9
4
Głosowanie wymaga zalogowania. Link do logowania znajduje się na dole strony.
To miał być sześcian pierwszej potrzeby. Dość luksusowy - z podgrzewaną podłogą, z elewacją w kolorze drewna, a nawet z podświetlanym oknem reklamowym. Luksus kosztuje więc na toaletę wolnostojącą - bo o niej mowa - miasto zamierzało przeznaczyć 100 tys. zł. Chętni do realizacji zadania zgłosili się, jednak przetarg został unieważniony bez podania przyczyny. - Mieliśmy takie prawo i z niego skorzystaliśmy - ucinają urzędnicy. I w ten sposób elblążanie z toalety, która już zdążyła wzbudzić emocje, nie skorzystają. Taka toaleta to hit czy kit?
Toaleta miała zostać ustawiona na skwerze między ulicami Mickiewicza i Żeromskiego i zastąpić tę typu toi-toi. I miało to być wysokiej klasy zastępstwo: ściany wewnętrzne wykonane z blachy kwasoodpornej, podłoga z blachy aluminiowej ryflowanej, podświetlone jedno okno reklamowe wykonane z poliwęglanu odpornego na akty wandalizmu, a między ścianą zewnętrzną a wewnętrzną izolacja ocieplająca. Wyposażenie to oczywiście sanitariaty, ale i ręczniki, wieszaki, a do tego oświetlenie, wentylacja, alarm plus podgrzewana podłoga. Toaleta miała być przystosowana również do tego, by mogły z niej korzystać osoby niepełnosprawne. Wstęp za potrzebą miał kosztować złotówkę.
Cała inwestycja miała zaś pochłonąć 100 tys. zł. Czy to aby nie przesada? Głośno na ten temat wypowiedział się podczas wrześniowej sesji radny Rafał Traks. Zaproponował - pół żartem, pół serio, by te tysiące przeznaczyć na podwyżki dla protestujących tramwajarzy. Żarty jednak się kończą, gdy zajdzie potrzeba. Póki co, skończył się temat, bo miasto unieważniło przetarg na dostawę toalety, choć chętni byli. Bez podania przyczyny. - Mieliśmy takie prawo i z niego skorzystaliśmy - stwierdza Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. - W mieście działają trzy szalety, a dodatkowo np. w parkach ustawione są toalety typu toi toi.
Cała inwestycja miała zaś pochłonąć 100 tys. zł. Czy to aby nie przesada? Głośno na ten temat wypowiedział się podczas wrześniowej sesji radny Rafał Traks. Zaproponował - pół żartem, pół serio, by te tysiące przeznaczyć na podwyżki dla protestujących tramwajarzy. Żarty jednak się kończą, gdy zajdzie potrzeba. Póki co, skończył się temat, bo miasto unieważniło przetarg na dostawę toalety, choć chętni byli. Bez podania przyczyny. - Mieliśmy takie prawo i z niego skorzystaliśmy - stwierdza Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. - W mieście działają trzy szalety, a dodatkowo np. w parkach ustawione są toalety typu toi toi.
A