Taki pseudonim nadali 39-letniej Beacie Z. policjanci kryminalni z Elbląga. Udowodnili kobiecie dokonanie 22 kradzieży jubilerskiich na terenie miasta. Jej łupem padała złota biżuteria - kolczyki, bransoletki, pierścionki i wisiorki. Beata Z. była już wcześniej karana, również za kradzieże. Teraz grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Praca policjantów kryminalnych w tej sprawie wyglądała inaczej niż zwykle. Zazwyczaj najpierw mają do czynienia ze zgłoszeniem kradzieży, a dopiero później z zatrzymaniem sprawcy. Tutaj było na odwrót.
- W minioną niedzielę zadzwoniła pod 997 ekspedientka sklepu jubilerskiego w Elblągu – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Zauważyła 39-latkę w centrum handlowym. Rozpoznała ją, jako sprawczynię kradzieży i zadzwoniła po pomoc policjantów. Funkcjonariusze z prewencji zatrzymali panią i przekazali w ręce kolegów z wydziału kryminalnego. Jak się później okazało,
ekspedientka została okradziona przez zawodowca – dodaje Sawicki. - Beata Z. działała przestępczo już od ubiegłego roku. Wybierała sklepy bez większego zastanowienia. Głównie wykorzystywała nieuwagę sprzedawcy. Oglądała pierścionki, kolczyki i bransoletki ze złota. Zagadywała miłych ekspedientów i wychodziła z łupem ze sklepu.
Tylko jeden właściciel sklepu jubilerskiego powiadomił w połowie marca tego roku policję o kradzieży. To właśnie ekspedientka z jego sklepu rozpoznała 39-latkę. Pozostałe kradzieże, o których powiedziała policjantom zatrzymana, nie były zgłaszane.
- Funkcjonariusze nie wykluczają, że mogło to być spowodowane obawą przed odpowiedzialnością, poczuciem winy za niedopełnienie obowiązków – stwierdza Jakub Sawicki. - Zatrzymana wskazała sklepy, w których kradła nawet po kilka razy w przeciągu trzech miesięcy. Wartość skradzionego mienia szacuje się na kilka tysięcy złotych.
Od poniedziałku policjanci pracowali nad sprawą. Zaledwie kilka dni potrzebowali aby odtworzyć wszystkie sytuacje i miejsca kradzieży „sroki". Dotarli też do lombardów, w których złodziejka zostawiała biżuterię. Funkcjonariusze zabezpieczyli tam dokumentację. Zabezpieczyli także 5 bransoletek i kolczyki, które Beata Z. miała przy sobie.
Teraz zadaniem śledczych jest dotarcie do pokrzywdzonych ekspedientek i właścicieli sklepów jubilerskich, jak również przyjęcie od nich zawiadomienia o kradzieży.
Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Elblągu. 39-latka była wcześniej karana za kradzieże. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Sprawa nadal jest realizowana przez policjantów i może mieć charakter rozwojowy.
- W minioną niedzielę zadzwoniła pod 997 ekspedientka sklepu jubilerskiego w Elblągu – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Zauważyła 39-latkę w centrum handlowym. Rozpoznała ją, jako sprawczynię kradzieży i zadzwoniła po pomoc policjantów. Funkcjonariusze z prewencji zatrzymali panią i przekazali w ręce kolegów z wydziału kryminalnego. Jak się później okazało,
ekspedientka została okradziona przez zawodowca – dodaje Sawicki. - Beata Z. działała przestępczo już od ubiegłego roku. Wybierała sklepy bez większego zastanowienia. Głównie wykorzystywała nieuwagę sprzedawcy. Oglądała pierścionki, kolczyki i bransoletki ze złota. Zagadywała miłych ekspedientów i wychodziła z łupem ze sklepu.
Tylko jeden właściciel sklepu jubilerskiego powiadomił w połowie marca tego roku policję o kradzieży. To właśnie ekspedientka z jego sklepu rozpoznała 39-latkę. Pozostałe kradzieże, o których powiedziała policjantom zatrzymana, nie były zgłaszane.
- Funkcjonariusze nie wykluczają, że mogło to być spowodowane obawą przed odpowiedzialnością, poczuciem winy za niedopełnienie obowiązków – stwierdza Jakub Sawicki. - Zatrzymana wskazała sklepy, w których kradła nawet po kilka razy w przeciągu trzech miesięcy. Wartość skradzionego mienia szacuje się na kilka tysięcy złotych.
Od poniedziałku policjanci pracowali nad sprawą. Zaledwie kilka dni potrzebowali aby odtworzyć wszystkie sytuacje i miejsca kradzieży „sroki". Dotarli też do lombardów, w których złodziejka zostawiała biżuterię. Funkcjonariusze zabezpieczyli tam dokumentację. Zabezpieczyli także 5 bransoletek i kolczyki, które Beata Z. miała przy sobie.
Teraz zadaniem śledczych jest dotarcie do pokrzywdzonych ekspedientek i właścicieli sklepów jubilerskich, jak również przyjęcie od nich zawiadomienia o kradzieży.
Sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Elblągu. 39-latka była wcześniej karana za kradzieże. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Sprawa nadal jest realizowana przez policjantów i może mieć charakter rozwojowy.
oprac. A na podst. info. KMP Elbląg