Nie rozumiem prezydenta Wilka. Zamiast porozmawiac wczesniej z marszalkiem wojewodztwa i stac obok niego na scenie jako wspolgospodarz spotkania, wyslal premierowi osobne zaproszenie do spotkania w namiocie? I dziwil sie, ze premier z tego zaproszenia nie skorzystal? Jakos za bardzo mi to przypomina obchody rocznicy zbrodni katynskiej, na ktore pojechala oficjalna delegacja Polski, ale PiS koniecznie chcial osobno. I wszyscy wiemy co z tego wyniklo.