UWAGA!

Silny głos wyborców i podziałów ciąg dalszy (Subiektywne podsumowanie roku w polityce okiem naczelnego)

 Elbląg, Silny głos wyborców i podziałów ciąg dalszy  (Subiektywne podsumowanie roku w polityce okiem naczelnego)
(fot. archwium portEl.pl)

Pospolite ruszenie do wyborczych urn było najważniejszym wydarzeniem nie tylko w krajowej, ale i w lokalnej polityce w 2023 roku. W Elblągu frekwencja wyniosła rekordowe ponad 73 procent, niewiele mniej niż średnia krajowa. Obywatele pokazali, jak silny może być ich głos, ale polityczne podziały w społeczeństwie – również lokalnie – zamiast zmaleć w ostatnim roku wzrosły. Oto nasze podsumowanie wydarzeń politycznych w Elblągu i regionie.

Rok w lokalnej polityce rozpoczął się od falstartu. Tak można podsumować starania Stefana Rembelskiego i współpracujących z nim osób dotyczące przeprowadzenia w Elblągu referendum w sprawie odwołania prezydenta i Rady Miejskiej. Jeszcze przed ubiegłorocznymi świętami pełnomocnik inicjatorów zapewniał, że zbierze wymaganą przez prawo liczbę podpisów. 9 stycznia okazało się, że liczba może się i zgadza, ale nie wszystkie podpisy były złożone prawidłowo i po własnej weryfikacji Stefan Rembelski ogłosił, że wniosku do komisarza wyborczego nie zgłosi. Jeszcze tego samego dnia władze miasta zorganizowały konferencję, by podziękować mieszkańcom „za ich mądrość i odpowiedzialność”, ale to był dopiero początek politycznych rozgrywek w mieście.

 

Rozgrywka o port

Do gry mocno weszli działacze Prawa i Sprawiedliwości na czele z Andrzejem Śliwką, pochodzącym z Pasłęka ówczesnym wiceministrem aktywów państwowych (dzisiaj posłem). Jako przedstawiciel rządu na wiele miesięcy przed wyborami rozpoczął własną kampanię wyborczą do Sejmu, zabierając głos w ważnych sprawach dla miasta – na przykład przyszłości portu, budowy stadionu i basenu, remontu przedszkola nr 8. Atakował prezydenta Witolda Wróblewskiego, zarzucając mu bezczynność i brak mocy sprawczej, jednocześnie oferując możliwość rządowego dofinansowania wielu miejskich inwestycji. Najsłynniejsza był propozycja dofinansowania do 100 mln złotych Zarządu Portu Morskiego (a więc spółki komunalnej) w zamian za większościowy w niej udział). Wokół tej sprawy panowało największe zamieszanie, szczególnie jeśli chodzi o projekt listu intencyjnego o współpracy między rządem a samorządem (początkowo poufny), który wiceminister upublicznił na... Facebooku tuż przed nadzwyczajną sesją Rady Miejskiej.

Pat między samorządem a rządem w sprawie portu trwał do wyborów i trwa zresztą do dzisiaj, bo zmiana władzy w Polsce na razie nic w tej kwestii nie spowodowała. Portowa spółka pozostała w rękach samorządu, sporny odcinek rzeki jeszcze nie został pogłębiony. Zresztą cała droga wodna do Elbląga nie jest jeszcze gotowa, bo Urząd Morski jest dopiero na etapie wyboru wykonawcy i to bez spornego odcinka. Na oddanie całej drogi wodnej poczekamy moim zdaniem co najmniej do końca 2024 roku, jeśli nie do początku 2025. Wtedy okaże się, czy do Elbląga będą wpływać jakiekolwiek statki o zanurzeniu do 4,5 m.

O tym, kto ostatecznie będzie ogrzewał się w blasku portowego sukcesu, miała zdecydować batalia promocyjna, jaka rozegrała się w Elblągu wiosną. Z jednej strony władze miasta na czele z prezydentem Witoldem Wróblewskim, z drugiej społeczny komitet założony przez polityków PiS. Pierwsi przeprowadzili konsultacje społeczne, nakłaniając elblążan, by głosowali za pozostawieniem portowej spółki w rękach samorządu, drudzy zbierali podpisy za tym, by port był państwowy. Obie strony chwaliły się „swoim sukcesem”, przekonując publicznie że to ich wersja zyskała społeczne poparcie. A ja właśnie w tym momencie utwierdziłem się w przekonaniu się, że nic ze współpracy ówczesnego rządu z samorządem w tej kwestii nie będzie.

 

Pospolite ruszenie

Jesienią okazało się, także w Elblągu, że obywatele mają moc. Do urn wyborczych poszło ponad 73 proc. uprawnionych do głosowania elblążan, niewiele mniej niż średnia krajowa. Mobilizacja była ogromna, nic więc dziwnego, że Elbląg w kampanii odwiedzili wszyscy liderzy najważniejszych partii – Jarosław Kaczyński, Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty.

Sukcesem PiS było w okręgu elbląskim utrzymanie czterech mandatów, dzięki bardzo dobrym wynikom młodych polityków: Andrzeja Śliwki i Roberta Gontarza. PO zwiększyła stan posiadania o jeden (w sumie trzy mandaty) z rekordowym wynikiem Jacka Protasa. Lewica straciła posła, a PSL wyszedł z kampanii obronną ręką, bo do Sejmu dostał się drugi z listy Trzeciej Drogi Zbigniew Ziejewski. Sam Elbląg również zyskał parlamentarzystów, ma ich w sumie czworo (Teresa Wilk, Leonard Krasulski, Elżbieta Gelert, senator Jerzy Wcisła), a licząc z przyznającym się do Elbląga Śliwką, nawet pięcioro. Przypomnijmy, że tekę wiceministrów w rządzie Donalda Tuska (zachowując mandat posła) otrzymali Zbigniew Ziejewski (ministerstwo aktywów państwowych) oraz Jacek Protas i pochodzący z Elbląga Maciej Lasek (obaj - ministerstwo funduszy i polityki regionalnej).

Wyniki wyborów parlamentarnych pokazały, że elblążanie w większości poparli dotychczasowe partie opozycyjne. Prawie 40 procent głosów w Elblągu zgarnęła Koalicja Obywatelska, 29 procent – Prawo i Sprawiedliwość, prawie 13 procent – Trzecia Droga, 10 procent poparcia przekroczyła Lewica. To powinno dać do myślenia politykom dotychczasowej opozycji przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi. Wystawienie wspólnego kandydata na prezydenta Elbląga, gdyby utrzymali poparcie z jesieni, mogłoby zakończyć się jego zwycięstwem już w pierwszej turze.

 

Cisza przed burzą

Na lokalnym podwórku mocno się zresztą trzyma porozumienie prezydenta Elbląga, jego własnego komitetu i Koalicji Obywatelskiej. Nieoficjalnie słychać w ratuszu, że Witold Wróblewski nie wystartuje w kolejnych wyborach na prezydenta (sam prezydent o tej sprawie nie chce na razie rozmawiać), otwierając drogę do startu swojemu zastępcy Michałowi Missanowi z PO, a samemu czekając na propozycję od koalicjanta dotyczącą swojej przyszłości. Był co prawda w gronie kandydatów na wojewodę warmińsko-mazurskiego, ale ostatecznie tę funkcję premier Tusk powierzył Radosławowi Królowi, wieloletniemu wójtowi Wydmin koło Giżycka. Czas szybko biegnie, więc moim zdaniem najpóźniej do końca stycznia dowiemy się, kto w wyścigu o fotel prezydenta będzie się liczył.

Kampania do parlamentu oraz wydarzenia polityczne na elbląskim podwórku pokazały, że podziały w społeczeństwie są nadal duże, a nawet większe niż w ubiegłym roku. Najlepszym dowodem są obchody w Elblągu Sierpnia 80 i Grudnia 70. Dotychczas, mimo różnych wzajemnych pretensji, władze miasta i Solidarność potrafiły organizować je wspólnie, w tym roku podziały tak się utrwaliły, że obie uroczystości odbyły się oddzielnie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w organizację miejskich obchodów włączyło się stowarzyszenie założone m.in. przez związkowców pierwszej Solidarności, którzy z obecnym związkiem nie mają nic wspólnego.

Kampania wyborcza zaowocowała też konfliktem między Miejskim Rzecznikiem Konsumentów a prezydentem Elbląga. A zaczęło się od nagany, której prezydent udzielił urzędnikowi za - jego zdaniem – złamanie regulaminu pracy. W odpowiedzi urzędnik, który kandydował do Sejmu z listy Lewicy, zarzucił swojemu szefowi mobbing i utrudnianie prowadzenia kampanii wyborczej. Sprawy trafiły do prokuratur i nadal w nich tkwią, wkrótce odbędzie się za to proces cywilny między oboma panami. Efekt ich sporu poznamy pewnie w przyszłym roku.

Rok 2023 roku w elbląskiej polityce kończy się spokojnie, ale to cisza przed burzą. Radni uchwalili budżet na przyszły rok, prezydent Wróblewski ma stabilną większość w Radzie, choć były przymiarki niektórych radnych, by stworzyć oddzielny nowy klub i mieć większy wpływ na zapadające tam decyzje. Z planów nic nie wyszło i już raczej nie wyjdzie. Lokalni politycy wyczekują nowego roku, by niedługo po jego rozpoczęciu ruszyć z budowaniem poparcia przed wyborami samorządowymi.

 

A jak rok w lokalnej polityce widzą Czytelnicy? Zapraszamy do merytorycznej dyskusji.

 

W środę podsumowaliśmy rok w kulturze, w czwartek - w sporcie, dzisiaj w polityce, w niedzielę podsumujemy w gospodarce. Zobacz też nagrody portElu za 2023 rok.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • ... a licząc z przyznającym się do Elbląga Śliwką, nawet pięcioro. Dobre :)
  • ważne, że wysadzili ze stołków szmalcowników goebbelsowskiej s z c z u j n i tvpis...
  • Gdyby prezydent Wróblewski nie chciał startu w wyborach, to nie walczyłby tak o swoją opinię i nie pozywał i nie pozywał internautów. Ale ostateczna decyzja nie zależy tylko od niego, a od całej partii. Co nie zmienia faktu, że na lokalnym podwórku brak zamiennika, który udźwignąłby wybory i zyskał poparcie. Michał Missan nie ma aż takiego poparcia jak Wróblewski, ale oczywiście kampania może wszystko zmienić. Jenak mieszakńcy Elbląga głosują na nazwiska, nie nie wgłębiają się w politykę. O czym świadczy dostanie się Teresy Wilk do Sejmu.
  • O tym wydarzeniu mówił na antenie TV Republika Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej". "Zastanawiam się, co by było gdyby nie było TV Republika, czy ta informacja by zaistniała w przestrzeni publicznej. Tą informację miały szansę mieć wszystkie media i być może miały, a z jakiegoś powodu nikt poza TV Republika tego nie podał. To jest właśnie ten nowy system informacyjny, który zapanował po „wyzwoleniu” mediów publicznych" ‐----- wiertnicza niech przypomni jaki jad tłoczyła gdy rakieta przekroczyła granicę o 5 km a tu za Koalicji 13 grudnia manewrowała ok.60 km.
  • Nasz slupnik dał się poznać jako gbur któremu bliżej do standardów PRL-u, Białorusi, Rosji. W żadnym innym mieście nie słyszałam aby ktoś ścigał krytykantow z zacięciem towarzyszy ub, sb. Tak więc mądrzy mieszkańcy raczej na pewno go wypędzą z miasta podobnie jak wszystkich którzy tym standardom wtórowali. Następnie należy ich rozliczyć za to że miasto przegrało szansę na port. W imię swoich prywatnych utarczek, kompleksów i chorej nienawiści do partii rządzącej pozbawili Elbląg ukończenia kanału i portu. Targowica 13 grudniowa tego nie zrobi bo to by było jak postawienie wisienki na torcie Kaczyńskiego. To są chorzy z nienawiści ludzie którzy na złość mamie odmroza sobie uszy. Polacy muszą ich za to rozliczyć i ukarać.
  • Większość polityków przyznaje się do Elbląga, gdy zbliżają się wybory.
  • Wolnej Polski bez PiS życzę wszystkim wyborcom w tym pisowskim również. Amen
  • @??? - Cobtrzega mieć żeby oglądać tv republika?
  • Dla naszego regionu porównując to co było do2015 roku a to co było po2015 roku to akurat PIS zrobił wiele. Do 2015 roku Targowica nie robiła dosłownie nic. Za to u puchacza mówili że Polska istnieje tylko teoretycznie, że polskość to nienormalność, układali się z ruskimi w Kadynach przy wódeczce gdzie otrzymywali wytyczne co do obronności Polski. Tylko pospolite ruszenie Polaków może nas uratować przed tymi dla których interes Polski to margines. Dla nich liczy się interes Niemiec, Izraela, Rosji Ukrainy a Polska? Według nich istnieje tylko teoretycznie.
  • @Lolka - Lalka jedynym chorym tu komentującym jesteś ty pisowski czopku
  • @??? - Kolejna tv szlam tv republica
  • TV Bananowa mówią w niej że bomba spadła i wybuchła w polu a oni na żywo to pokazują... Boże i taka TVP była a raczej Holecka z Rachoniem w niej. Teraz mają nareszcie wolne media i moga tam pleść i pokazywać cuda niewidy.
Reklama