
Wiatr się uspokoił, deszcz przestał padać, ale to wcale nie oznacza, że walka z powodzią się zakończyła. Dziś (31 października) byliśmy w Stankowie (gmina Markusy), gdzie wojsko i straż pożarna umacniają wał przy jeziorze Druzno. Zobacz fotorelację.
- Sytuacja jest w dalszym ciągu trudna. Podejmujemy działania zapobiegawcze, tak żeby wał nie został rozerwany i woda z jeziora Druzno nie wylała się na poldery i nie spowodowała szkód - mówił dziś w Stankowie wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki.
- Gdyby wał został przerwany, to wyleje się cała woda z jeziora Druzno - ostrzegał Cezary Terech, dyrektor Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu. - To są miliony metrów sześciennych wody.
- Mieliśmy informację, że wał przy jeziorze Druzno jest od strony południowej nieznacznie obniżony niż w innych miejscach. Objechaliśmy wał od strony południowej i wschodniej. Muszę stwierdzić, że ten wał jest w stanie dobrym. Obecnie woda sięga do 1,2 - 1 metra do korony wału. Nie ma zagrożenia, jeżeli chodzi o przelanie się wody przez wał - uzupełnił Stanisław Sołowiej, inspektor ds. kryzysowych Starostwa Powiatowego w Elblągu. - W czasie przejazdu stwierdziliśmy jednak niewielkie przesiąki wody w wale. W tej chwili są one usuwane.
Dziś strażacy i żołnierze 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej układali na wale worki z piaskiem, aby podnieść jego koronę i wzmocnić strukturę. Działania zapobiegawcze rozpoczęły się w sobotę.
- Wał był budowany w latach 80. i to typowy wał ziemny, nie ma geomembrany - wyjaśniał Cezary Terech.
W akcji biorą udział strażacy zawodowi skierowani przez Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej.
- Straż Pożarna rozpoczęła swoje działania w poniedziałek w godzinach wieczornych - relacjonował kpt. Łukasz Kochan, Komendant Miejski PSP w Elblągu. - Jako pierwsi zostali skierowani strażacy - ochotnicy z terenu gminy Markusy, następnie strażacy z Elbląga. Do działań przystąpiła także kompania przeciwpowodziowa wojewódzkiego obwodu operacyjnego w sile 14 zastępów i 63 strażaków. Podwyższaliśmy koronę wałów i staraliśmy się usuwać przecieki w wale - podsumował dotychczasową pracę strażaków.
Strażaków wspierają żołnierze 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Rotacyjnie, po kilka godzin pomagają w utrzymaniu wału w całości.
- Poziom wody jest bardzo wysoki i niech się nikomu nie wydaje, że dzisiaj opadnie - studził nadzieje Stanisław Sołowiej. - Zagrożenie będzie się utrzymywać co najmniej do niedzieli, jeżeli będziemy mieli korzystną prognozę pogody.
- Monitorujemy sytuację na rzekach, gdyż otrzymujemy informacje, że w różnych miejscach są przecieki. Tam są dysponowani strażacy – ochotnicy – mówiła Dorota Wasik, wójt gminy Markusy.
Najgroźniej sytuacja wygląda w Stankowie (gmina Markusy), ale zagrożenie powodziowe występuje też w innych miejscowościach regionu elbląskiego.
- Na szczęście, na terenie gminy Elbląg powoli się stabilizuje - podkreślał Zygmunt Tucholski, zastępca wójta gminy Elbląg. - Są dwa podtopione budynki, ale monitorujemy sytuację ich mieszkańców. Jeśli nie nastąpi jakieś załamanie pogody, nie powinno być większych niebezpieczeństw, jeżeli chodzi o teren gminy Elbląg.
A jak wygląda sytuacja w województwie warmińsko-mazurskim?
- Nie jest tak napięta, ale też dynamiczna, szczególnie w powiatach: braniewskim, kętrzyńskim, bartoszyckim i w mieście Elbląg - mówił Krzysztof Kuriata, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Warmińsko - Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim. - Pod Kętrzynem zalało już ponad tysiąc hektarów upraw. Jeżeli mieszkańcy będą mieli szkody zarówno w mieniu prywatnym, jak i w uprawach to pierwsze kroki powinni skierować do urzędów gminy. W magazynie przeciwpowodziowym w Elblągu mamy jeszcze worki, które możemy gminom udostępniać, są tez osuszacze, które będą potrzebne później - zakończył.
- Gdyby wał został przerwany, to wyleje się cała woda z jeziora Druzno - ostrzegał Cezary Terech, dyrektor Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu. - To są miliony metrów sześciennych wody.
- Mieliśmy informację, że wał przy jeziorze Druzno jest od strony południowej nieznacznie obniżony niż w innych miejscach. Objechaliśmy wał od strony południowej i wschodniej. Muszę stwierdzić, że ten wał jest w stanie dobrym. Obecnie woda sięga do 1,2 - 1 metra do korony wału. Nie ma zagrożenia, jeżeli chodzi o przelanie się wody przez wał - uzupełnił Stanisław Sołowiej, inspektor ds. kryzysowych Starostwa Powiatowego w Elblągu. - W czasie przejazdu stwierdziliśmy jednak niewielkie przesiąki wody w wale. W tej chwili są one usuwane.
Dziś strażacy i żołnierze 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej układali na wale worki z piaskiem, aby podnieść jego koronę i wzmocnić strukturę. Działania zapobiegawcze rozpoczęły się w sobotę.
- Wał był budowany w latach 80. i to typowy wał ziemny, nie ma geomembrany - wyjaśniał Cezary Terech.
W akcji biorą udział strażacy zawodowi skierowani przez Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej.
- Straż Pożarna rozpoczęła swoje działania w poniedziałek w godzinach wieczornych - relacjonował kpt. Łukasz Kochan, Komendant Miejski PSP w Elblągu. - Jako pierwsi zostali skierowani strażacy - ochotnicy z terenu gminy Markusy, następnie strażacy z Elbląga. Do działań przystąpiła także kompania przeciwpowodziowa wojewódzkiego obwodu operacyjnego w sile 14 zastępów i 63 strażaków. Podwyższaliśmy koronę wałów i staraliśmy się usuwać przecieki w wale - podsumował dotychczasową pracę strażaków.
Strażaków wspierają żołnierze 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Rotacyjnie, po kilka godzin pomagają w utrzymaniu wału w całości.
- Poziom wody jest bardzo wysoki i niech się nikomu nie wydaje, że dzisiaj opadnie - studził nadzieje Stanisław Sołowiej. - Zagrożenie będzie się utrzymywać co najmniej do niedzieli, jeżeli będziemy mieli korzystną prognozę pogody.
- Monitorujemy sytuację na rzekach, gdyż otrzymujemy informacje, że w różnych miejscach są przecieki. Tam są dysponowani strażacy – ochotnicy – mówiła Dorota Wasik, wójt gminy Markusy.
Najgroźniej sytuacja wygląda w Stankowie (gmina Markusy), ale zagrożenie powodziowe występuje też w innych miejscowościach regionu elbląskiego.
- Na szczęście, na terenie gminy Elbląg powoli się stabilizuje - podkreślał Zygmunt Tucholski, zastępca wójta gminy Elbląg. - Są dwa podtopione budynki, ale monitorujemy sytuację ich mieszkańców. Jeśli nie nastąpi jakieś załamanie pogody, nie powinno być większych niebezpieczeństw, jeżeli chodzi o teren gminy Elbląg.
A jak wygląda sytuacja w województwie warmińsko-mazurskim?
- Nie jest tak napięta, ale też dynamiczna, szczególnie w powiatach: braniewskim, kętrzyńskim, bartoszyckim i w mieście Elbląg - mówił Krzysztof Kuriata, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Warmińsko - Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim. - Pod Kętrzynem zalało już ponad tysiąc hektarów upraw. Jeżeli mieszkańcy będą mieli szkody zarówno w mieniu prywatnym, jak i w uprawach to pierwsze kroki powinni skierować do urzędów gminy. W magazynie przeciwpowodziowym w Elblągu mamy jeszcze worki, które możemy gminom udostępniać, są tez osuszacze, które będą potrzebne później - zakończył.
Sebastian Malicki