Jurij M., 35-letni Rosjanin, który napadł na Litwie polski autokar, może być przekazany litewskim władzom - tak zadecydował dzisiaj elbląski sąd. Mężczyzna został zatrzymany pod koniec ubiegłego roku. Był poszukiwany listem gończym przez sąd w Wilnie.
Na początku sierpnia 2001 roku Jurij M. napadł wraz ze wspólnikami na polski autokar na drodze niedaleko litewskiego miasta Druskienniki. W autobusie nie było pasażerów, tylko dwóch kierowców. Bandyci przywiązali ich do drzewa i okradli. Zabrali im m.in. telefon komórkowy, kurtkę, a nawet długopis. Ukradli także autokar o wartości ponad 300 tysięcy dolarów.
Jurij M. wpadł w polskie ręce w grudniu ubiegłego roku podczas próby przekroczenia granicy na przejściu w Gronowie. Został aresztowany. O jego ekstradycję zwróciła się do Polski strona litewska. Dziś elbląski stwierdził, że nie ma ku temu przeszkód. To orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne.
Rosjaninowi - według litewskiego prawa - grozi do 12 lat więzienia.
Jurij M. wpadł w polskie ręce w grudniu ubiegłego roku podczas próby przekroczenia granicy na przejściu w Gronowie. Został aresztowany. O jego ekstradycję zwróciła się do Polski strona litewska. Dziś elbląski stwierdził, że nie ma ku temu przeszkód. To orzeczenie nie jest jeszcze prawomocne.
Rosjaninowi - według litewskiego prawa - grozi do 12 lat więzienia.
OP