z synem Maciejem, wystarczyło to, że od kwietnia ma rower i chce go wykorzystać.

- Dopiero zaczynam, syn mnie namówił, ale nie boję się trasy. Jeśli sobie nie poradzę i będę zmęczona, to gdzieś skręcę i pojadę na zakupy - przyznaje ze śmiechem.

 

To taki rowerowy spacerek

Wśród uczestników byli też tacy z większym doświadczeniem, jak pani Grażyna, która od 2009 roku należy do Elbląskiej Grupy Rowerowej „Stop”.

- Bardzo często jeżdżę na rowerze i to od lat, więc te 10 km to dla mnie nic, jak spacerek - przyznaje. - To nie jest wyczynowa trasa, bardziej jestem tu po to, żeby pokazać miastu, że my, rowerzyści jesteśmy i jest nas dużo, a sam rower to ekologiczny środek transportu, dobry dla środowiska.

Przejazd był okazją do aktywnego spędzenia czasu z rodziną dla wielu mieszkańców Elbląga. - To cykliczna akcja, bierzemy udział w przejeździe co rok, co prawda mąż częściej jeździ rowerem, ja z synem to tak różnie, więc dziś bardziej spontanicznie, bez treningu, ale zobaczymy - mówi pani Joanna.

Po raz drugi udział w przejeździe wzięli pan Rafał z żoną Joanną i dwójką dzieci.

- Fajnie jest przejechać się ze wszystkimi, uczestniczyć w tym. Rok temu było super, ale też ludzi było więcej, w tym roku tendencja spadkowa. Mąż to zapalony rowerzysta, ja tak średnio, ale jeśli już raz udało mi się pokonać tę trasę, to i teraz powinnam dać radę. Taką naszą motywacją jest po prostu wyjście z domu i spędzenie razem czasu - mówi pani Joanna.

Dodajmy, że w niedzielę (22 września), podczas obchodów Europejskiego Dnia bez Samochodu, Zarząd Komunikacji Miejskiej w Elblągu zaprasza do skorzystania z komunikacji miejskiej. Uprawnieniem do bezpłatnych przejazdów dla całej rodziny będzie ważny dowód rejestracyjny samochodu.

Anna Malik

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Przede wszystkim ścieżki rowerowe po obu stronach jezdni nawet kosztem redukcji 2 pasów ruchu do jednego + więcej rond BEZ sygnalizacji świateł. Samochodziarze to tytani lenistwa, a to niebo i są wyznacznikiem jak powinny wyglądać miasta.
  • Zgadzam się. Samochodziarze to by do sklepu najchętniej wjeżdżali gdyby drzwi szersze zrobic. Dla nich nie ma znaczenia pogoda i tak jadą autem. Żenada i otyłość.
  • Jak masz do 10 km do pracy i jezdzisz autem to faktycznie... styl życia iście królewski, a prawda jest taka, że wygoda ponad wszystko. Później płaczą że parkingów ciągle mało. A jak ma być ich wystarczająca ilość jak każdy chce autem? Nie da się tak.
  • Wszystko się da ale trzeba chcieć a tak to szczują jednych na drugich a władza sie cieszy. Parkingów jest za mało tak samo jak i ścieżek rowerowych za mało. Nie mozna robic czegoś kosztem jednych czy drugich. Muszą być i parkingi w wystarczajacej ilości tak samo jak ścieżek rowerowych, no ale lepiej szczuc jednych na drugich.
  • Jak to mawiał Bohdan Tomaszewski „cudowne dzieci dwóch pedałów”. Bez złych konotacji czy skojarzeń. Wówczas takich nie było.
  • W naszym mieście jest liczne grono buraków rowerowych. Jeżdżą ulicą mimo że obok jest ścieżka. Jeżdżą po chodnikach mimo znaków zakazu. Jeżdżą po przejściach po których nie powinni
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    42
    19
    Takie pisiory na kołach(2024-09-21)
  • Tomaszewski też mówił, że Szewińska już nie ma świeżości w kroku. I co z tego?
  • @Takie pisiory na kołach - To samo powiedzą rowerzyści o kierowcach samochodów że parkują na trawnikach i na zakazach postoju lub zatrzymywania się, że przejeżdzają na czerwonym świetle i wymuszają pierwszeństwo. To jest to właśnie szczucie jednych na drugich a pozniej widzisz bójki jednych z drugimi lub agresywne zachowania. Tylko po co? Jedni i drudzy powinni sie do siebie usmiechać i szanować.
  • i będziecie towary do sklepów dowozić rowerami, po chorych wyślecie rowery i materiały budowlane na budowy też wozić rowerami - BRAWO WY
  • ruch to zdrowie pacanku
  • A na Tysiąclecia takie wertepy, że chyba od 30 lat nikt nie naprawiał tamtejszych ścieżek rowerowych.. Wstyd że w centrum miasta takie coś
  • Sam jestem rowerzystą i jak tylko mogę korzystam z roweru. Jednak to jak był przeprowadzony ten przejazd po mieście od strony organizacyjnej to było fatalne. Rowerzyści jechali w bardzo i rozciągniętej na 1 km dużej grupie /chyba większej niż kolarze jak na największym z wyścigów/ utrudniali i dezorganizowali funkcjonowanie innym użytkownikom ruchu drogowego /pieszym i pojazdom/ ulic którymi przejeżdżali. Czy tak miała wyglądać promocja korzystania z rowerów. Śmiem wątpić?
Reklama