- Jesteśmy w mieście otwartym, nowoczesnym, tolerancyjnym, europejskim, żeby wysłać jasny sygnał do polskich obywateli: Lewica zrobi wszystko, by połączyć Polki i Polaków. Koniec wojny polsko-polskiej. Musimy usiąść do stołu i zacząć ze sobą rozmawiać tak, jak dogadała się Lewica – mówił dziś (28 września) w Elblągu Robert Biedroń z Wiosny, stojąc w jednym szeregu z liderami Razem i SLD.
Elbląg znalazł się na trasie Lewicobusu, którym podróżują po kraju: Robert Biedroń, Adrian Zandberg i Włodzimierz Czarzasty. Podróżują i popierają kandydatów do parlamentu startujących z listy Lewicy
- W Elblągu spotykają się trzy pokolenia lewicy, które zrobiły coś, na co polska polityka czekała zbyt długo. Połączyliśmy się! - cieszył się podczas spotkania na starówce Robert Biedroń. - Teraz chcemy jednoczyć się też jako polskie społeczeństwo. (…) Koniec wojny polsko-polskiej – kontynuował lider Wiosny. - Musimy usiąść do stołu i zacząć ze sobą rozmawiać tak, jak dogadała się lewica. Tak, jak dogadały się trzy pokolenia. Tak samo musimy dogadać się przy jednym stole, w jednym domu, który nazywa się Polska. (…) [gdy osiągną dobry wynik wyborczy] - Zakaszemy rękawy i weźmiemy się do pracy, by uporządkować ten dom tak, żeby każdy czuł się w nim dobrze. Nikt nie będzie wykluczony. Miasta małe i średniej wielkości, miasta takie, jak Elbląg, mające swoją dumę i ogromny potencjał, w końcu wstaną z kolan – zapowiedział Robert Biedroń. - Wielu obiecywało, także Elblągowi, wstawanie z kolan. Wielu obiecywało 4 lata temu złote góry. Tacy, którzy mamili i nie dotrzymali słowa, znowu będą to robić. A lewica jest zawsze po stronie tych, którzy są wykluczeni.
Liderzy popierali dziś w Elblągu lokalnych kandydatów do parlamentu.Sami zainteresowani też zabrali głos:
- Dlaczego Lewica? Bo daje nam wolność – wyjaśniał swój start w wyborach Andrzej Zielonka. - Nikt nie będzie mówił nam, jak mamy żyć. Nikt nie będzie wtrącał się do miłości, bo miłość nie opiera się na strachu. Nikt nie będzie cofał nas do konserwatywnego kraju, bo chcemy być nowoczesnym państwem. A co robi PiS? - pytał. - Obiecuje nam różnego rodzaju reformy, które ciągle nie wypalają. PiS czego się dotknie, obraca w chaos np. reforma sądownictwa, edukacji. W takim państwie nie chcemy żyć. Mamy wspaniały program ukierunkowany na młodzież, osoby starsze, na służbę zdrowia. Nie przegapmy tego.
Z okręgu nr 34 (elbląski) do Sejmu kandyduje także Emilia Bartkowska: - W nowoczesnym państwie lewicy, pracownicy budżetówki nie będą zarabiali mniej niż 3500 zł na rękę, zagwarantowane zostaną konstytucyjne prawa pracownicze – do urlopu, do minimalnego wynagrodzenia, do zabezpieczenia społecznego, do zrzeszania się w związkach zawodowych – wyliczała kandydatka Lewicy. - Skończymy z karą za chorowanie. Za czas utraconej zdolności do pracy, za zwolnienie lekarskie – 100 proc. płacy zasadniczej wraz z premiami i dodatkami. Skończymy ze strachem o to, czy pracodawca nie zwolni nas za chorowanie.
Jedyna Lewicy w Elblągu, Monika Falej zarzuciła PiS-owi obiecywanie gruszek na wierzbie, np. jeśli chodzi o poprawę transportu publicznego. - Nie chcemy tych gruszek, chcemy realiów.
Dziś w Elblągu humory kandydatom dopisywały. A na jaki wynik liczy Lewica w październikowych wyborach?
- Cztery lata temu przez głupotę mojej partii wypadliśmy z Sejmu – stwierdził Włodzimierz Czarzasty. Dzięki połączeniu sił po lewej stronie liczy...: - Dostaliśmy skrzydeł, z pokorą, bez arogancji idziemy po dobry wynik – zakończył z uśmiechem lider SLD.