Trwa weekend cudów Szlachetnej Paczki, w Elblągu pomoc od darczyńców trafi do 32 rodzin. Wolontariusze dostarczają paczki z darami pod konkretne, zweryfikowane wcześniej adresy. - Dlaczego Szlachetna Paczka? Bo trzeba zrobić coś innego, coś dla kogoś, a dla siebie – mówią zgodnie Agnieszka, Katarzyna i Ewa, które w tym roku po raz pierwszy dołączyły do akcji jako wolontariuszki. Zobacz zdjęcia.
Zrobić coś dla innych
Sobotnie popołudnie. W Elbląskim Parku Technologicznym, gdzie mieści się elbląski sztab ogólnopolskiej akcji Szlachetna Paczka, spotykamy kilkanaście osób, wśród nich wolontariuszy i strażaków OSP Elbląg, Co pewien czas przyjeżdża kolejny transport z paczkami od darczyńców, który trafia następnie do danej potrzebującej rodziny, zweryfikowanej wcześniej przez wolontariuszy Szlachetnej Paczki.
Agnieszka, Katarzyna i Ewa po raz pierwszy są wolontariuszkami w tej akcji.
- Dlaczego Szlachetna Paczka? Bo trzeba zrobić coś innego, coś dla kogoś, a nie dla siebie – mówią zgodnie.
Zaczęły w połowie października od odwiedzania rodzin, weryfikacji zgłoszeń, dopytywania o potrzeby. – Nie każda zgłoszona rodzina jest zakwalifikowana, ale większość tak. Każda z rodzin, które są objęte pomocą, ją otrzymała od konkretnego darczyńcy. Jesteśmy w kontakcie z rodzinami, darczyńcami, a dzisiaj mamy finał – czyli rozwozimy paczki, które trafiają tutaj do magazynu, pod konkretne adresy – opowiada pani Katarzyna.
- Warto pomagać potrzebującym. Gdy jedziemy do tych rodzin i widzimy ich radość, że ktoś o nich pomyślał, że nie zostali ze swoimi problemami sami na święta, to jest wzruszające – dodaje pani Agnieszka.
- Nam jako wolontariuszom czasami jest potrzebny taki moment w życiu, by przekonać się, że sami nie mamy źle, z czego na co dzień nie zdajemy sobie sprawy. Nie każdy ma w swoim życiu kolorowo, bardzo często rodziny potrzebują nie tylko pomocy materialnej, ale pomocy medycznej, prawnej. My w tym też pomagamy jako Szlachetna Paczka – mówi pani Katarzyna.
- Bardzo dużego wsparcia potrzebują starsze samotne osoby. Także rozmowy. Mamy pod opieką starszego pana, któremu zmarła żona i który po jej śmierci jest zagubiony, nie jest w stanie na co dzień funkcjonować, bo żona wszystkim się zajmowała. Żyje w tak trudnych warunkach, że ciężko opowiadać. Ale mimo tych trudności to bardzo sympatyczny i pełny radości w sercu, warto takim ludziom pomagać – dodaje pani Ewa.
Zgodnie przyznają, że za rok też będą wolontariuszkami i zachęcają do tego innych. Przede wszystkim do tego, by rozejrzeć się w swoim najbliższym sąsiedztwie i zgłosić osoby czy rodziny, które wymagają wsparcia. – Bardzo często osoby, które potrzebują pomocy, wstydzą się o nią poprosić – mówią.
W Szlachetną Paczkę od trzech lat angażują się strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwo Wodne z Elbląga. – Przede wszystkim pomagamy w transporcie, noszeniu paczek. To intensywny czas, mieliśmy dzisiaj na przykład do zniesienia zestaw mebli, taki segment, z trzeciego piętra, a potem dostarczyliśmy go do rodziny na piętrze 10. – mówi Jarosław Barkowski z OSP Elbląg.
Pralka pilnie potrzebna
W tym roku pomoc Szlachetnej Paczki dotrze do 32 rodzin z Elbląga i okolic. – Jesteśmy w EPT do niedzieli do czasu, aż dotrą do nas ostatnie paczki, które rozwieziemy do rodzin. Mamy w tym roku 15 wolontariuszy, ale grupa osób, która nam pomaga na przykład w transporcie jest o wiele większa. To nasi znajomi, rodziny, strażacy-ochotnicy, w sumie około 50 osób – mówi Katarzyna Kamińska-Kozioł, koordynator Szlachetnej Paczki w Elblągu, która ma do Czytelników portElu jedna prośbę: – W ostatniej chwili okazało się, że potrzebujemy pralki ładowanej od góry dla jednej z rodzin. Mamy niedzielę handlową, może ktoś będzie miał możliwość dokonać takiego zakupu. Prosimy o kontakt – apeluje koordynatorka (można dzwonić pod nr tel. 511 214 804.