- Kierowcy, którzy w majówkę wybrali się do Krynicy Morskiej, spędzili długie godziny w korkach. To efekt remontu drogi, którą postrzępił przekop Mierzei Wiślanej – informuje money.pl. Może to zaowocować zmniejszonym ruchem turystycznym w regionie.
Jak informuje money.pl, prace związane z przekopem poskutkowały znacznym pogorszeniem stanu drogi wojewódzkiej numer 501, którą dowożono ciężki sprzęt.
- Jesienią 2022 r. na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego zaczęła się modernizacja ruchliwej trasy. Na trzech kilkusetmetrowych odcinkach wprowadzono ruch wahadłowy, przez co kierowcy, głównie wściekli turyści, stanęli w gigantycznych korkach – podaje w swoim tekście Jacek Losik. Problemy nie dotyczą tylko weekendów.
Według najbardziej optymistycznego scenariusza prace mają się zakończyć jesienią 2024 roku. 3 maja kierowcy, by wydostać się z Mierzei Wiślanej, musieli spędzić w korku 3 godziny, co relacjonował serwis TVN24. Alternatywnej drogi nie ma. Według pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego nie ma też możliwości wstrzymania prac na sezon letni, co wynika z ich dofinansowania z programu Polski Ład i konieczności ich rozliczenia (dofinansowano 60 mln zł z 94). Przyspieszenie podzielonych na etapy prac (podzielonych, "by powodowały jak najmniejsze utrudnienia") wymagałoby całkowitego zamknięcia trasy, na której obecnie na newralgicznych odcinkach wprowadzane jest ręcznie sterowanie ruchem. Tego rodzaju problemy odbijają się na przedsiębiorcach, mogą być one nawet "dotkliwsze niż pandemia Covid-19".
- W długi weekend klienci anulowali nam 10 rezerwacji. Nie wytrzymali. Powiedzieli, że zamiast stać w takim korku, wolą wracać do domu – mówi pani Monika, przedstawicielka branży turystycznej, cytowana przez money.pl. Inny przedsiębiorca usłyszał od klientów, że ze względu na problemy z korkami następnym razem wybiorą Międzyzdroje lub Kołobrzeg.
Więcej na money.pl.