Jadący w bryczce trzej mędrcy ze Wschodu, towarzyszący im werbliści, dzieci przebrane za pasterzy czy rycerzy, kilka tysięcy papierowych koron na głowach uczestników – tak wyglądała szósta edycja Orszaku Trzech Króli w Elblągu. Pochód ten tradycyjnie rozpoczął się na placu Jagiellończyka, przeszedł ulicami miasta i dotarł do katedry św. Mikołaja. Zobacz więcej zdjęć.
Na swojej trasie Orszak napotkał na dwie przeszkody. Na ul. 12 Lutego trzej królowie kuszeni byli ofertą przydrożnej gospody, a na al. Armii Krajowej musieli oni odwiedzić pałac Heroda, który starał się zawrócić pochód. Na koniec uczestnicy mogli spotkać świętą rodzinę w katedrze św. Mikołaja, która pełniła rolę ubogiej stajenki. Jasełka zakończyło wspólne śpiewanie kolęd oraz msza święta.
Hasłem przewodnim Orszaku był fragment refrenu kolędy "Dzisiaj w Betlejem", czyli "Cuda, cuda ogłaszają". W tym roku organizatorzy poprosili, aby uczestniczy należący do dekanatu Elbląg Śródmieście (czyli do parafii: św. Mikołaja, Matki Bożej Królowej Polski, Wszystkich Świętych, Trójcy Świętej, św. Brunona) przynieśli ze sobą elementy odzieży lub materiałów w kolorze czerwonym. Symbolizował on Europę. Mieszkańcy dekanatu Elbląg Północ (parafie: św. Brata Alberta, św. Wojciecha, św. Pawła, Świętej Rodziny, św. Rafała, św. Józefa) mieli zabrać ze sobą coś w kolorze niebieskim – barwa ta symbolizowała Afrykę. Z kolei ci, którzy należą do dekanatu Elbląg Południe (parafie bł. F. Siedliskiej, św. Jerzego, bł. Doroty, św. Floriana) poproszeni zostali o przyniesienie rzeczy w kolorze zielonym, symbolizującym Azję.
Elbląg był jednym z 872 miejscowości w Polsce i 21 poza jej granicami, które wzięły udział w tym wydarzeniu.