Jest takie miejsce, w sumie niedaleko od drogi, ale jednak niewidoczne, splamione krwią i przepełnione bólem. Pogrzebano tu jeńców wojennych, więzionych w obozie Stutthof. Dziś (29 października) odwiedzili je uczniowie Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych, by uporządkować obelisk i wspomnieć ofiary hitlerowskich zbrodni. Zobacz zdjęcia.
Dziś przyszła tu młodzież zachęcona przez Tomasza Glinieckiego z elbląskiego muzeum. Przyszła po to, by przed Wszystkimi Świętymi uporządkować ten teren i wspomnieć tych, którzy zostali pogrzebani w lesie.
- Miejsce nie jest zniszczone, ale trochę zapomniane – zauważył Tomasz Gliniecki. - Jak odbywają się uroczystości to to miejsce jest pomijane. Widać jednak znaki, które przypominają o jeńcach obozowych – biało-niebieskie pasiaki z czerwoną naszywką. Tu spoczywają jeńcy obozu Stutthof, który miał swoje filie m.in. w Elblągu.
Opowiadał uczniom klasy I o profilu wojskowym Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych, o Elblągu czasów II wojny światowej.
- Do obozu Stutthof pierwsi polscy jeńcy trafili w październiku 1939 – mówił.- Była to grupa niewielka, ale wyselekcjonowana. Wszyscy mieli konkretne zawody, które przydały się w pracy m.in. w fabryce lokomotyw i sprzętu wojennego, która mieściła się przy dzisiejszej al. Grunwaldzkiej czy w stoczniach Schichaua.
Pierwszy podobóz KL Stutthof w Elblągu zorganizowano w marcu 1940 r. Mieścił się on początkowo w dawnej fabryce Neumanna przy al. Grunwaldzkiej, a po roku został przeniesiony na ul. Fredry. Więźniowie byli także przetrzymywani w barakach przy ul. Radomskiej. Pracowali w zakładach Schichaua, w stoczni, jak również w rolnictwie.
- Więźniowie, gdy umierali z wycieńczenia bądź zostali zamordowani, nie byli grzebani na cmentarzach, ale w podelbląskich lasach i to jest jedno z takich miejsc – kontynuował Tomasz Gliniecki. - Być może nigdy nie znajdziemy wszystkich miejsc ich pochówku, ale to jest potwierdzone. Obelisk postawiony w 1990 r. o tym przypomina.
Młodzież przyszła uporządkować symbolicznie oznaczone mogiły wraz z wychowawcą Mirosławem Krubą i nauczycielką historii Renatą Antosik, która mówiła: - Przyszliśmy upamiętnić, posprzątać trochę, bo jest na to i odpowiedni czas. Teraz przyszli ci uczniowie, ale oni o tym miejscu powiedzą następnym.
- Kilka dni temu ktoś rzucił farbą w inny pomnik, w inną tablicę – zauważył z kolei Tomasz Gliniecki. - Nam chodzi o to, by nauczyć się szacunku dla wszystkich. Są różne miejsca, cmentarze w Elblągu – kontynuował. - Mamy cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej, ale na przykład pod Ełkiem jest olbrzymi cmentarz żołnierzy niemieckich. Nauczmy się szanować pamięć wszystkich ludzi, wszystkich narodów, ze względu na to, że ponieśli śmierć, nie ze względu na ideologię, jaką głosili. Ale naszym podstawowym obowiązkiem jest pamiętać o swoich - podkreślił.