Policjanci z Wilcząt zatrzymali 57-letniego Alfonsa B., który ukradł dwa kajaki pozostawione na dzikiej plaży w okolicach miejscowości Dębiny. Mężczyzna przyznał, że był wówczas mocno pijany.
Kajaki zniknęły w sobotę (26 lipca) z dzikiej plaży w okolicach miejscowości Dębiny gm. Wilczęta. Właściciele w tym czasie udali się na pole biwakowe nad Jezioro Pierzchalskie (gm. Płoskinia). Sprzęt przyciągnął uwagę jednego z mieszkańców gm. Wilczęta, który akurat przechadzał się brzegiem rzeki Pasłęki. Wykorzystując nieobecność właścicieli pozwolił sobie wziąć dwa z kilku kajaków i zniknął.
Gdy na drugi dzień pokrzywdzeni zgłosili fakt kradzieży policjantom z Wilcząt nie potrafili podać żadnych szczegółów dotyczących okoliczności kradzieży. Funkcjonariusze przeczesali nabrzeże rzeki i znaleźli kajak ukryty w sitowiu. Policyjne rozpoznanie doprowadziło ich do sprawcy – 57 – letniego Alfonsa B. mieszkańca gm. Wilczęta. Mężczyzna został zatrzymany w miniony czwartek (30 lipca). Przyznał się do kradzieży dwóch kajaków, lecz nie potrafił wyjaśnić, co się stało z drugim kajakiem. Jak sam powiedział, gdy „pożyczał” sprzęt, był wówczas mocno pijany.
Alfons B. poddał się dobrowolnej karze. Za kradzież dwóch kajaków i wiosła o łącznej wartości 1.250 zł grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Gdy na drugi dzień pokrzywdzeni zgłosili fakt kradzieży policjantom z Wilcząt nie potrafili podać żadnych szczegółów dotyczących okoliczności kradzieży. Funkcjonariusze przeczesali nabrzeże rzeki i znaleźli kajak ukryty w sitowiu. Policyjne rozpoznanie doprowadziło ich do sprawcy – 57 – letniego Alfonsa B. mieszkańca gm. Wilczęta. Mężczyzna został zatrzymany w miniony czwartek (30 lipca). Przyznał się do kradzieży dwóch kajaków, lecz nie potrafił wyjaśnić, co się stało z drugim kajakiem. Jak sam powiedział, gdy „pożyczał” sprzęt, był wówczas mocno pijany.
Alfons B. poddał się dobrowolnej karze. Za kradzież dwóch kajaków i wiosła o łącznej wartości 1.250 zł grozi mu kara do 5 lat więzienia.
oprac. A