UWAGA!

Piękna, Bestia i ten trzeci... (recenzja)

 Elbląg, Piękna, Bestia i ten trzeci...  (recenzja)
fot. Włodzimierz Wawro

Ona jest piękna. On jest brzydki. Miłość sprawia, że on staje się piękny. Ale w tle jest jeszcze ten trzeci... W jego przypadku uroda nie jest najważniejsza. W elbląskim teatrze odbyła się premiera „Pięknej i Bestii“ w reżyserii Andrzeja Ozgi. Zobacz zdjęcia z próby generalnej.

Znacie? Pewnie, że znacie. Baśń o księciu zaklętym w potwora i sile miłości francuska pisarka Gabrielle-Suzanne Barbot de Villeneuve opublikowała już w 1740 roku. Kilkanaście lat później kolejna francuska pisarka Jeanne-Marie Leprince de Beaumont uprościła tę opowieść na potrzeby dzieci. I to właśnie ta uproszczona wersja podbiła cały świat. Jak więc przedstawić na deskach teatru, to co już prawie wszyscy znają?

- Te wielkie baśnie są jednocześnie znane i nieznane. Każdy „opowiadacz“ zawsze opowiadał po swojemu. I my też tę historię opowiadamy po swojemu. Łączymy inne motywy, dodajemy inne sceny, pomysły na postaci niż inni „opowiadacze“. Tak jak kiedyś, gdy ktoś przy kominku opowiadał baśń, to opowiadał ją na swój sposób - mówił Andrzej Ozga, reżyser autor scenariusza i tekstów piosenek do musicalu „Piękna i Bestia“ na kanale YT elbląskiego teatru.

  Elbląg, Piękna, Bestia i ten trzeci...  (recenzja)
fot. Włodzimierz Wawro

Andrzej Ozga „Piękną i Bestię" zrealizował już w gorzowskim teatrze im. Juliusza Osterwy, gdzie spektakl zebrał dobre recenzje. W elbląskim spektaklu za muzykę odpowiadał ten sam człowiek, co w Gorzowie: Marek Zalewski. Podobnie rzecz się ma z choreografią, za którą w obu teatrach odpowiadał Tomasz Tworkowski.

I co z tego wyszło? Musical, dzięki któremu małoletni widz (bo dla dzieciaków jest ten spektakl) ma szansę zebrać pozytywne wrażenia i uśmiechu na twarzy. I być może chęci do ponownej wizyty w teatrze. Zwłaszcza, że oprócz gry aktorskiej elbląski teatr wykorzystał swoje „technikalia“. Dzięki obrotowej scenie i podnoszeniu dekoracji, miejsce akcji zmieniało się jak w kalejdoskopie i młodzi widzowie nie mieli czasu się nudzić.

Warto też zwrócić uwagę na aktorów. Dratewka Filipa Warota (czy tylko mi jego postać skojarzyła się z Jackiem Sparrowem) to menda społeczna i śliski cwaniaczek... Czarny charakter, którego nie sposób choć trochę nie polubić. Z punktu widzenia dorosłego widza zastanawiam się, czy to nie on był prawdziwą „Bestią“ w tym przedstawieniu. Ale jemu Bella (Ewelina Bemnarek) szansy nie dała, skupiając się na brzydkim na zewnątrz, a pięknym wewnątrz Krzysztofie Żabce w roli Bestii.

I kiedy dzieci pasjonują się rozwojem akcji i... czy tym razem się uda, dorośli mogą wczytać się w drugie dno spektaklu. „Piękna i Bestia“ to opowieść o tym, jak łatwo manipulować tłumem, i o tym że obcy zawsze jest zły... - Naszą ambicją jest stworzyć spektakl, na którym będą bawić się dzieci, ale i dorośli nieraz się uśmiechną, zaśmieją, zobaczą odbicie rzeczy, które znają z rzeczywistości - mówił Andrzej Ozga.

Czy się udało? Moim zdaniem, mimo kilku słabszych momentów, zdecydowanie tak. Akurat zbliża się czerwiec, za chwilę oceny w szkołach zostaną wystawione. Doskonała pora, żeby pokazać uczniom na czym polega magia teatru. A i samemu warto przejść się z pociechą i choć na chwilę przenieść się w miejsce, gdzie miłość pokona wszystkie przeszkody.

Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama