Gdyby prezydent Wróblewski nie chciał startu w wyborach, to nie walczyłby tak o swoją opinię i nie pozywał i nie pozywał internautów. Ale ostateczna decyzja nie zależy tylko od niego, a od całej partii. Co nie zmienia faktu, że na lokalnym podwórku brak zamiennika, który udźwignąłby wybory i zyskał poparcie. Michał Missan nie ma aż takiego poparcia jak Wróblewski, ale oczywiście kampania może wszystko zmienić. Jenak mieszakńcy Elbląga głosują na nazwiska, nie nie wgłębiają się w politykę. O czym świadczy dostanie się Teresy Wilk do Sejmu.