Lekarze nie organizują pracy szpitali, tylko dyrekcje szpitali. System opieki organizuje rząd i nfz. Ktoś podjął decyzje o zamianie oddziałów normalnych na covidowe. Ktoś przestawia lekarzy, pielęgniarki i ratowników jak pionki między oddziałami i szpitalami, często niezgodnie z kompetencjami. Ktoś podjął decyzje, żeby nie badać w kierunku covid regularnie pracowników czy wszystkich przyjmowanych do szpitali ludzi. Efekt jest taki, że personel w oddziałach niecovidowych masowo łapie wirusa, część choruje poważnie, większość łagodnie, ale są izolowani w domach, część jest na kwarantannie. Okresowo oddziały są zamykane, bo nie ma ludzi do pracy, albo jest ognisko zachorowań wśród pacjentów. Czy ktoś chciałby się położyć do szpitala na oddział obok chorego pacjenta z covidem? Nie wiem, skąd opinie, że to się komuś opłaca. Większość lekarzy zabiegowców jest na umowach śmieciowych (czyt. kontraktach)zależnych od wykonywanych procedur. Przestoje w pracy szpitala i ograniczenie ilości wykonywanych zabiegów wprost oznaczają spadki wynagrodzeń.
@GTFO - "Przestoje w pracy szpitala i ograniczenie ilości wykonywanych zabiegów wprost oznaczają spadki wynagrodzeń. "- No i o to właśnie rządowi chodzi. TAK, o spadki wynagrodzeń.