Dziś (29 listopada) miłośnicy historii pod wodzą elbląskiego historyka Piotra Imiołczyka odtworzyli ostatnie sekwencje z życia majora Władysława Englerta. Wydarzenie przybrało nieco skromniejszą formę niż w latach ubiegłych, kiedy to odbywał się Marsz Podchorążych. Zobacz zdjęcia.
29 listopada 1830 roku w kompleksie Łazienek Królewskich w salach Szkoły Podchorążych Piechoty Królestwa Kongresowego alarm bojowy wszczął porucznik Piotr Wysocki. Młodzi podchorążowie, w większości uczestnicy tajnego sprzysiężenia, chwytając za broń nie zdawali sobie sprawy, że ich życie w tej chwili wchodzi w nowe koleiny, które zaprowadzą ich do miejsc, o których nie marzyli i sytuacji, z których wyjdą niejednokrotnie martwi. Tej pamiętnej nocy skacząc na schodach po dwa trzy stopnie naraz, byleby szybciej znaleźć się na placu musztry, znajdował się również Władysław Englert. Postać niejako symboliczna tego pokolenia, które urodzone już pod zaborami całym swoim życiem udowodniło, że słowa Pieśni Legionów „Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy” mają swoje głębokie uzasadnienie. Władysław Englert w Powstaniu Listopadowym dosłużył się stopnia oficerskiego i krzyża Virtuti Militari. Walczył w szeregach powstania węgierskiego 1848 roku i w wyprawie tysiąca G. Garibaldiego – która dla Włochów jest wydarzeniem jednym z nielicznych – z którego naprawdę są dumni. Włosi o Polakach walczących pod sztandarem „Za waszą i naszą wolność” pamiętali, dzięki czemu Władysław Englert jako nauczyciel w polskiej szkole wojskowej w Cweno (Włochy) kształcił emigrantów, przyszłych dowódców powstania styczniowego. Sam po jego wybuchu wierny tej przysiędze, którą złożył wszczynając jako podchorąży Powstanie Listopadowe 1830 roku wrócił do kraju i zginął 20 marca 1863 roku w bitwie pod Potokiem. Zginął tak jak żył godnie i dumnie, gotując się na ostatnią walkę, do piersi przypiął to, co miał najcenniejsze w życiu – Krzyż Virtuti Militari. Jego przeciwnik pułkownik rosyjski Mielnikow, kiedy na zwłokach, widać nie obrabowanych jeszcze, dostrzegł ten krzyż wojskowy, nakazał pochówek zgodny z ceremoniałem honorowym armii rosyjskiej.
W ramach działań poświęconych pamięci powstania listopadowego dziś (29 listopada) odtworzyliśmy ostatnie sekwencje z życia majora Władysława Englerta. Niestety w bieżącym roku nie odbył „Marszu Podchorążych” w tym kształcie i w tych ramach, jakie do tej pory przez 8 lat obowiązywały. Przypomnę, ponad 300 uczestników maszerujących na terenie Starego Miasta, odgrywających poszczególne sceny z dramatu S. Wyspiańskiego „Noc Listopadowa”. Po 25 latach działań na terenie mojego miasta nie mam już ze względu na zdrowie siły, by kusić się na 10 do 15 wielkich imprez rocznie. Nie mam też aż tyle własnych zasobów pieniężnych (a z nich tylko te imprezy finansuje), by robić ich w dalszym ciągu aż tyle.
W zamian w imieniu Międzyszkolnego Koła Historycznego oraz Zespołu Szkól Zawodowych nr 1, która działania MKH wspiera w całości,informuję: że w pierwszym tygodniu ferii zimowych każda ze Szkół Podstawowych z Elbląga będzie mogła uczestniczyć w zorganizowanych grupach w kręceniu filmu „Listy z powstania 1863” będąc ubranym, wyposażonym i uzbrojonym jak powstaniec styczniowy. W składach jest do zagospodarowania 80 strojów i ekwipunku. Mam nadzieję, że akcja Ferie zimowe z powstaniem styczniowym będą atrakcyjne.