Olimpia za czasów Łazarka, zamierzała powtórzyć sposób wejścia na szczyty polskiej piłki wzorem łódzkiego Widzewa. Do składu pozyskano piłkarzy, którzy w ówczesnych zespołach I i II ligi byli bądź w rezerwie, bądź wchodzili na murawę na krótki czas gry. W przypadku Olimpii byli to głównie zawodnicy z Trójmiasta z tamtejszych klubów. O ile ten eksperyment w przypadku Widzewa okazał się sukcesem, to w naszej drużynie zakończył się niepowodzeniem. Ten dobry czas trwał praktycznie jeden sezon, gdyż ci zawodnicy nie związali się emocjonalnie ani sportowo z nowym klubem. Kiedy Olimpia grała z którymś trójmiejskim klubem to do Elbląga ze składu na ten mecz wracało dwóch, trzech piłkarzy i to rezerwowych. W Gdańsku po meczu zostawał też trener Łazarek. Stąd zrezygnował on z dalszej pracy w Olimpii i potem to już różnie było, najczęściej ot tak na poziomie prowincjonalnym. Teraz ten poziom wpisał się na stałe.
@Fus 70. - Biarda i Kędzia z Arki oraz Jahn z Lechii to nie byli piłkarze rezerw. Dwaj pierwsi to podstawowi obrońcy Arki Gdynia. Jahn grał na pomocy w Lechii i też nie grzał ławy. Siewierski (bramkarz)przyszedł ze Stali Mielec, ten, był tam rezerwowym.