UWAGA!

Referendum nie będzie

 Elbląg, Stefan Rembelski poinformował, że referendum ws. odwołania władz miasta nie będzie
Stefan Rembelski poinformował, że referendum ws. odwołania władz miasta nie będzie (fot. Anna Dembińska, arch. portEl.pl)

Nie będzie referendum w sprawie odwołania władz Elbląga. Stefan Rembelski, pełnomocnik inicjatorów referendum poinformował, że nie złoży podpisów do komisarza, ponieważ po własnej weryfikacji okazało się, że zebrano ich za mało.

Grupa referendalna przez dwa miesiące zebrała 9123 podpisy. To więcej niż limit wynikający z ustawy o referendum (ok. 8,7 tys. podpisów). Ale...

- Po własnej formalnej weryfikacji wszystkich 913 kart, którą przeprowadziliśmy przez weekend, okazało się, że 686 podpisów było niepełnych. Brakowało numerów PESEL, PESEL był niepełny, bądź brakowało pełnego adresu (brak miasta). Poprawnie złożonych podpisów pozostało więc 8437, co nie spełnia ustawowego wymogu 10 procent uprawnionych do głosowania. W związku z tym Grupa Referendalna nie złoży wniosku do komisarza wyborczego o przeprowadzenie referendum – powiedział dzisiaj na konferencji prasowej Stefan Rembelski, pełnomocnik grupy inicjatywnej, która chciała zorganizować referendum w sprawie odwołania prezydenta Elbląga i Rady Miejskiej. - Chciałbym podziękować wszystkim mieszkańcom, to był również pewien akt odwagi. Pojawiało się wiele informacji, które utrudniały zbieranie podpisów. Te dwa miesiące wiele zmieniły w Elblągu, wiele spraw zostało obnażonych, pewne maski opadły, arogancja władzy się pogłębiła. Władza zmierza w kierunku zastraszania w stosunku do osób, które zatrudnia jak i mieszkańców. W różny sposób się to odbywa. Były inicjatywy lojalnościowe, instrukcje. Miały na celu wywrzeć presję, że każdy kto się angażuje w sprawy publiczne, nawet w formie złożenia podpisu, nie może czuć się bezpieczny, bo może to do niego wrócić rykoszetem. Nie myślałem, że dożyję takich czasów, zwłaszcza w swoim mieście, że ludzie będą się bali wyrażać swoje poglądy. Mam nadzieję, że znaczna grupa mieszkańców się przebudzi, wiele osób przedstawiało potrzebę zmian w naszym mieście. Widzimy, jak Elbląg powolutku się posuwa po równi pochyłej. Jest potrzebne nowe spojrzenie na jego rozwój, jest powszechne oczekiwanie pewnej zmiany pokoleniowej, by można było w Elblągu wykreować ludzi, których myślenie o mieście, gospodarce, pewnych procesach społecznych, mentalne spojrzenie jest inne niż tych osób u władzy, które są tuż przed emeryturą – stwierdził.

Jak poinformował Stefan Rembelski, w zbieranie podpisów zaangażowało się około 400 osób. Obiecał, że wszystkie podpisy zgodnie z ustawą o referendum zostaną komisyjnie zniszczone, a do komisarza wyborczego trafi sprawozdanie finansowe grupy inicjatywnej, która na swoje działania wydała ok. 13 tysięcy zł z prywatnych środków jej członków.

Zapytaliśmy Stefana Rembelskiego, dlaczego grupa inicjatywna nie przekazała zebranych podpisów komisarzowi wyborczemu, by uciąć spekulacje, co dalej się z nimi dalej stanie?

- Staramy się swoje działania prowadzić profesjonalnie, nie chcemy nikomu przyprawiać pracy. Ktoś potem by nam zarzucił, że niepotrzebnie angażujemy delegaturę urzędu. Taką decyzję podjęliśmy i uważamy, że ona jest optymalna – odpowiedział. - Ustawa jasno precyzuje, jak mamy przeprowadzić komisyjne zniszczenie podpisów. Nie jest to formuła publiczna. Powstanie z tego protokół, podpiszą się pod nim osoby, które wezmą udział w tym komisyjnym zniszczeniu.

- Czy dziennikarze będą mogli utrwalić przebieg tego niszczenia? – dopytywali dziennikarze.

- Takiego zapisu w ustawie nie ma – odpowiedział Stefan Rembelski.

- Nie ma również zakazu. Czy pana zdaniem nie było to dobrym zwyczajem, takie publiczne zniszczenie?

- Nie sądzę.

Pełnomocnik inicjatorów referendum dodał, że grupa referendalna przekształci się wkrótce w „otwarty zespół roboczy Elblążanie dla Elbląga 2024”.

- Jego celem będzie przygotowanie Elbląga na ścieżkę wzrostu. Zorganizowany zostanie cały szereg seminariów i otwartych debat na temat finansów, budżetu miasta, jego struktury, oświaty, administracji, polityki społecznej. Przedstawione zostaną mieszkańcom pogłębione analizy porównawcze, jak również projekty rozwiązań. Efekt tych prac będzie alternatywny budżet Elbląga 2024, nazywamy go budżetem suwerena. Będziemy na spotkania zapraszać media i mieszkańców. Uważam, że coś temu miastu jestem winien i na pożegnanie taką pracę zafunduję, ten rok poświęcę – mówił Stefan Rembelski.

- Mówi pan o pożegnaniu, to znaczy, że nie będzie startował pan w wyborach samorządowych w 2024 roku? - dopytywaliśmy.

- Podejrzewano nas, że działamy z czyjejś politycznej inspiracji. Tak nie było, nie jest i nie będzie. Chcemy przygotować dużo wcześniej treść, która trafi do mieszkańców i będą mogli w inny sposób, bardziej oparty o wiedzę, o projekty, spojrzeć na problemy miasta i podejmować decyzje podczas wyborów, a nie sugerować się tylko polityczną sztampą w kampanii. Takiej misji – bycia takim katalizatorem – się poświęcę. Nie uważam, że moje kandydowanie w wyborach na prezydenta Elbląga byłoby właściwe. Nie miałem zresztą takiego zamiaru, gdy rozpoczynaliśmy inicjatywę referendalną. Jest wiele młodych ludzi, którzy mają takie pomysły, by o to stanowisko się ubiegać i są to osoby o jedno pokolenie młodsze – dodał.

Zapytaliśmy prezydenta Elbląga o komentarz w sprawie nieudanej akcji referendalnej. W odpowiedzi jego rzeczniczka poinformowała nas, że o godz. 13.30 Witold Wróblewski zwołuje konferencję prasową. Wkrótce więcej na ten temat.

RG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama