
- Dla nas to nie są przenosiny, ale faktyczna likwidacja oddziału położniczo-ginekologicznego. Zadziwiająco zbiega się się z otwarciem po remoncie oddziału położniczo-ginekologicznego w szpitalu wojewódzkim. Naszym zdaniem ta cała procedura jest przeprowadzona tylko po to, by zabrać od nas resztę położnych – uważają lekarze ze Szpitala Miejskiego. W mediach społecznościowych trwa akcja w obronie oddziału, a dyrekcja Szpitala Miejskiego tłumaczy powody decyzji w komunikacie rozesłanym do mediów. Zobacz zdjęcia.
Oddział Ginekologiczno-Położniczy z Pododdziałem Neonatologicznym w Szpitalu Miejskim przeszedł gruntowny remont 10 lat temu. Miasto wydało na ten cel wówczas ponad 5 mln złotych z własnego budżetu, kupując także sprzęt warty ponad 600 tysięcy złotych, sfinansowany z funduszy norweskich. Za kilka miesięcy te wszystkie sale mają być już puste, bo oddział ma się przenieść do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
- Dla nas to nie są przenosiny, ale faktyczna likwidacja oddziału położniczo-ginekologicznego. Zadziwiająco zbiega się się z otwarciem po remoncie oddziału położniczo-ginekologicznego w szpitalu wojewódzkim. Naszym zdaniem, ta cała procedura jest przeprowadzona tylko po to, by zabrać od nas resztę położnych – uważają lekarze ze Szpitala Miejskiego.
- Sposobem dyrekcji na zamknięcie oddziału jest stopniowe ograniczanie jego działalności. Już od 2018 roku były naciski, by zamknąć część ginekologiczną na pierwszym piętrze i przenieść ją na parter do położnictwa. Gdy w tym roku Szpital Miejski stał się jednoimienny, sytuacja się dramatycznie pogorszyła. Przez trzy miesiące z powodu lockdownu nie mieliśmy pacjentów, a po powrocie do funkcjonowania ginekologia na pierwszym piętrze już nie została ponownie otwarta. Mamy wydzielone na parterze cztery łóżka ginekologiczne, ale możemy operować tylko cztery pacjentki tygodniowo, tylko we wtorki i środy. W czwartki i piątki nie, bo pacjentki musiałyby zostać na weekend, a jeśli jest na oddziale jedna położna, to nie może obsługiwać jednocześnie położnictwa i ginekologii - mówi Janusz Flak, koordynator oddziału położniczo-ginekologicznego w Szpitalu Miejskim.
Oddział ma I stopień referencyjności, co oznacza że zajmuje się najłatwiejszymi przypadkami. Szpital wojewódzki, do którego ma być przeniesiony, ma III stopień referencyjności, czyli zajmuje się najbardziej skomplikowanymi przypadkami.
- Nasze usługi są kompatybilne, a nie konkurencyjne. My zajmujemy się porodami fizjologicznymi oraz lekką patologią, szpital wojewódzki – ciężką patologią i wcześniactwem jako jeden z dwóch ośrodków w województwie. Przeniesienie porodów fizjologicznych do wojewódzkiego skurczy możliwość pracy specjalistycznej w tamtym szpitalu. Będzie zapchany zwykłymi przypadkami, zostanie zaburzony trójstopniowy system referencyjności – uważa doktor Flak. - Gdyby rzeczywiście nasz oddział był przenoszony w całości do innej lokalizacji, to przy ul. Królewieckiej powinien być utworzony oddział I stopnia referencyjności. A tak nie będzie.
- Dyrekcja Szpitala Miejskiego chce budować blok operacyjny, a pozbywa się oddziału zabiegowego. Nie rozumiemy tego – dodają lekarze.
Zbierają podpisy pod petycją
Z interwencją poselską w sprawie oddziału położniczo-ginekologicznego wystąpiła posłanka Monika Falej z Lewicy. „Chcę podkreślić po raz kolejny niecelowość likwidacji i przeniesienia oddziału ginekologiczno-położniczego. Podjęto to w sposób nieprzygotowany w odniesieniu do tych, które wyjątkowością swojego powołania były bezpośrednio z oddziałem związane- elblążanek, rodzących i leczących się tam. Nawet złe decyzje trzeba próbować wytłumaczyć. Tutaj przystąpiono do działania „z marszu”, powielając niedobre obyczaje istniejące w samorządzie” - pisze posłanka w piśmie do dyrektora Szpitala Miejskiego.
W mediach społecznościowych aktywni są pacjentki i ich rodziny, którzy zbierają podpisy pod petycją w obronie oddziału.
- Założyłem grupę na Facebooku pod nazwą Szpital Miejski, by nagłośnić tę sprawę. Nie bawię się w politykę, moja żona kilka lat temu trafiła do szpitala z zagrożoną ciążą. Mamy po prostu dług wdzięczności wobec tych ludzi. Wiele osób, co widać po zaangażowaniu internautów, uważa że w Elblągu powinny istnieć dwa oddziały ginekologiczno-położnicze. Olsztyn ma cztery, a jest niewiele większym miastem – uważa pan Rafał, który zachęca do podpisywania petycji w obronie oddziału.
Komunikat Szpitala Miejskiego
W sprawie łączenia oddziałów położniczo-ginekologicznych komunikat w ostatnich dniach wydał Szpital Miejski.
„Raz jeszcze pragniemy stanowczo podkreślić, że proponowane zmiany mają na celu dobro pacjentek oraz bezpieczeństwo rodzących kobiet i ich dzieci. Nie ma mowy o likwidacji, a łączeniu oddziałów obu szpitali, dzięki czemu pacjentki będą miały kompleksową opiekę w nowoczesnych, bezpiecznych warunkach. Przy połączeniu zachowany zostanie cały kontrakt, a więc finansowanie na świadczenie usług na tym samym poziomie. Cały personel pielęgniarek i położnych zatrudnionych na umowę o pracę przechodzi do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. CO NAJWAŻNIEJSZE: zachowana zostanie dokładnie taka sama liczba miejsc do porodów, jaka do tej pory była w obu placówkach. W oddziale położniczym Szpitala Miejskiego św. Jana Pawła II znajdują się 2 stanowiska porodowe. W trakcie porodowym WSzZ znajdowały się dotychczas 4 stanowiska do porodów.
W oddanym do użytku nowym trakcie porodowym w Szpitalu Wojewódzkim będzie sześć miejsc do porodów – 3 sale do porodów rodzinnych i 3 standardowo wyposażone miejsca. Przy średniej ilości porodów - ok. 2.000 rocznie w obu elbląskich szpitalach, w tym około 1.200 porodów naturalnych i średniej 3,5 porodu dziennie - taka liczba miejsc porodowych jest w zupełności wystarczająca. Należy przy tym wyraźnie zaznaczyć, że Wojewódzki Szpital Zespolony jest ośrodkiem referencyjnym III - najwyższego poziomu opieki położniczo-neonatologicznej, co zapewnia maksymalną możliwą opiekę nad pacjentkami oraz noworodkami. Oznacza to również stały dyżur trzech lekarzy. Dla porównania Szpital Miejski ma I stopień referencyjności i jedynie jednego lekarza dyżurnego.
Jak już podkreślaliśmy planowane zmiany zgodne są z polityką tworzenia tzw. MAP POTRZEB ZDROWOTNYCH rekomendowaną przez Ministerstwo Zdrowia. Zakłada ona powstawanie nowoczesnych, lepiej wyposażonych oddziałów. Zgodnie z prognozami Ministerstwa Zdrowia zapotrzebowanie na świadczenia w oddziałach położniczych w województwie warmińsko-mazurskim będzie w najbliższym czasie spadało. Jeżeli w promieniu 40 kilometrów znajduje się inny ośrodek położniczy, to należy rozważyć połączenie takich oddziałów. Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ zaleca profilowanie działalności szpitali i koncentrację kompetencji. Proponowane przez nas zmiany idą więc w tym kierunku.
Pragniemy jednocześnie zdementować plotki, które pojawiają się w przestrzeni medialnej, dotyczące rzekomego zamiaru sprzedaży obiektu przy ul. Żeromskiego 22. Otóż jak już informowaliśmy obiekty szpitala - zarówno przy Komeńskiego, jak i Żeromskiego będą w pełni zagospodarowane.
Nasza placówka pozyskała środki unijne na budowę nowego bloku operacyjnego i modernizację oddziałów. Projekt opiewa na kwotę ponad 42 mln zł. Aktualnie na końcowym etapie jest procedura przetargowa na wykonawcę inwestycji. Docelowo w obiektach przy ul. Komeńskiego znajdować się będą oddziały zabiegowe, oraz pediatria, którą planujemy przejąć od szpitala wojewódzkiego i połączyć z naszym obecnym oddziałem, tworząc tym samym nowoczesny, kompleksowy oddział zapewniający opiekę mniejszym i większym dzieciom. Przy ul. Żeromskiego natomiast rozlokowane będą oddziały niezabiegowe. Szczegóły planowanej inwestycji przedstawione będą w najbliższym czasie” - brzmi komunikat, pod którym podpisana jest Małgorzata Adamowicz, rzecznik prasowy Szpitala Miejskiego w Elblągu.
Tymczasem dzisiaj o godz. 10 w szpitalu wojewódzkim odbędzie się oficjalne otwarcie Traktu Porodowego i Oddziału Ginekologiczno-Położniczego po modernizacji.