W ostatnich dniach padły rekordy ruchu na polsko-rosyjskim przejściu Grzechotki-Mamonowo II. Sprawa rozdrażniła Polaków mieszkających w Królewcu - oni z powodu sankcji nie mogą tak swobodnie podróżować - pisze Wirtualna Polska.
"W ciągu pięciu dni przez Polskę do Rosji wjechało ponad 17 tys. osób zapakowanych do 5 tys. samochodów osobowych (dane Straży Granicznej). Taki ruch odpowiada miesięcznym statystykom dwóch czynnych polsko-rosyjskich przejść. Media w Królewcu piszą o wielkim powrocie "niemieckich Rosjan" do swoich rodzin w Rosji. Cel odwiedzin to wspólne spędzenie świąt: Nowego Roku oraz Bożego Narodzenia, które w Rosji przypada 7 stycznia - informuje Wirtualna Polska.
Portal powołuje się również na informacje z serwisu Klops.ru z Królewca, który pisze o tym, że Rosjanie przez przejście w Grzechotkach jadą na lotnisko w podkrólewieckim Chrabowie, skąd lecą do Moskwy czy Sankt-Petersburga. Trasa przez Polskę do Królewca jest najtańszym sposobem podróżowania z krajów UE do "dużej Rosji".
99 proc. osób przekraczających przejście w Grzechotkach to albo Rosjanie z unijnymi wizami albo Niemcy rosyjskiego pochodzenia. Dlatego nie dotyczą ich sankcje.
Tymczasem Polacy lub osoby z Kartą Polaka, które mieszkają w obwodzie kaliningradzkim, mają duże problemy z wjazdem do naszego kraju. Większość z nich ma bowiem auta na rosyjskich numerach rejestracyjnych, które z powodu sankcji UE wjechać do Polski nie mogą. Jeden z mieszkańców, cytowany przez Wirtualną Polskę, przekazał, że powstała petycja do polskiej dyplomacji, by w tej kwestii zrobić wyjątek od sankcji dla obywateli Polski lub osób z Kartą Polaka.