Może już jutro poznamy rozwiązanie jednej z wielkich zagadek polskiej i światowej nauki.
Jutro we Fromborku odbędą się uroczystości poświęcone pamięci Mikołaja Kopernika, podczas których zostaną oficjalnie przedstawione wyniki badań szczątków ludzkich, jakie w sierpniu tego roku znaleźli we fromborskiej archikatedrze archeolodzy z Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku.
Efekty analiz przed ostatnie tygodnie trzymane były w wielkiej tajemnicy. Cały tegoroczny sezon badań był bardzo interesujący, choć zaplanowane na dwa miesiące wykopaliska zakończyły się już po dwóch tygodniach. Jak mówiono, dalsze prace zagrażałyby bezpieczeństwu znajdującej się w pobliżu wykopu ambony. Wiadomo też, że przy ołtarzu Świętego Krzyża, który wytypowano jako prawdopodobne miejsce spoczynku Mikołaja Kopernika, znaleziono ponad dziesięć pochówków. Ze skąpych wypowiedzi badaczy wynikało, że są wśród nich także szczątki mogące należeć do osoby, która zmarła w podobnym wieku, co Kopernik i która mogła zostać pochowana w mniej więcej tym samym czasie.
Krótką sesję naukową poprzedzi msza święta w intencji astronoma i wszystkich pogrzebanych w katedrze. Będzie ją celebrować arcybiskup warmiński dr Edmund Piszcz. W uroczystościach weźmie także udział prof. Owen Gingerich z Uniwersytetu Harvarda, autor „Książki, której nikt nie przeczytał”, poświęconej losom dzieła Kopernika „O obrotach sfer niebieskich”.
- Nawet jeśli to nie są te szczątki, ważny jest już sam fakt podjęcia poszukiwań, a ewentualny sukces zostałby zauważony na całym świecie - ocenia Nina Mazurkiewicz, wieloletnia kurator Domu Kopernika w Toruniu, która jest już w drodze da Fromborka.
Mikołaj Kopernik zmarł w 1543 roku. Wiadomo, że ciało siedemdziesięcioletniego astronoma zostało pochowane we Fromborku, przy ołtarzu, którym się opiekował, ale dokładne miejsce od kilkuset lat pozostaje zagadką. Od początku poszukiwań prowadzący wykopaliska prof. Jerzy
Gąssowski przestrzegał jednak przed nadmiernym optymizmem. - Archeologia jest pełna zaskoczeń, ale gdyby rzeczywiście udało nam się odnaleźć to, czego szukamy, to byłby prawdziwy cud - mówił profesor.
Efekty analiz przed ostatnie tygodnie trzymane były w wielkiej tajemnicy. Cały tegoroczny sezon badań był bardzo interesujący, choć zaplanowane na dwa miesiące wykopaliska zakończyły się już po dwóch tygodniach. Jak mówiono, dalsze prace zagrażałyby bezpieczeństwu znajdującej się w pobliżu wykopu ambony. Wiadomo też, że przy ołtarzu Świętego Krzyża, który wytypowano jako prawdopodobne miejsce spoczynku Mikołaja Kopernika, znaleziono ponad dziesięć pochówków. Ze skąpych wypowiedzi badaczy wynikało, że są wśród nich także szczątki mogące należeć do osoby, która zmarła w podobnym wieku, co Kopernik i która mogła zostać pochowana w mniej więcej tym samym czasie.
Krótką sesję naukową poprzedzi msza święta w intencji astronoma i wszystkich pogrzebanych w katedrze. Będzie ją celebrować arcybiskup warmiński dr Edmund Piszcz. W uroczystościach weźmie także udział prof. Owen Gingerich z Uniwersytetu Harvarda, autor „Książki, której nikt nie przeczytał”, poświęconej losom dzieła Kopernika „O obrotach sfer niebieskich”.
- Nawet jeśli to nie są te szczątki, ważny jest już sam fakt podjęcia poszukiwań, a ewentualny sukces zostałby zauważony na całym świecie - ocenia Nina Mazurkiewicz, wieloletnia kurator Domu Kopernika w Toruniu, która jest już w drodze da Fromborka.
Mikołaj Kopernik zmarł w 1543 roku. Wiadomo, że ciało siedemdziesięcioletniego astronoma zostało pochowane we Fromborku, przy ołtarzu, którym się opiekował, ale dokładne miejsce od kilkuset lat pozostaje zagadką. Od początku poszukiwań prowadzący wykopaliska prof. Jerzy
Gąssowski przestrzegał jednak przed nadmiernym optymizmem. - Archeologia jest pełna zaskoczeń, ale gdyby rzeczywiście udało nam się odnaleźć to, czego szukamy, to byłby prawdziwy cud - mówił profesor.
SZ