Za uporczywe niepłacenie czynszu lokatorom grozi eksmisja. Mogą oczywiście zgłosić się do ZBK i poprosić o rozłożenie długu na raty, ale z podjętego zobowiązania muszą wywiązywać się sumiennie. Ci, którzy długotrwale ociągają się z płatnościami mogą trafić do nowego budynku socjalnego przy ul. Łęczyckiej. Tam jednak czekają na nich lokale o niskim standardzie, bez ciepłej wody i z ogrzewaniem na prąd. Pierwsi lokatorzy wprowadzą się już w lipcu.
Dziewięć miesięcy trwała budowa bloku socjalnego przy ul. Łęczyckiej. Pochłonęła ponad 1 mln zł (w tym 300 tys. zł. to dotacja bezzwrotna z Banku Gospodarstwa Krajowego). W budynku jest 18 mieszkań: 10 jednopokojowych (29 m kw.) i 8 dwupokojowych (41,3 m kw.). Każde wyposażone w łazienkę z prysznicem, nie ma w nich jednak ciepłej wody, a ogrzewanie jest elektryczne.
- Do budynku tego trafią lokatorzy, którzy nie płacili czynszu i mają wyroki eksmisyjne – mówi Zbigniew Czerepko, dyrektor ZBK w Elblągu. – Do tej pory zajmowali lokale o wyższym standardzie, teraz to się zmieni. W pierwszej kolejności zakwaterowane zostaną rodziny bez małych dzieci. Mamy wytypowanych 35 takich rodzin. W mieszkaniach jednopokojowych zamieszkają 2-3 osoby, w dwupokojowych – 4-6 osób. Czynsz wynosi 0,95 zł za metr kwadratowy.
- Ci ludzie nie mogą myśleć, że cały czas ktoś będzie za nich płacił – podkreśla dyrektor Czerepko. – Mają zadłużenia rzędu 60 tys. zł, a to powoduje, że w sumie miasto traci miliony złotych.
Co stanie się z mieszkaniami, których lokatorzy mają nakaz eksmisji? Otóż chętnych do zajęcia lokali zadłużonych jest wielu. Czekają w kolejce i składają podania w Biurze Zamiany Mieszkań. Część z tych osób deklaruje spłatę zadłużenia w wysokości 20-30 tys. zł. ZBK wytypował 21 chętnych. Najwięcej, bo 13 osób jest zainteresowanych mieszkaniami o metrażu 50-60 m kw.
- Najpierw chcemy odzyskać mieszkania największe – mówi dyrektor Czerepko. – Chodzi o sytuacje, gdy np. jedna osoba zajmuje 4-pokojowe mieszkanie i jeszcze robi długi.
Co miasto zyska na przekwaterowaniu dłużników do budynku socjalnego?
- Uzyskamy mieszkania potrzebne dla lokatorów budynków przeznaczonych do rozbiórki – wskazuje Zbigniew Czerepko. – Odzyskamy też część zadłużenia, bo osoby, które zajmą opuszczone lokale spłacą je w zamian za polepszenie warunków i wyższy standard.
Nowy budynek socjalny przy ul. Łęczyckiej jest pierwszym, ale nie ostatnim, do którego przekwaterowani zostaną dłużnicy.
- Urząd Miejski złożył wniosek o dofinansowanie kolejnej budowy – zapowiada Zbigniew Czerepko. – Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, prace rozpoczną się jesienią tego roku.
Jeśli nie chcesz trafić do socjalnego bloku, ZBK radzi: - Ci, którzy nie płacą czynszu, niech zaczną go płacić – ostrzega dyrektor Czerepko. – Mamy szereg rozwiązań, które mogą uchronić przed eksmisją. Można na przykład poprosić o rozłożenie należności na raty. Z tej propozycji skorzystało już wielu. Przyjęliśmy 200 wniosków, część z tych osób już spłaca zadłużenie. W ten sposób odzyskaliśmy kilkaset tysięcy złotych.
- Budowanie bloków socjalnych ma działać mobilizująco na dłużników – dodaje. – Nie chcesz tam trafić – opłacaj czynsz.
Jest też pomysł pomocy osobom, które z powodów losowych, chwilowych kłopotów trafiły do budynków przy ul. Jaśminowej, Skrzydlatej, Wiślickiej czy Łęczyckiej. Jeśli będą chciały się wyprowadzić do mieszkań o wyższym standardzie, miasto im pomoże.
Jak wyjaśnia Zbigniew Czerepko, osoby, które poważnie myślą o życiu i wychodzeniu z tarapatów zostaną przekwaterowane na miesiąc do hotelowca przy ul. Zw. Jaszczurczego. Tam poczekają na opróżnione przez dłużnika mieszkanie. Ten natomiast trafi do bloków socjalnych na wspomnianych ulicach.
- To propozycja dla tych, którzy wyszli z tarapatów życiowych – mówi dyrektor ZBK. – Na liście oczekujących mamy 20 osób. Są to również rodziny z dziećmi.
- Do budynku tego trafią lokatorzy, którzy nie płacili czynszu i mają wyroki eksmisyjne – mówi Zbigniew Czerepko, dyrektor ZBK w Elblągu. – Do tej pory zajmowali lokale o wyższym standardzie, teraz to się zmieni. W pierwszej kolejności zakwaterowane zostaną rodziny bez małych dzieci. Mamy wytypowanych 35 takich rodzin. W mieszkaniach jednopokojowych zamieszkają 2-3 osoby, w dwupokojowych – 4-6 osób. Czynsz wynosi 0,95 zł za metr kwadratowy.
- Ci ludzie nie mogą myśleć, że cały czas ktoś będzie za nich płacił – podkreśla dyrektor Czerepko. – Mają zadłużenia rzędu 60 tys. zł, a to powoduje, że w sumie miasto traci miliony złotych.
Co stanie się z mieszkaniami, których lokatorzy mają nakaz eksmisji? Otóż chętnych do zajęcia lokali zadłużonych jest wielu. Czekają w kolejce i składają podania w Biurze Zamiany Mieszkań. Część z tych osób deklaruje spłatę zadłużenia w wysokości 20-30 tys. zł. ZBK wytypował 21 chętnych. Najwięcej, bo 13 osób jest zainteresowanych mieszkaniami o metrażu 50-60 m kw.
- Najpierw chcemy odzyskać mieszkania największe – mówi dyrektor Czerepko. – Chodzi o sytuacje, gdy np. jedna osoba zajmuje 4-pokojowe mieszkanie i jeszcze robi długi.
Co miasto zyska na przekwaterowaniu dłużników do budynku socjalnego?
- Uzyskamy mieszkania potrzebne dla lokatorów budynków przeznaczonych do rozbiórki – wskazuje Zbigniew Czerepko. – Odzyskamy też część zadłużenia, bo osoby, które zajmą opuszczone lokale spłacą je w zamian za polepszenie warunków i wyższy standard.
Nowy budynek socjalny przy ul. Łęczyckiej jest pierwszym, ale nie ostatnim, do którego przekwaterowani zostaną dłużnicy.
- Urząd Miejski złożył wniosek o dofinansowanie kolejnej budowy – zapowiada Zbigniew Czerepko. – Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, prace rozpoczną się jesienią tego roku.
Jeśli nie chcesz trafić do socjalnego bloku, ZBK radzi: - Ci, którzy nie płacą czynszu, niech zaczną go płacić – ostrzega dyrektor Czerepko. – Mamy szereg rozwiązań, które mogą uchronić przed eksmisją. Można na przykład poprosić o rozłożenie należności na raty. Z tej propozycji skorzystało już wielu. Przyjęliśmy 200 wniosków, część z tych osób już spłaca zadłużenie. W ten sposób odzyskaliśmy kilkaset tysięcy złotych.
- Budowanie bloków socjalnych ma działać mobilizująco na dłużników – dodaje. – Nie chcesz tam trafić – opłacaj czynsz.
Jest też pomysł pomocy osobom, które z powodów losowych, chwilowych kłopotów trafiły do budynków przy ul. Jaśminowej, Skrzydlatej, Wiślickiej czy Łęczyckiej. Jeśli będą chciały się wyprowadzić do mieszkań o wyższym standardzie, miasto im pomoże.
Jak wyjaśnia Zbigniew Czerepko, osoby, które poważnie myślą o życiu i wychodzeniu z tarapatów zostaną przekwaterowane na miesiąc do hotelowca przy ul. Zw. Jaszczurczego. Tam poczekają na opróżnione przez dłużnika mieszkanie. Ten natomiast trafi do bloków socjalnych na wspomnianych ulicach.
- To propozycja dla tych, którzy wyszli z tarapatów życiowych – mówi dyrektor ZBK. – Na liście oczekujących mamy 20 osób. Są to również rodziny z dziećmi.
A