Tytułowe pytanie to tylko jeden z problemów żuławskich rolników. Skarżą się oni na rozmycie odpowiedzialności za utrzymanie wałów. Sposoby na rozwiązanie tego i innych problemów ma wskazać Państwowy Program Rewitalizacji Żuław Wiślanych. Zobacz zdjęcia z konsultacji społecznych.
Żuławy Wiślane są na tyle specyficznym regionem w Polsce, że wymagają szczególnych unormowań jeżeli chodzi o gospodarkę wodną. Takie rozwiązanie już funkcjonowało w Polsce, kiedy w Elblągu funkcjonował Żuławski Zarząd Melioracji. Dziś kompetencje są rozmyte, co skutkuje m.in. problemami w ustaleniu kto ma kosić wały przeciwpowodziowe.
Poprawieniu sytuacji ma służyć Państwowy Program Rewitalizacji Żuław Wiślanych. Jego głównym celem jest kompleksowa modernizacja systemu melioracyjnego, podwojenie średniego plonowania, eliminacja zagrożenia powodziowego, regulacja populacji bobrów, stworzenie stref przetwórstwa rolno-spożywczego i przechowalnictwa, inwestycje w specjalne działy produkcji rolniczej oraz w regionalną energetykę odnawialną, budowa i odbudowa infrastruktury drogowej i technicznej, a także pobudzenie rozwoju miejscowości i osadnictwa.
- Trzeba maksymalnie przedłużyć przejazdy technologiczne, dopracować szerokość rowów do takiego stanu, żeby można było wykonać wygodnie jak najwięcej prac opryskiwaczem, czyli najszerszym narzędziem rolniczym – podawał przykłady dr Piotr Mańko z Instytutu Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach podczas spotkania konsultacyjnego w Markusach.
Dla mieszkańców Żuław, którzy utrzymują się z rolnictwa, jedną z najważniejszą rzeczy jest kwestia melioracji. Mieszkańcy Markus, gdzie dziś (2 marca) odbyło się spotkanie prezentujące zasady programu zwrócili uwagę na fatalny stan infrastruktury służącej do utrzymywania właściwej wysokości wody w rowach.
- Sprawny system melioracji jest potrzebny nie tylko po to, żeby wodę spuścić z pola, ale także w razie potrzeby napuścić – mówił dr Piotr Mańko– Konieczne jest także utrzymywanie zastawek w odpowiedniej wysokości dla odpowiednich gleb, które na Żuławach występują w dość dużej mozaice.
Jednym z rozwiązań ma być postawienie na spółki wodne, gdzie minimum 50 proc. udziałowców stanowiliby rolnicy. Mają się one zajmować konserwacją tzw. „urządzeń podstawowych” w melioracji. Mogą też liczyć na wsparcie z funduszy unijnych.
Obecnie Państwowy Program Rewitalizacji Żuław Wiślanych jest w trakcie konsultacji. W planach jest także specustawa dla Żuław.