A niby dlaczego mamy nie wspomnieć o krwi i śmierci, którą przyniósł tu bolszewizm? Ani ludziom "gitlerowcom", którzy chcieliby tu pozostać, ani ludziom, którzy tu "napłynęli" komuna nie dała poczucia wolności, ani samodecydowania. Ciekawostką jest, że dopiero z latach 90tych XXw. zaczęto odbudowywać miasto. Ulice w swoich nazwach i lokalizacjach noszą znamiona pijackiego chaosu, jaki tu miał nastać po zdobyciu. Miasto, które w swojej historii ma okres stolicy wojewódzkiej, a ludzie chodzą do wspólnych kibli na podwórkach, ogromna część domów ogrzewanych jest piecami, nie wspominając, że dopiero teraz buduje się kanalizacje burzowe. Kiedy przyjdzie czas na ścieki? I niekoniecznie ma to symptomy biedy.
A śmierć i po zdrowym życiu jest ulgą.
Trudno oddzielić żołnierski trud od polityki. Bez polityki by go nie było. Z drugiej strony, prawdopodobnie, byłby znacznie większy chaos.
Chcę tylko zaspokoić swoją ciekawość. Z jednej strony uhonorowanie przelanej żołnierskiej krwi jest jak najbardziej na miejscu. Z drugiej jednak strony Armia Czerwona wolności tu nie przyniosła.
Rocznica zdobycia Elbląga
Rocznica zdobycia Elbląga
Rocznica zdobycia Elbląga