I kto odpowiada za taką sytuacje ? ZKM i szanowne miasto. Zachciało sie rozwiązać miejski zakład komunikacyjny, zdjąć sobie problem z głowy robiąc tylko przetargi co jakiś czas to i doczekaliśmy sie. Nawet za komuny takich cyrków nie pamiętam
Bo za komuny był przymus pracy i jak brakowało obsady na jakiś dzień, to się "wzięło" kogoś z prawkiem na autobus z innej państwowej firmy lub jakiś nieszczęśnik dostał nakaz pracy i koniec. Tak wspominasz te czasy komunisto?