Niewolnicza praca, głód, nieludzkie warunki, rabunek mienia polskiego, śmierć - za datą napaści Związku Radzieckiego na Polskę kryje się ogromna ilość ludzkich tragedii. Dlatego o 17 września 1939 r. trzeba pamiętać, tym bardziej, że jak wspomniał Miron Sycz, wicemarszałek województwa warmińsko- mazurskiego, historia lubi się powtarzać... Zobacz zdjęcia.
Dokładnie 77 lat temu wojska radzieckie wkroczyły na tereny wschodniej Polski, obecnie Litwy, Ukrainy i Białorusi. Tym samym złamały wzajemny pakt o nieagresji, który miał obowiązywać do końca 1945 r. Bardzo szybko zaczęły się represje wobec ludności, wywózki na Sybir, rozstrzelano elitę polskich oficerów i pochowano ich w masowych grobach w Katyniu, Miednoje i Charkowie.
-Tragedia zsyłek Polaków na Sybir trwała od 200 lat, ale z taką skalą agresji wtedy spotkano się po raz pierwszy – przypominał Czesław Żukowski, prezes elbląskiego oddziału Związku Sybiraków.
Dodał również, że w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej próbowano wyrugować tę datę z oficjalnego nurtu.
- Trzeba rozdrapywać polskie rany, ale nie po to, żeby szukać odwetu. Prawda jest fundamentem pojednania – mówił Czesław Żukowski i dodał, że ta tragiczna historia powinna być przestrogą.
Z kolei Miron Sycz, wicemarszałek województwa warmińsko- mazurskiego, wspomniał, że trzeba pamiętać o tym, co się stało, bo historia lubi się powtarzać.
- Któż by się spodziewał, że w dwudziestym pierwszym wieku następcy agresora powtórzą historię? Któż by pomyślał, że w tym wieku Rosja napadnie na swojego sąsiada, na Ukrainę? - mówił.
Na koniec dzisiejszej (17 września) uroczystości kombatanci, władze miejskie, samorządowcy, a także parlamentarzyści złożyli kwiaty pod krzyżem katyńskim na cmentarzu Agrykola, uczniowie przedstawili montaż słowno - muzyczny, był apel pamięci i salwa honorowa.
-Tragedia zsyłek Polaków na Sybir trwała od 200 lat, ale z taką skalą agresji wtedy spotkano się po raz pierwszy – przypominał Czesław Żukowski, prezes elbląskiego oddziału Związku Sybiraków.
Dodał również, że w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej próbowano wyrugować tę datę z oficjalnego nurtu.
- Trzeba rozdrapywać polskie rany, ale nie po to, żeby szukać odwetu. Prawda jest fundamentem pojednania – mówił Czesław Żukowski i dodał, że ta tragiczna historia powinna być przestrogą.
Z kolei Miron Sycz, wicemarszałek województwa warmińsko- mazurskiego, wspomniał, że trzeba pamiętać o tym, co się stało, bo historia lubi się powtarzać.
- Któż by się spodziewał, że w dwudziestym pierwszym wieku następcy agresora powtórzą historię? Któż by pomyślał, że w tym wieku Rosja napadnie na swojego sąsiada, na Ukrainę? - mówił.
Na koniec dzisiejszej (17 września) uroczystości kombatanci, władze miejskie, samorządowcy, a także parlamentarzyści złożyli kwiaty pod krzyżem katyńskim na cmentarzu Agrykola, uczniowie przedstawili montaż słowno - muzyczny, był apel pamięci i salwa honorowa.
mw