Piłkarki ręczne Startu poniosły wysoką porażkę w Koszalinie z Młynami Stoisław (27:38). Przegrana spowodowała, że na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej elblążanki spadły na 7. miejsce.
Zarówno dla Startu jak i Młynów bezpośrednia konfrontacja była bardzo ważna w kontekście gry w grupie mistrzowskiej. Przed spotkaniem w lepszej sytuacji była elbląska drużyna, która miała trzy punkty przewagi i świadomość, że nawet porażka, jednak niższa niż siedmioma bramkami, nie spowoduje ich spadku na 7. miejsce. Drużyna Romana Monta zagrała w Koszalinie w mocno okrojonym składzie. Oprócz wcześniej kontuzjowanej Igi Dworniczuk, Juliane Costy i Joanny Wołoszyk, w meczu tym nie mogła zagrać Vitoria Macedo, zatem trener miał do dyspozycji dwanaście zawodniczek. W protokole meczowym po stronie Młynów wpisano szesnaście szczypiornistek.
Wynik spotkania otworzyła Weronika Weber. Niestety w 3. minucie kontuzji kolana doznała Nevena Radojcić, która na noszach opuściła boisko. Od pierwszych minut bardzo dobrze między słupkami spisywała się Natalia Filończuk, mimo to elblążanki, po golach Nikoli Głębockiej i Pauliny Stapurewicz, prowadziły 4:3. W kolejnych akcjach przyjezdne oddawały niecelne rzuty, a rywalki nie myliły się w ofensywie. Rzuciły cztery bramki z rzędu i odskoczyły na trzy gole (8:5). Po sześciu minutach, elblążanki w końcu przerwały niemoc i po trafieniu Tatsiany Pahrabistkay, zniwelowały straty do jednego oczka. Przez kilka kolejnych minut trwała w miarę wyrównana walka, ciężar zdobywania goli w szeregach EKS wzięła na siebie Moniky Bancilon. W 26. minucie tablica wyników wskazywała 13:11. W ostatnich akcjach pierwszej połowy elblążanki notowały liczne straty, rywalki to wykorzystały i do przerwy odskoczyły na pięć goli (17:12).
Początek drugiej odsłony zawodów był fatalny w wykonaniu podopiecznych Romana Monta. Strata goniła stratę, a koszalinianki zdobywały bardzo łatwe bramki. Na parkiecie brylowała Aleksandra Zaleśny, która rzuciła aż sześć bramek z rzędu dla Młynów. W 37. minucie przewaga gospodyń wzrosła już do dziesięciu goli (23:13). Elblążanki pierwszą bramkę w tej części spotkania rzuciły dopiero w 36. minucie, kolejną dwie minuty później. Gdy w końcu przyjezdne wstrzeliły się między słupki, gra się wyrównała. Kolejne interwencje Natalii Filończuk i dobra gra w ataku jej koleżanek spowodowały, że przewaga Młynów urosła do czternastu trafień. Serię gospodyń przerwała Wiktoria Tarczyluk. W ostatnich minutach meczu elblążanki mogły walczyć już jedynie o korektę wyniku i udało się zmniejszyć dystans do jedenastu bramek. Mecz zakończył się wygraną Młynów 38:27. Porażka spowodowała, że elblążanki spadły na 7. miejsce w Orlen Superlidze Kobiet.
Młyny Stoisław Koszalin - EKS Start Elbląg 38:27 (17:12)
Młyny: Filończuk, Ivanytsia - Polańska 10, Zaleśny 8, Urbaniak 4, Rycharska 4, Szynkaruk 3, Haric 2, Kubisova 2, Choromańska 2, Bayrak 1, Żmijewska 1, Męczykowska 1, Nowicka, Mączka, Koper.
Start: Radojcić, Ciąćka - Stapurewicz 7, Bancilon 5, Pahrabiskaya 3, Weber 3, Tarczyluk 3, Grabińska 3, Kuźmińska 1, Owczarek 1, Głębocka 1, Stefańska, Dworniczuk, Wołoszyk, Macedo.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.
W piątek (16 lutego) w hali przy al. Grunwaldzkiej Start podejmie Piotrcovię Piotrków Trybunalski.