
Ta wieś leżącą w gminie Elbląg okazała się prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat życia Gotów i Gepingów, czyli przybyszów ze Skandynawii, którzy żyli na tych terenach między I a IV wiekiem naszej ery. Po historii tych ziem oprowadza jak co tydzień Karol Wyszyński, przewodnik elbląskiego PTTK.
Prusowie i Krzyżacy
Przed zajęciem tych terenów przez Zakon Krzyżacki znajdowały się tu trzy pruskie grody, prawdopodobne w jednym z nich był ośrodek władzy księcia pruskiego – kunigasa. O grodzisku tu istniejącym wspomina w swej kronice krzyżacki kronikarz Piotr z Dusburga (przełom XIII –XIV w.), który wymienia grodzisko castrum Weclitz. Miał to być potężny gród. W czasie drugiego powstania pruskiego (1260-1275) został zdobyty i spalony, a załoga krzyżacka wymordowana przez plemiona Pogezanów oraz Jaćwingów. (Jaćwingowie jako lud zamieszkujący Sudowię wymarli w XVI w., byli uważani za jedno z plemion pruskich).
W Weklicach miał siedzibę komornik, którego zadaniem było ściąganie należności od osadników z podległego mu terenu, podlegał on bezpośrednio wielkiemu szpitalnikowi.
Po raz pierwszy miejscowość jest wymieniona w dokumencie z 1320 r., wystawionym przez elbląskiego komtura Heinricha von Isenberga. Dokument dotyczy kupna karczmy przez Egharda od Heinricha.
W Prusach Królewskich
Po wojnie trzynastoletniej w 1466 r. Weklice znalazły się granicach Prus Królewskich i podlegały sędziemu ziemskiemu w Elblągu. W 1772 r. podzieliły losy Prus Królewskich i zostały zagarnięte przez Prusy Książęce w ramach pierwszego rozbioru Polski. W granice Polski powróciły w 1945 r.
Jeszcze za czasów Prus Królewskich istniała w Weklicach szkoła, ale pierwszy budynek z prawdziwego zdarzenia powstał dopiero w 1821 r. Obecnie dzieci uczęszczają do szkoły w Pilonie.
Goci i ich skarby
W elbląskim muzeum możemy podziwiać skarby wydobyte przy okazji prac archeologicznych w rejonie Weklic. Dotyczą one okresu I-IV w. n.e. i wiążą się z przybyszami ze Skandynawii – Gotami i Gepingami – którzy przez te tereny wędrowali do Rzymu. Ci z nich, którzy pozostali na miejscu, byli określeni jako Widiwarianie i zostali wchłonięci przez Prusów w następnym okresie.

O istnieniu osadzie gockiej, jak późniejszych trzech osadach pruskich, wiemy z wykopalisk - najpierw amatorskich z lat 20. XIX w. - a następnie profesjonalnych przeprowadzonych sto lat później przez niemieckich archeologów, a od 1987 roku – przez polskich. Archeolodzy odnaleźli cmentarzysko Gotów, znalezione w grobach ozdoby świadczą o istniejącym wówczas rzemiośle i sztuce wyrobów, jak i o znaczących kontaktach handlowych Gotów z krajami Europy.
Najbardziej bogato był wyposażony grób kobiety określanej przez historyków jako księżniczka gocka. Jak się ocenia, zmarła ona w wieku ok. 60 lat. Zresztą sama ta osada musiała być zasiedlona przez bogatą ludność, bo i w innych grobach też znaleziono ozdoby tak bursztynowe jak i srebrne i są one pięknie zdobione.
Odnośnie kontaktów handlowych, to przypomnę że wspominałem już o szlaku bursztynowym przebiegającym przez te tereny. Obecne jezioro Druzno było wtedy zatoką morską o większej powierzchni niż dzisiaj i nie zarastało, tak jak współcześnie, więc miało lepsze warunki żeglowne. Tak samo było z Zalewem Wiślanym, który też wówczas był zatoką, miał więcej połączeń z morzem, był też mniej zamulony.