Respiratory rozrywają płuca, jak są niewłaściwie założone i obsługiwane. Z drugiej strony nie dziwi mnie to, że dochodzi do takich sytuacji, skoro nie wszystkie respiratory zakładane są przez anestezjologów, bo jest ich za mało. A przynajmniej tak wynika z informacji, jakie były podawane w mediach, że obsługi respiratorów będą uczeni również lekarze z innymi specjalizacjmi. Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to możliwe, aby na równi lekarz po krótkim przeszkoleniu był w stanie obsłużyć respirator na takim samym poziomie, jak anestezjolog, który jest tego uczony przez wiele lat na specjalizacji. Na koniec krótki cytat z mediów: "Specjalizacja z anestezjologii trwa sześć lat, bez niej lekarz nie ma prawa obsługi respiratora. Nie można nauczyć się tego w ciągu kilku dni". Tyle w temacie rozrywania płuc.