Rada Miejska w Elblągu wysłała apel do ministra sprawiedliwości w sprawie planowanej reformy sądownictwa. Radni domagają się utworzenia w naszym mieście Sądu Apelacyjnego, który obejmowałby swoim zasięgiem na przykład Malbork i Kwidzyn.
Inicjatorami apelu byli radni PiS. Po drobnych poprawkach stał się on stanowiskiem całej Rady Miejskiej, przegłosowanym jednogłośnie na czwartkowej sesji. Skąd ten pomysł? To efekt ostatnich zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości, które chce przeprowadzić reformę sądownictwa. Trzystopniową strukturę sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych ma zastąpić dwustopniowa – sądów okręgowych i apelacyjnych. Reforma zdaniem ministerstwa ma poprawić wydajność sądów.
„ Zagrożeniem jakie my radni i mieszkańcy Elbląga dostrzegamy, jest zapowiedź powstania jedynie około 40 sądów apelacyjnych. Rodzi to obawę, że Elbląg może zostać pominięty przy ustanawianiu nowych okręgów sądów apelacyjnych. W takiej sytuacji w Elblągu działałby jedynie Sąd Okręgowy (obecny rejonowy), a Sąd Apelacyjny usytuowany były w Gdańsku lub Olsztynie” - piszą radni w swoim apelu do ministra Ziobry.
Zdaniem radnych Elbląg powinien być po reformie siedzibą sądu apelacyjnego i obejmować także swoją właściwością Malbork i Kwidzyn.„Sądy mają bez wątpienia istotną funkcję miastotwórczą. W Elblągu jest obecnie budowany za kwotę około 50 mln złotych” nowy gmach dla Sądu Okręgowego i Rejonowego. Budynek ten spełniać będzie wszelkie warunki, aby utworzyć w nim średniej wielkości Sąd Apelacyjny. Takie rozwiązanie w ramach zbliżającej się reformy, to także liczne nowe miejsca pracy w Elblągu – piszą radni do ministra.
Elbląg nie miał szczęścia przy dotychczasowych reformach sądownictwa. Powstał co prawda Sąd Okręgowy, buduje się nowa siedziba, ale zlikwidowano wydział gospodarczy, rozstrzygający spory między przedsiębiorcami, a sąd rejestrowy mieści się w Olsztynie.
„Średni czas rozstrzygania spraw gospodarczych w obciążonym Sądzie Okręgowym w Gdańsku trwa dwa lata. Dla porównania w okresie funkcjonowania Wydziału Gospodarczego w Sądzie Okręgowym w Elblągu wynosił około 6 miesięcy” - dodają radni.
„ Zagrożeniem jakie my radni i mieszkańcy Elbląga dostrzegamy, jest zapowiedź powstania jedynie około 40 sądów apelacyjnych. Rodzi to obawę, że Elbląg może zostać pominięty przy ustanawianiu nowych okręgów sądów apelacyjnych. W takiej sytuacji w Elblągu działałby jedynie Sąd Okręgowy (obecny rejonowy), a Sąd Apelacyjny usytuowany były w Gdańsku lub Olsztynie” - piszą radni w swoim apelu do ministra Ziobry.
Zdaniem radnych Elbląg powinien być po reformie siedzibą sądu apelacyjnego i obejmować także swoją właściwością Malbork i Kwidzyn.„Sądy mają bez wątpienia istotną funkcję miastotwórczą. W Elblągu jest obecnie budowany za kwotę około 50 mln złotych” nowy gmach dla Sądu Okręgowego i Rejonowego. Budynek ten spełniać będzie wszelkie warunki, aby utworzyć w nim średniej wielkości Sąd Apelacyjny. Takie rozwiązanie w ramach zbliżającej się reformy, to także liczne nowe miejsca pracy w Elblągu – piszą radni do ministra.
Elbląg nie miał szczęścia przy dotychczasowych reformach sądownictwa. Powstał co prawda Sąd Okręgowy, buduje się nowa siedziba, ale zlikwidowano wydział gospodarczy, rozstrzygający spory między przedsiębiorcami, a sąd rejestrowy mieści się w Olsztynie.
„Średni czas rozstrzygania spraw gospodarczych w obciążonym Sądzie Okręgowym w Gdańsku trwa dwa lata. Dla porównania w okresie funkcjonowania Wydziału Gospodarczego w Sądzie Okręgowym w Elblągu wynosił około 6 miesięcy” - dodają radni.
RG