Wczoraj po wyjściu z kościoła na chodniku przed bramą kościoła (na Agrykola)musiałam stać w długiej kolejce by dać datek do puszki WOŚP. Prawie każdy wychodzący z kościoła (myślę, że niezależnie od przekonań politycznych)podchodził do wolontariuszy by wrzucić do puszki. Brawo
tylko dlaczego stali pod kościołem, skoro zomowiec kościół neguje, wali w niego jadem. .. widzę tu jakąś niekonsekwencję w działaniu. Wytłumaczyć ją sobie mogę wyłącznie pędem do KASY, spółeczki musza mieć co przemielać i wysyłać na degeneracko-zboczony festiwal, na zakupu sprzętu, który niczemu nie służy, bo szpitale mają już taki dawno, na opłacanie komuszych lekarzy na etatach tzw autorytetów i konsultantów. .. wspieracie dalej ten matrix, a jego architekt będzie opływał we wszystkie dobra ziemskie, bo dzieci go obchodzą, jak zeszłoroczny śnieg. .