UWAGA!

Niby w zabobony nie wierzę, ale...

 Elbląg, Czarny kot przynosi pecha?
Czarny kot przynosi pecha? (fot. arch.)

O tym, że 13 jest nielubiana wie każdy z nas, a większość podświadomie jest w piątek 13. bardziej czujna. W wielu dziedzinach życia unika się trzynastki. W wielu regionach stara się, by liczba ludzi przy stole nie wyniosła 13, żeby w hotelach nie było trzynastych pięter itp. - w obawie na sprowadzenie złych mocy czy po prostu pecha. Niby ja tam w zabobony nie wierzę, nie jestem przesądny, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże? O zabobonach i przesądach opowiada Wioleta Rudzka, etnolog z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.

Zabobon, przesąd
       Słowo przesąd, zabobon jest bardzo pejoratywnym, negatywnym stwierdzeniem określającym czyjeś przekonania czy odczucia za nieuzasadnione, bezpodstawne, błędne czy nawet śmieszne. Istotą przesądów, jak i leżącej u ich podstawy magii, jest związek przyczynowo- skutkowy między tym co zrobisz teraz a co cię spotka w przyszłości. Najprościej mówiąc zabobon, zabieg magiczny to konkretne czyny oparte na bezpodstawnych nakazach i zakazach, mające spowodować określone skutki czy uchronić od czegoś. Strach i zrozumienie konkretnych zabiegów leżą u podstaw przesądów, ale nie są konieczne w ich praktykowaniu. Kobieta wieszająca czerwoną kokardkę nad kołyską może nie wierzyć w czarownice i może nie bać się że złe moce skrzywdzą jej dziecko, może też nie wiedzieć że czerwień odstrasza złe moce, ale jednak na wszelki wypadek to robi. Śmiejemy się z tej kobiety, ale już o licealistce zakładającej czerwone majtki na studniówkę nie mówimy nic, choć to ten sam rodzaj magii.
      
       Niby nie wierzę, ale...

       Tym, że się nie wykonywało choć w życiu prastarych pogańskich zabiegów magicznych, mało kto może się pochwalić. Zabiegami magicznymi są nie tylko tak zwane „czary mary", praktykowanie magii to też: przenoszenie panny młodej przez próg, zakaz witania się przezeń, zakaz kładzenia torebki na podłodze, chuchanie na znaleziony grosik, uświadomienie sobie, że swędzi cię lewa dłoń i będzie kłótnia, mówienie, że ktoś przyjdzie jak spadnie sztuciec, mówienie „niedziękuję" żeby nie zapeszyć, życzenie połamania długopisów, kopanie kogoś na szczęście, wstawanie lewą nogą, posiadanie czegoś pożyczonego na ślubie lub oddawanie przed nowym rokiem, pukanie w niemalowane drewno- (oczywiście trzy razy warto policzyć, że robimy często to bezwarunkowo), malowanie pisanek czy nawet strojenie choinki. To wszystko są prastare zabiegi magiczne miały wywoływać określone skutki.
      
       Skąd pochodzi magia?
       U podstaw magii i zabobonu leży konkretna wizja świata oparta na obserwacji przyrody i próbie tłumaczenia zjawisk w niej. Tłumaczenie to opierało się na wyobrażeniach o siłach wyższych, życiu pozagrobowym, duchach przodków mogących mieć wpływ na rzeczywistość. To, co niewidzialne, z tamtego świata od zawsze było i jest dla nas źródłem strachu, bo któż z nas z ręką na sercu może powiedzieć, że bez strachu jest w stanie pójść o północy na cmentarz. Cmentarz sam w sobie jest na wskroś „duszny", a północ w mentalności poganina to konkretny czas największej aktywności złych mocy, duchów.
       W głowie poganina cała przyroda była zamieszkiwana przez różnego rodzaju duchy dobre i złe, szczególnie drzewa były dobrymi siedliskami dla różnorakich mocy. Jesion, głóg, śliwa czy osika były idealne do zabijania wampirów, pod bzem przykładowo siedziały krasnoludki, dlatego nie można było podeń się załatwiać. Wody przez połowę roku były zamieszkiwane przez różnego rodzaju duszki wodne, rusałki, dlatego się w nich nie kąpano do świętego Jana. Psy miały kontakty z „tamtym światem" dlatego obserwowano ich zachowanie bardzo uważnie w różnorakich wróżbach i zabiegach. Domostwa, a w szczególności wszelkiego rodzaju progi czy okna były granicą, która chroniła przed wejściem złych mocy. Z tego też względu „zabezpieczano" się wkopując pod nie różne śmieszne rzeczy- jajka, miotły czy nawet łożyska po porodzie dziecka. No i oczywiście czarowano słowami- niedziękuję, połamania nóg, ale i zakaz chwalenia niemowlaka, by go nie zauroczyć, miały na celu odwrócenie uwagi duchów od planowanego działania- takie oszustwo duchów, które mogą podsłuchiwać i przeszkodzić.
      
       Pechowa 13
       To, co ciekawe to fakt, że unika się niektórych liczb, a inne są właśnie elementem magii, odczarowywania, zaklinania urodzajów itp. Bardzo zasłużony dla naszego regionu badacz Schnippel zauważył, że w Prusach wschodnich jak i zachodnich stosuje się liczne zabiegi mnożone przez 3. Trzy razy przenoszono małe dziecko wokół stołu, małżonkowie po zawartym ślubie trzy razy okrążali ołtarz, trzy razy pukano w stół wypowiadając odpowiednie formułki, trzy razy też wypowiadano dane zaklęcia. Znalazł on też jedną ciekawą formułkę, w której obok nakazu spożycia czosnku i trzykrotnym przejściu wokół stołu występują trzy czarne koty. Tak więc jeśli rzeczywiście mamy zamiar przestraszyć się piątkowej 13 warto może lepiej zaplanować sobie skonsumowanie trzech smacznych deserków czy spotkanie się z trzema przyjaciółmi, może wtedy poczujemy się nieco lepiej.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Studniówki

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama