
Wybór miejsca wystąpienia prezesa PiS podczas wtorkowego pobytu w Elblągu wywołał na lokalnej giełdzie dziennikarskiej falę spekulacji. A to, że to ukłon w stronę zielonych (trawa sięgała prezesowi prawie do pasa), a to, że podkreślenie zasług Henryka Słoniny - popieranego przez PiS kandydata na prezydenta miasta (w tle widać było zapoczątkowaną przez niego budowę mostów). Osobiście uważam, że Jarosław Kaczyński chciał nawiązać do słów znanego przeboju Golec Uorkiestra – „Tu na razie jest ściernisko, ale za PiS-u będzie San Francisco”.
Usłyszeliśmy z ust prezesa długą listę inwestycji w naszym regionie, których realizacja została przez obecny rząd zaniechana, a które, jak należy się domyślać, gdyby rządził PiS, dawno już by zostały zakończone. Na liście były liczne drogi, mosty i przekopy. Sądząc po tym, że spotkanie trwało bardzo krótko, przywódcy największej partii opozycyjnej śpieszno było zapewne na następną konferencję w innym mieście, gdzie znowu będzie wymieniał kolejne drogi, mosty i przekopy. Żaden z dziennikarzy, znając wrażliwość prezesa i nie chcąc być posądzonym o brutalną napaść, nie dopytywał o źródła finansowania tych wszystkich inwestycji.
Mimo, że konferencja wyglądała na dopracowaną w szczegółach, nawet garnitur prezesa był specjalnie mocno wymięty, aby przesadną elegancją nie razić w tym przaśnym, prowincjonalnym otoczeniu, to nie udało się uniknąć nieścisłości. Niechętni prezesowi mogliby je nazwać nawet kłamstwami. Wymieniona na czarnej liście przywódcy PiS-u droga nr 503 z Elbląga do Suchacza i Pogrodzia według Urzędu Marszałkowskiego zacznie być modernizowana jeszcze w tym roku. Są już wszystkie niezbędne pozwolenia i najważniejsze – pieniądze.
Jarosław Kaczyński nie wahał się też przedstawić horroru, jaki teraz ma miejsce na tej drodze, gdzie „samochody wpadają na wracające do szkoły dzieci”. A przecież wystarczyło spojrzeć na naszą mapkę, gdzie widać, że mimo faktycznie fatalnego stanu nawierzchni odnotowuje się tam stosunkowo mało wypadków, w szczególności tych z udziałem dzieci. No, ale wiadomo, że nic tak nie działa na wyobraźnię wyborców, jak wizja rozjeżdżanych przez samochody uczniów.
Mimo, że krajowe listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości są jeszcze skrywane głęboką tajemnicą, to prezes zdradził nazwiska lokalnych „jedynek” – Leonarda Krasulskiego z Elbląga, którego kompetencje i zaangażowanie w prace Sejmu są w naszym mieście wręcz legendarne oraz Jerzego Szmita z Olsztyna. W przypadku tego drugiego pana, Jarosław Kaczyński podkreślał cierpliwość, lojalność i spolegliwość jako główną przesłankę do tej zaszczytnej nominacji. No, ale te akurat kryteria są tak powszechnie stosowane w doborze naszych posłów od lewa do prawa, że nikomu nawet nie przyszło do głowy spytać o inne walory kandydata.
Czekamy teraz na przyjazd Donalda Tuska, który przedstawi nam dla odmiany inną listę dróg i mostów – tym razem tych wybudowanych. Nie będzie na niej tylko przekopu, ale to może i dobrze, bo to chyba nie jest najlepszy pomysł.
Mimo, że konferencja wyglądała na dopracowaną w szczegółach, nawet garnitur prezesa był specjalnie mocno wymięty, aby przesadną elegancją nie razić w tym przaśnym, prowincjonalnym otoczeniu, to nie udało się uniknąć nieścisłości. Niechętni prezesowi mogliby je nazwać nawet kłamstwami. Wymieniona na czarnej liście przywódcy PiS-u droga nr 503 z Elbląga do Suchacza i Pogrodzia według Urzędu Marszałkowskiego zacznie być modernizowana jeszcze w tym roku. Są już wszystkie niezbędne pozwolenia i najważniejsze – pieniądze.
Jarosław Kaczyński nie wahał się też przedstawić horroru, jaki teraz ma miejsce na tej drodze, gdzie „samochody wpadają na wracające do szkoły dzieci”. A przecież wystarczyło spojrzeć na naszą mapkę, gdzie widać, że mimo faktycznie fatalnego stanu nawierzchni odnotowuje się tam stosunkowo mało wypadków, w szczególności tych z udziałem dzieci. No, ale wiadomo, że nic tak nie działa na wyobraźnię wyborców, jak wizja rozjeżdżanych przez samochody uczniów.
Mimo, że krajowe listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości są jeszcze skrywane głęboką tajemnicą, to prezes zdradził nazwiska lokalnych „jedynek” – Leonarda Krasulskiego z Elbląga, którego kompetencje i zaangażowanie w prace Sejmu są w naszym mieście wręcz legendarne oraz Jerzego Szmita z Olsztyna. W przypadku tego drugiego pana, Jarosław Kaczyński podkreślał cierpliwość, lojalność i spolegliwość jako główną przesłankę do tej zaszczytnej nominacji. No, ale te akurat kryteria są tak powszechnie stosowane w doborze naszych posłów od lewa do prawa, że nikomu nawet nie przyszło do głowy spytać o inne walory kandydata.
Czekamy teraz na przyjazd Donalda Tuska, który przedstawi nam dla odmiany inną listę dróg i mostów – tym razem tych wybudowanych. Nie będzie na niej tylko przekopu, ale to może i dobrze, bo to chyba nie jest najlepszy pomysł.