Przecież to jakaś pomyłka. Pomysł, owszem ciekawy. Wstyd przecież nie skorzystać z miejscowych legend i nie przygotować na ich podstawie spektaklu. Niestety, scenariusz, który mamy okazję obejrzeć w wykonaniu naszych aktorów, to porażka. Całość niespójna, wieje dłużyzną, język pożal się boże, momentami bohaterowie brzmią jak Hamlet. Dla dzieci to zbyt nudne, dla dorosłych, cóż, też męczące. Są co prawda dobre strony - dekoracja piękna, monumentalne kamieniczki, wykorzystanie obrotowej sceny, no i gra aktorska, szczególnie pary strażników, diabła, no i oczywiście psa - "czarnego, tego złego". Piosenki też są fajne - łatwo wpadają w ucho.
No i oczywiście główny błąd - kiedy ten Piekarczyk przeciął łopatą linę, co spowodowało, ze brama spadła i krzyżak do miasta nie wszedł - tego nie pokazano. A chyba o to chodzi w naszej najsłynniejszej legendzie?
Policjant też człowiek i jeść musi
10 listopada - komunikacja jak w sobotę
Koncert Aloszy Awdiejewa
Wypadek w Starych Babkach
Wyciek gazu - niebezpieczeństwo wybuchu zostało zażegnane
Festyn pod hasłem „naj”!
Po pijanemu „pożyczył” kajaki
Przed weekendem: Uwaga, korki na „siódemce”
Turniej o Puchar Prezydenta Miasta
Policjanci zawieszeni do wyjaśnienia
Nie chcą czekać na tragedię
Czy to bajka, czy nie bajka?